Organiczne związki chemiczne oddziałujące na receptory kannabinoidowe w mózgu.
Więcej informacji: Kannabinoidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 24 • Strona 3 z 3
  • 2 / 1 / 0
Wypaliłem 5 buchów z jakiegoś e papierosa, w którym był liquid z jakimś kanna. Wyglądało to tak:
były 4 fazy: faza 1 - z perspektywy obserwatora utrata przytomności, natomiast z mojej: powrót świadomości do dzieciństwa (mój głos sprzed mutacji zaczął mi mówić, jak fajnie ''nam'' kiedyś było i pokazywał mi różne rzeczy z dzieciństwa), faza 2 - zamiana w cierpiący palący ból punkt, poczucie, że to ''domyślny stan'' a życie było tylko chwilową ulgą, której nie doceniałem (podobno wstałem i krzyczałem z zaciśniętymi oczami ciągnąc się za włosy) . faza 3 - chwilowy powrót do rzeczywistości z myślą ''kim ja kurwa jestem, gdzie ja jestem i czemu tak strasznie się czuję'' z panicznym strachem (nie rozpoznawałem brata ani nikogo, nie widziałem kim jestem, uderzałem głową w drzewo tak mocno, że mialem zakrwawione całe ciuchy, prawie wbiegłem pod autobus) i faza 4, najgorsza - zatracanie się w psychodeli, pogodzenie się z faktem, że nigdy z tego nie wyjdę i ''dryfowanie'' jako energia z innymi energiami które utknęły w tym wymiarze (te energie wyrażały głębokie zdziwienie, że jest ze mną aż tak źle, cały czas dawały mi do zrozumienia, że jeszcze żadna istota nie była w tak chujowym stanie, to pogłębiało psychodelę).Tej fazie towarzyszyło ogromne zapętlanie, i z każdym zapętleniem czułem, jak cały ten pojebany stan się potęguje.Byłem przekonany, że ten stan będzie się potęgował wiecznie, że to nie ma żadnych ograniczeń. Przez dwa tygodnie po tej bani bałem się palić zwykłą trawę z obawy przed ''wciągnięciem'', a każda wkrętka po jaraniu wydawała mi się być przeżyta na tej strasznej bani po kanna i wydawało mi się, że to początek do wciągania spowrotem do tamtej fazy (większość z niej raczej nie pamiętam)
  • 25 / 10 / 0
Pobrałem 5 maczanki na Chmice w stężeniu 1-20 :D zostało mi 4g na czarną godzinę wypierdolone chuj wie gdzie na dworze i połówka, która pale maks kor-dwa dziennie, taka moc że klękajcie narody. To co mi się spodobało to kreatywność i chęć robienia czegoś (w zależności od stanu upalenia) Fajnie się leży, rozmyśla, gra, słucha muzyki.. a w dodatku teraz ładna pogoda to można wyjść na rower i dwoma garami bt urozmaicić sobie tripa ;) co do przedawkowania kanna niepokój, lęk o własne życie, przeokrutna dysocjacja, depersonalizacja, uczucie zapętlenia, nie wiesz kim jesteś z kim jesteś nie wiesz kto jest Twoją rodziną, masz dosłownie skasowaną pamięć co wiąże się z tym również utrata ego. Jak dziwacznie to brzmi, to naprawdę jest przejebana sprawa.
  • 13 / 4 / 0
Jako doświadczony psychonauta który przeżył wiele grubych badtripow, potwierdzam - maczanki to piekło. Najgorszy koszmar, jaki możesz przeżyć. Zjadłem kiedyś w UK 5 kartonów naprawdę mocnych naraz, wciągnąłem 12 mg 2cp nosem, przedawkowalem DOC i homipta i nic z tego nie ma nawet startu do syntetycznych ka na. Najlepsze jest to. Ze marzy mi się zapalić tego gówna aby poczuć tą brzęczącą psychodele. Niestety nie wiem skąd to ogarnąć
  • 1342 / 341 / 13
17 stycznia 2018WillBeP pisze:
ZATRZYMALO SIE WAM SERCE :0 ? Ktos was ratowal?
Mnie to napierdalalo jak karabin jak mnie zakuli w pasy i podłączyli jakimiś kablami %-D
16 października 2023Stteetart pisze:
"mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
ODPOWIEDZ
Posty: 24 • Strona 3 z 3
Newsy
[img]
"Niemyte dusze / Narkotyki" - teatralna podróż w głąb ludzkiej psychiki

Spektakl odbędzie się 17 października 2025 roku (pt) w Miejskim Ośrodku Kultury w Pelplinie. To propozycja dla każdego, kto poszukuje w teatrze głębi, refleksji i intelektualnego wyzwania. Nie przegapcie tego wyjątkowego wydarzenia!

[img]
Mieli podawać własnemu synowi narkotyki. Sąd Apelacyjny w Legnicy nie miał dla nich litości

Historia niespełna trzymiesięcznego Arturka z Legnicy na Dolnym Śląsku wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Dorian G. i Katarzyna K. mieli poić malca narkotykami. W trakcie procesu wzajemnie obarczali się odpowiedzialnością. W czwartek (9 października) Sąd Okręgowy w Legnicy rozpatrzył apelację oskarżonych. — Tylko oni byli odpowiedzialni za to, że w organizmie dziecka znalazły się substancje psychoaktywne i w takim stężeniu, że zagrażały życiu i zdrowiu tegoż niemowlęcia — mówił sędzia Lech Mużyło podczas ustnego uzasadnienia wyroku.

[img]
Rytuały, narkotyki i przestępstwa seksualne. Są zarzuty dla fałszywego szamana

Mężczyzna z Gryfina (woj. zachodniopomorskie), Dariusz T. przedstawiał się jako uzdrowiciel, radiesteta, bioenergoterapeuta i praktyk kambo. Jego działalność, która miała pomagać osobom zmagającym się z traumami i depresją, okazała się jednak przykrywką dla niebezpiecznych praktyk i przestępstw. 62-latek oskarżony jest o przeprowadzanie "rytuałów" przy użyciu roślin psychoaktywnych i przestępstwa o charakterze seksualnym.