...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
10 najlepszych sposobów na wyjście z dragów
inne dragi
124
13%
całkiem inne dragi
88
9%
miłość (eros)
286
29%
praca
73
7%
książki
16
2%
kościół
28
3%
szubienica
169
17%
buddyzm
58
6%
praca w monarze
19
2%
sport
123
13%

Liczba głosów: 984

ODPOWIEDZ
Posty: 276 • Strona 28 z 28
  • 3854 / 312 / 0
0202122 pisze:
1. Dostrzeżnie problemu i chęć wyjścia z nałogu
Tak naprawdę, kiedy dostrzega się problem, to od razu zna się też rozwiązanie. Nic, tylko realizować :-) Można się opierać, ale to, czemu będziemy się opierać jest tym, co najbardziej powinno się usłyszeć. Warto pogadać z jakimś znajomym, któremu udało się okiełznać nałóg. Jeżeli chce się coś osiągnąć, to trzeba ZAWSZE zapytać o radę osobę, która w danej materii osiągnęła więcej od nas. Jestem prawie przekonany, że nie odmówi. Czy ktoś wierzyłby w pełni tłustemu, jebiącym petami lekarzowi, który mówiłby nam o zdrowiu ? Albo dziwce, która pouczałaby o życiu w cnocie ? No właśnie.
Każdy z nas zawdzięcza wszystko sobie, lecz tylko ci, którym się powiodło - przyznają to.
Trzeba przygotować sobie dobry grunt pod walkę z nałogiem/nałogami. Można na przykład wykorzystać dekalog spisany przez 0202122, i pamiętać o dobrym nastawieniu. Nastawienie jest ważne, ale trzeba pamiętać, że samo nastawienie nie zapobiegnie negatywnym sytuacjom, które mogą się przytrafić. Pomoże ono w radzeniu sobie z sytuacjami, w których można się znaleźć, ale nie zapobiegnie ich powstawaniu. Zmiany dokonują się dzięki wysiłkowi ! :-)
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 31 / / 0
W moim przypadku związek z osobą która miała negatywne podejście do narkotyków tylko nakręcał sprawę. Nigdy tyle nie ćpałem. Obecnie jestem w związku z osobą, która to akceptuje i sytuacja jest postawiona w ten sposób, że to ja decyduję ile i kiedy ćpam, ja jestem za to odpowiedzialny. Wiem żeby nie przeginać, znam wpływ różnych dragów na mnie i w efekcie na moje życie i sytuacja jest unormowana. Słowo klucz RÓWNOWAGA. Fakt, żeby do tego dojść musiało się mnóstwo wydarzyć.
  • 58 / 4 / 0
2 etaty i nie masz czasu na cpanie.
Warunek- brak narkusów w robocie.
No ale ile można dymać bez wytchnienia?

Zmiana otoczenia tez pomaga.
Nie masz dostępu - nie cpasz proste. Tylko czy warto?
"Ko­niec końców kocha się swą żądzę, a nie to, cze­go się pożąda." :old:
  • 106 / 5 / 0
^up Praca definitywnie pomaga. Oczywiście po oczyszczeniu organizmu z toksyn, tj pomaga na skręt psychiczny, no bo kto z cieknącą dupą będzie myślał o pracowaniu. ogromnie dużo jest tu ludzi w wieku studenckim, na utrzymaniu rodziców, ludzi którzy mają cały dzień dla siebie albo trzy godziny wykładów i do domu - to jest najgorsze. Człowiek się zajmie pracą i nie myśli tak bardzo o cpaniu, na pewno mniej niz gdyby czytal ksiazke czy robil cos w domu.

