Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 817 • Strona 3 z 82
  • 3309 / 21 / 0
Ale przecież nie trzeba wykorzystywać narkotykowych wizji - wystarczy się nimi inspirować. Artyści poczują tu dużą różnicę. Może jakiś element, który będzie osnową dla całej pracy twórczej, chociaż w rezultacie prawie nie będzie tego widać?
sqrt(666)
  • 126 / / 0
Myślę, że kokaina jest dobra na sukces zawodowy. Nigdy jej nie brałam, ale tak wywnioskowałam z opini innych.
Weźmie taki przypadkowy ćpun kokainę, pokocha ją, uzależni się i będzie chciał więcej, a że droga jest, to poszuka pracy. Będzie miał pracę - będzie ćpał - będzie lepiej pracował - będzie awansował i dostanie się na sam szczyt paskudnej korporacji ^^

A co do "Jestem Bogiem", to cholernie kuszący narkotyk, tym bardziej, że okazuje się, że można go rzucić a pozytywne efekty się utrzymają. Tylko, że ja bym miała wyrzuty sumienia, że poszłam taką drogą na skróty.
"It is written... Among the limitless constelations of the celestial heavens, And in the depths of the emerald seas[...],That the world which we see, is an outward and visible dream of an inward and invisble reality"
  • 2775 / 39 / 0
Nie wiem ile musiałby zarabiać, żeby cały czas na koksie jechać. Jak skończą się pieniądze to raczej nie będzie miał w głowie pracy, tylko zdobycie koksiwa. Z resztą na stymulantach długo się nie pociągnie, są zbyt wyniszczające i dla ciała, i dla umysłu

edit: jak dla mnie Twój schemat raczej wygląda tak.
początkowe ćpanie - tolerancja - wjebanie - brak kasy - burdel/przestępczość %-D
Ostatnio zmieniony 20 czerwca 2011 przez BS, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik BS nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1530 / 9 / 0
Dokładnie tak. Dobry znajomy mi kiedyś powiedział, że jak się nie posiada dochodu min. 10 tyś na miecha to nie warto zaczynać się bawić z koksem. Coś w tym chyba jest. Jak ktoś zarabia 10 tyś to ma już raczej jakąś pozycje i szereg możliwości zarabiania więcej, ale równie dobrze przez ćpanie może to wszystko stracić. koksu nie jadłem i nawet nie zamierzam tego polskiego próbować. Chyba, że załatwiany byłby przez "ministra od białego nosa", w tej sprawie mógłbym mu zaufać, bo koneser raczej wie co dobre :D
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 126 / / 0
Tak, ja wiem, że to nie jest tak piękne na jakie wygląda, ale to tylko jedna z ciekawych opowiastek.
Jak się ma pracę biurową, jest się dyrektorem czegoś tam w dużej firmie, to nie trudno o 10 tyś miesięcznie. Ale to nudna praca.
"It is written... Among the limitless constelations of the celestial heavens, And in the depths of the emerald seas[...],That the world which we see, is an outward and visible dream of an inward and invisble reality"
  • 1530 / 9 / 0
Zależy co kto lubi, myślę, że taka pensja rekompensowała by Ci nudę w pracy ;)
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 630 / 3 / 0
Nie wydaje mi się, żeby stanowisko kierownicze było nudne - wręcz przeciwnie.
  • 1052 / 77 / 0
Tak troche z innej beczki - sukces zawodowy odczuwam, jak jaram jointa za Sphinxem w godzinach pracy, a pozniej wbijam sie na gastrofazie do kuchni pelnej zarcia. Narkotyki i sukces zawodowy.
  • 1615 / 28 / 0
Stanowisko kierownika, stanowisku kierownika nie równe.

Siedząc za biurkiem całe dnie jak cep, to z pewnością idzie odjebac jak nie z nudy, to z monotonii. Sam pracuję m.in. na kierowniczym stanowisku i nigdy się nie nudziłem, na brak atrakcji i na nudę nie narzekam. Za biurkiem siedzę średnio 1,5 dnia w tygodniu.

W moim pojęciu sukces zawodowy jest osiągnięty wówczas gdy robimy to co lubimy, coś co sprawia nam satysfakcję i otrzymujemy za wykonaną pracę godziwe, zadawalające nas wynagrodzenie.

Uważam że narkotyki użytkowane z głową, czyli z rozsądkiem i umiarem, nie stanowią przeszkody na drodze do osiągnięcia sukcesu zawodowego.
  • 2129 / 30 / 0
Jamajka pisze:
Tak, ja wiem, że to nie jest tak piękne na jakie wygląda, ale to tylko jedna z ciekawych opowiastek.
Jak się ma pracę biurową, jest się dyrektorem czegoś tam w dużej firmie, to nie trudno o 10 tyś miesięcznie. Ale to nudna praca.
Nudna praca? Widać, że nie masz zbyt dużego pojęcia o pracy umysłowej ale nie dziwię się, skoro w opinii dużej liczby ludzi, pracownicy biurowi tylko siedzą i nic nie robią.

Ja jestem pracownikiem umysłowym i wierz mi, mam czasami nawet problem by w ciągu 8,9 godzin zrobić sobie przerwę na drugie śniadanie.

Narkotyki (mam na myśli głównie MJ czy opioidy) nie przeszkadzają w pracy zawodowej, odniesieniu sukcesu ale jak są brane przez dojrzałe emocjonalnie i intelektualnie jednostki (nie pomagają jakoś bardzo ale i nie przeszkadzają zbytnio, no chyba, że ktoś jedzie na amfetaminie non stop). Brane przez osoby w wieku dojrzewania raczej przynoszą więcej szkód niż zysków.

Należy też pamiętać, że to nie narkotyki tworzą sukcesy tylko ludzie.
Toksyczna chemia z 15 metrów
ODPOWIEDZ
Posty: 817 • Strona 3 z 82
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Joint przed badaniem. Lider Lewicy zachęca młodych do unikania poboru do wojska

Młodzi mężczyźni, którzy chcą uniknąć poboru, powinni zapalić jointa przed wojskowym badaniem lekarskim – poradził współprzewodniczący partii Lewica (Die Linke) Jan van Aken. Ugrupowanie przygotowuje poradnik, jak uniknąć służby wojskowej.

[img]
Publikacja: ręczny system do wykrywania MDMA

Komunikat Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.

[img]
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”

Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.