Pochodne katynonu, zawierające w strukturze atom z grupy fluorowców, nie pasujące do powyższych kategorii.
ODPOWIEDZ
Posty: 24 • Strona 3 z 3
  • 40 / 3 / 0
Można to vapowac?
jadjfahjfalhfakldhfadfjkadfbnncxzvb,mnxzcbvmnzxc,bvzx,mcnvbakl
  • 40 / 3 / 0
Można to vapowac? Bo nie mogę znaleźć informacji na ten temat
jadjfahjfalhfakldhfadfjkadfbnncxzvb,mnxzcbvmnzxc,bvzx,mcnvbakl
  • 9400 / 1838 / 2
16 lipca 2017KaramakatE pisze:
OK, widzę że przyszło mi kolejny raz przecierać szlaki i zostać pierwszym królikiem doświadczalnym wśród społeczności [h], jeśli chodzi o ten nowy b-k.

Recka nie będzie rozbudowana do formy pełnoprawnego TR, bo odczynnik poza konkretnym, długotrwałym i na koniec dość męczącym wyspidowaniem specjalnie nic więcej nie pokazał. Zarzuciłem razem z kumplem po 200 mg - kryształ przetarty na proch, rozpuszczony w soku i przyjęty dojapnie: ja tolerka średnio-niska (3 tygodnie temu żarłem UWA-101), on zerowa (ostatni tego typu wynalazek - chyba 4-FMA, które sam mu zresztą ogarnąłem - ładnych kilka miechów temu, przebieg i częstotliwość kontaktów ze stimami i euforykami ogólnie dość skromne).
Pierwsze efekty czuć było po 15-20 minutach od wypicia mikstury: polepszenie humoru, zwiększona gadatliwość, przyspieszenie myśli. Czyli początkowo - nawet dość przyjemna - stymulacja głównie mentalna, bo fizycznie przez pierwsze 2-3 h fazy fizycznego wyspidowania specjalnie nie czułem. Serotoninka gdzieś tam w tle była obecna, ale jak ktoś szuka typowego euforyka to radzę celować w inne substancje - już nawet skurwiały klefedron, nawet przyjmowany nie do końca zgodnie z zasadami sztuki (czyli co tydzień - dwa tygodnie, baaa nawet dwa dni z rzędu), oferuje pod tym względem o wiele więcej. Po godzinie od pierwszych efektów dawki dojapnej postanowiłem podbić działanie sniffem 100 mg. Całość efektów uległa nieznacznie nasileniu.

Po wspomnianych 2-3 h niestety pierwsze skrzypce zaczęła grać noradrenalina, potrzeba gadania stała się czysto kompulsywna i - co tu dużo mówić - flow oraz ogarnianie tematów już zdecydowanie nie te, co przez pierwsze 2-3 h fazy. Delikatnie rzecz ujmując, a bardziej dosadnie: takiego zwarzywienia, jąkania się, zacinania i zapominania znaczenia prostych słów nie miałem nawet jak zdarzało mi się przegiąć z MDPHP. W pakiecie jeszcze kardioakcja, drżenie mięśni i trzęsące się łapy.

Przebieg jazdy identyczny u obu laborantów, pomimo (?) różnej tolerancji. Noc w plecy u obu testujących, mimo wypicia po 3 piwka i podjęciu (wreszcie) decyzji o poratowaniu się eti - niestety mieliśmy tylko po 1 mg na łeb, no i jak się obawiałem, ilość okazała się niewystarczająca żeby położyć do łóżek. Jedynie zniwelowała drżenie mięśni i uspokoiła trochę rozbiegane myśli.

No kurwa cud, miód i orzeszki ;] Jak tak ma wyglądać nowa generacja b-k, mająca "godnie" zastąpić chlorowce po nieuchronnym banie, to ja podziękuję.

Aha. Na szczęście "oni" nie przyszli i nie czaili się za plecami/w kącie pokoju, jak to relacjonowało kilku badających z różowego forum :rolleyes:

Tytułem podsumowania.
Z jednej strony czuję się zawiedziony i nie ukrywam, wkurwiony, bo liczyłem na porządną euforyczną bombę - od biedy usatysfakcjonowałaby mnie euforia i stymulacja pół/pół - po rekomendacjach pewnego niby doświadczonego usera różowego (który nota bene przyznał się potem, że związku jeszcze nie testował, a dawki i profil działania "wydedukował" per analogiam z innymi ketonami i na podstawie wartości powinowactw do receptorów). No nic, kolejny powód żeby nie dawać pierwszeństwa "dobrym radom" mistrzowi czystej teorii ze zjebanego gimboforum (tak randomuser118 aka Brainn aka @Stteetart, do Ciebie piję - wiem, że wpadasz na [h] i pewnie to przeczytasz), tylko w pierwszej kolejności brać za pkt odniesienia opinie ludzi, co dany związek już testowali na sobie.
Z drugiej strony, fazę uratowało towarzystwo kolegi. Całą nieprzespaną noc przegadaliśmy w miłej atmosferze, racząc się browarkami w umiarkowanej ilości i doprawiając całość dobrym ziółkiem (bardziej dla smaku i psychicznej satysfakcji z rytuału smażenia - działaniem mj nie przebiło się kompletnie przez noradrenalinowaego spida). No ale jakbym miał solo testować - to substancja otrzymałaby ocenę co najwyżej 5/10.
Minęły lata a posty kolegi dalej bawią 😉
Najśmieszniejsze, że chłop opisał produkt który dostał jako 4-FEC nie zastanawiając się czy to faktycznie 4-FEC. A jak się okazało tamten vendor pchał jakieś miksy podpisując nazwami substancji które gdzieś wyczytal 😅
Ja opisałem jak technicznie wpływa na substancje modyfikacja cząsteczki a, że ktoś poczytał i pomyślał, że jak pomiesza 5 ketonów to mu wyjdzie 4-FEC to nie moja wina.
Jasne trzeba słuchać ludzi którzy testowali dana substancje ale pod warunkiem, że to co otrzymali jest tym co napisano na etykiecie..
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 116 / 10 / 0
Jakieś informacje dotyczące dawkowania tego? Na Internecie o substancji właściwie nic nie ma, a nie będę sugerował się dawkowaniem z 2 postów z towarem pod znakiem zapytania. Tym bardziej jak przeczytałem o schizach %-D
%-D
ODPOWIEDZ
Posty: 24 • Strona 3 z 3
Newsy
[img]
CBŚP zlikwidowało laboratorium narkotykowe. Zabezpieczono ponad 800 kilogramów klefedronu

Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji, działając pod nadzorem Prokuratury Krajowej, przeprowadzili skoordynowaną akcję w powiecie pruszkowskim. Na terenie posesji odkryto kompletną linię produkcyjną do wytwarzania narkotyków oraz zabezpieczono setki kilogramów niebezpiecznej substancji psychotropowej w postaci klefedronu o czarnorynkowej wartości ponad 4 mln PLN.

[img]
Wszędzie zapach marihuany. Partner Świątek mówi głośno o problemie

Casper Ruud, mikstowy partner Igi Świątek na US Open, skarżył się na zapach marihuany na kortach w Nowym Jorku. To nie pierwszy raz, gdy zawodnicy zgłaszają ten problem.

[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.