w moim przypadku pomaga obrzydzenie do danej substancji, zeby isc na detoks chocby i tygodniowy walę w opór (PST w moim przypadku) przez kilka dni do porzygu i mam po prostu odczucie przesycenia, jestem tym zmeczony i na kilka dni nawet coldturkey jest w pewien sposob przyjemne, bo czuje to oczyszczenie organizmu, jakby to byla forma kary za to co robię. jakos sie czlowiek lepiej czuje z wlasnym sumieniem. potem najgorsze co mozna zrobic to siedziec w domu. najlepiej ulozyc sobie caly dzien pod jakies okreslone zajecia, nie siedziec po nocach i nie wstawac po poludniu. siedzenie samemu w nocy w pokoju jeszcze zwieksza kurwika na cpanie. wstac o 8 rano, wziac prysznic, zdrowe sniadanie, isc pobiegac czy na silownie o 10, o 13 wrocic i zjesc zdrowy obiad, kolejne 2-3 godziny przeznaczyc na samokształcenie (cokolwiek co nas interesuje, czy to historia, czy informatyka czy nauka jakiegos fajnego jezyka nawet). wychodzic do znajomych (niecpajacych) ciagle, miec kontakt z ludzmi, nawet chocby grac w jakies gry przez sieć. i definitywnie brac cos na spanie zeby padac od razu po polozeniu sie do lozka, bo jak czlowiek lezy to najgorsze mysli wiadomo.
nie wydaje mi sie, zeby dalo sie wiecej zrobic.
  • 3854 / 312 / 0
cowiekguwno pisze:
ogromnie dużo jest tu ludzi w wieku studenckim, na utrzymaniu rodziców, ludzi którzy mają cały dzień dla siebie albo trzy godziny wykładów i do domu - to jest najgorsze. Człowiek się zajmie pracą i nie myśli tak bardzo o cpaniu, na pewno mniej niz gdyby czytal ksiazke czy robil cos w domu.
Kiedy patrzę po swoich znajomych, to odnoszę wrażenie, że idą na studia tylko po to, aby o te kilka lat później zabrać się za pracę, a potem i tak łapią to, co los da.
cowiekguwno pisze:
w moim przypadku pomaga obrzydzenie do danej substancji, zeby isc na detoks chocby i tygodniowy walę w opór (pst w moim przypadku) przez kilka dni do porzygu i mam po prostu odczucie przesycenia
Nie muszę chyba mówić, że obrzydzenie prędzej, czy później przechodzi ;-) Jak pokazuje to forum, to nawet otarcie się o śmierć czasem nie skutkuje. Jeżeli Tobie pomaga, to masz dobrze ;-)
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 106 / 5 / 0
Procent pisze:
Nie muszę chyba mówić, że obrzydzenie prędzej, czy później przechodzi ;-) Jak pokazuje to forum, to nawet otarcie się o śmierć czasem nie skutkuje. Jeżeli Tobie pomaga, to masz dobrze ;-)
Zależy. Z kodeiną nigdy nie miałem dość. z PST jest trochę inaczej. Faza trwa długo, euforia szybko zanika w ciągu, a jedyne dostępne maki są takie, że w ciągu to faza zaczyna być uciążliwa i nawet najbardziej zatwardziałe ćpuny płuczące mak odkąd ktoś odkrył że można w ten sposób się naćpać idą na detoksy. Gdyby był mak który fazą byłby bardziej jak kodeina, ale trwał tyle samo i kopał w podobnych proporcjach co standardowe maki, to pewnie ani razu by mi - z tym podejściem do detoksu - żadna odstawka się nie udała.

zapomniałem przy okazji dodać, że najważniejsze oczywiście jest nastawienie. nie ma sensu iść na detoksy, jeśli się tego po prostu nie chce (to znaczy nie widzi się problemu ze swoim uzależnieniem albo w ogóle nie uznaje się tego jako uzależnienia). mi to właśnie przesycenie pomaga w tym stopniu, że idąc na detoks jestem tym trochę podekscytowany i zadowolony, że trochę odpocznę. oczywiście nie na sucho, bo jakbym miał na zimnego indora odstawiać te ostatnie maki, to by mi się detoks znudził szybciej niż celibat księżom. powoli, spokojnie i co miesiąc robię sobie takie wakacje. ciekawe jak długo tak pociągnę (nie jestem aż tak naiwny by uważać że będę tak sobie ćpal do emerytury i nigdy nie powinie mi się noga)
ODPOWIEDZ
Posty: 276 • Strona 28 z 28
Artykuły
Newsy
[img]
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy

Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".

[img]
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków

Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.

[img]
Terapeuta uzależnień: Zielsko ma konsekwencje w następnym pokoleniu

Na oczach Roberta Rutkowskiego, terapeuty uzależnień, zmieniła się rzeczywistość wokół substancji psychoaktywnych w Polsce. Ekspert opowiedział, co działo się za kulisami tej zmiany. - To miało swoją cenę, która mnie wtedy przeraziła - powiedział wprost.