TALK - Rozmowy [H]

[zburzony]

@Teabadger oj to były piękne czasy kiedy alprazolam działał na mnie tak jak to opisujesz, euforia, napęd, pewność siebie, chęć do działania. Niestety one dawno minęły i już nie wrócą, obecnie alpra pomaga dobrze na lęk ale czyni mnie śpiącym, leniwym i nie ma śladu euforii, nawet lekko pogarsza mi nastrój. Nie piję już alkoholu praktycznie więc nie o to chodzi tutaj, kiedyś alprazolam i piwko lub trzy to był dla mnie stan optymalny i niepowtarzalna pewność siebie oraz nastrój plus relaks. Ale lata niszczenia się wszystkim co się da i grube nadużywanie benzodiazepin spowodowało że jest jak jest. Zazdroszczę ludziom którzy jeszcze mogą czuć po benzo to co ja dawno temu.

[Teabadger]

@zburzony a kiedy ostatnio byłeś całkowicie czysty od WSZELKICH GABAjebaczy (typu alkohol, benzodiazepiny, GBL , GHB (czyste), fenibut (i pochodne jak fluorofenibut), wszelkie RC GABAergiki [typu flualprazolam, klonazolam, diklazepam, etizolam, etc.])? Może nawet substancje działające na GABA-B dorzucałeś (baklofen)?Podejrzewam, że dawno temu czułeś, to co ja teraz po 1 mg klonazepamu, który się wkręca. Tak, 1 mg MIMO mojego stażu, bo robię przerwy zero alkoholu, nawet jednego piwa, zero nawet pojedyńczych benzo czy innych środków wyżej wymienionych. Miesiąc przerwy i latasz jak Messerschmitt po maleńkich dawkach. Wiem, jak ciężko jest zrobić przerwę ze względów zarówno psychicznych (ciśnienie), jak i fizycznych (potencjalne objawy odstawienne). Ale bez przerwy, kompletnej przerwy od GABAergików, to czego chcesz, nie wróci. Mieszanie to jest pierwszy grzech i dobrze pamiętam jak zaczynałeś. Mówiłem, że tak będzie. A teraz nie masz wyjścia, tylko na spokojnie schodzić z dawek, uzbroić się w diazepam na końcówkę odstawki i ZERO CHLANIA, a tym BARDZIEJ na benzodiazepinach!

[zburzony]

@Teabadger to nie tak, ja najbardziej szalałem z benzo jakieś 10 lat temu, ta wspomniana amnezja i rozpierdol w domu po klonie i alkoholu to było dobre parę lat temu. Obecnie nie mogę pić więc tego nie robię od dawna, a alprazolam zjem 2 razy w tygodniu po 0,5 mg, czasy ćpania czy tylko nadużywania benzo się skończyły. Byłem od nich uzależniony dwukrotnie i raz jeszcze ale słabo i tylko kilka dni się męczyłem, obecnie ten problem nie występuje. Przyznam że kiedy po paru latach ostrego nadużywania benzo przestałem, to po roku nawet 0,25 mg alprazolamu dobrze na mnie działało, oprócz niszczenia lęku dawał też lepszy nastrój i przyjemny relaks. Większe dawki rzędu 2 mg brałem dość dawno temu ale nie szukałem żadnej bani tylko odczuwałem zajebisty strach na który dopiero 2 mg pomagało. To po zmianie antydepresantów minęło i obecnie jest jak napisałem wyżej czyli bardzo spokojnie. Sądzę że za takie a nie inne działanie benzodiazepin w mniejszym stopniu odpowiada dawne nadużywanie ich, a główna przyczyna to długie, długie lata chlania które skończyły się dopiero kilka miesięcy temu mniej więcej kiedy żołądek wysiadł.