To gówno jst gorsze niz migrena :/
Takie proste a jednocześnie trudne. :-)
Dla mnie (jestem trochę pojebany) to i tak wygląda na pisanie z różnych kont przez tą samą osobę lub kilka osób. Być może nie potrzebnie doszukuję się jednakowych powodów i celów. Takie skrzywienie zawodowe.
Rooty, keyloggery i zdalna administracja
Konta, podpisy i tania sensacja
Logi, podsłuchy i w podświadomość wkręty
Czy to fakty czy pozory ?
Życie czy przekręty ?
Eskapizm
najgorsze jest to ze nawet wiadro praktycznie wogole nie pomagalo :/
Morbid Angel pisze:Każdy z Was szuka. :-) Takie czy inne receptory, substancje, oddziaływanie na określone organy. Tylko po co ? Nie trzeba samemu sobie robić problemu i nie trzeba będzie potem szukać rozwiązania.
Takie proste a jednocześnie trudne. :-)
Dla mnie (jestem trochę pojebany) to i tak wygląda na pisanie z różnych kont przez tą samą osobę lub kilka osób. Być może nie potrzebnie doszukuję się jednakowych powodów i celów. Takie skrzywienie zawodowe.
I wyglada na to, ze kolega jest wystarczajaco mocny i madry zeby nie trzeba wobec niego stosowac zadnych handicapow. W skrocie: mozna sie nie pierdolic z odpowiedzia bo nie trafilo na sierote zyciowego ktory sie obrazi albo potnie.
A wiec: Morbid. Rada jest gowniana od poczatku do konca. Musiales chyba zauwazyc na jakim forum jestes. Ludzie (i nie tylko) odurzaja sie przynajmniej od czasow Marka Aureliusza i wiekszosci mimo wszystko to sluzy. Na tym forum sa glownie tacy. Poza tym - generalniee zasada 'skoro cos generuje problem, to zamiast zastanawiac sie jak sobie z nim poradzic nie rob tego czegos' jest hujowa tak. ZE bardziej byc nie moze. Wiekszosc sensownych aktywnosci generuje jakies problemy i ma jakies koszty. Twoja metoda to czysty Kononowicz.
Natomiast Twoje podejrzenie ze ktos sie tu cybermultiplikuje jest ciekawe. Dwa instynktowne pytania, ktore powstaja od razu w kontrze brzmia: komu by sie chcialo oraz po jakiego huja. No i nie jestem szczegolnie biegly w IT ale chyba mozna to jakos sprawdzic, nie tylko przez IP.
Niemniej, wielu dyskutantow ma historie postowania kilka lat wstecz. Ja tu jestem swiezutki. I po co ktos mialby czekac iles lat zeby rozgrywac rozszczepienie osobowsci w kompletnie niszowej dyskusji?
A moze skrzywienie zawodowe przyslonilo Ci najprostsze rozwiazanie, w stylu: istnieja ludzie ktorzy lubia cos zmajstrowac w ukladzie nerwowym od czasu do czasu i chcac zachowac plusy zastanawiaja sie jak ograniczyc minusy? Nie wszystko musi miec siedemnaste dno:)
Cel jest chyba jednakowy rzeczywiscie.
Jest nim: jak najwiecej zyskac czujac sie fajnie i zaplacic za to najmniej czucia sie niefajnie.
Ale co z tego? Taki cel mozna przypisac zdecydowanej wiekszosci zdrowej ludzkosci. Czy to oznacza, ze to jedna osoba?
Rooty, keyloggery i zdalna administracja
Konta, podpisy i tania sensacja
Logi, podsłuchy i w podświadomość wkręty
Czy to fakty czy pozory ?
Życie czy przekręty ?
Eskapizm
Parasyf jakos nie jest w stanie sobie poradzić z tym dyskomfortem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/modulacja_aktywnosci_kory_przedczolowej_szczura.jpg)
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/hellevoetsluis.png)
Holenderska władza kontra zapach jointa: rekordowa kara dla plantacji!
Witajcie w kraju, gdzie marihuana jest legalna… pod warunkiem, że jej nie widać, nie słychać i – broń Boże – nie pachnie. W Hellevoetsluis, malowniczej miejscowości pachnącej dotąd głównie morzem i smażonymi frytkami, sąsiedzi od dwóch lat żyją w aromatycznej chmurze z największej w kraju plantacji konopi. Teraz sąd wziął głęboki wdech i wydał wyrok: tydzień na zamontowanie filtrów albo kara, która zaboli nawet tak wielką firmę jak CanAdelaar. Czy holenderski eksperyment z legalną trawką właśnie zamienia się w dym?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/takeshi_niinami.jpg)
Prezes giganta zamieszany w narkotykową aferę. Myślał, że to legalne
Takeshi Niinami — prezes koncernu Suntory Holdings, słynącego z produkcji napojów alkoholowych, m.in. whisky — zrezygnował 1 września ze swojego stanowiska. Ten jeden z najbardziej znanych japońskich liderów biznesu podjął taką decyzję po tym, jak policja wszczęła związane z nim śledztwo w sprawie narkotyków — informuje Agencja Reutera.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/drinking-istock-e1505815825997.jpg)
Dziewczęta piją ryzykowniej niż chłopcy
Raport informuje o rosnących problemach z alkoholem i marihuaną wśród młodzieży.