Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 213 • Strona 19 z 22
  • 33 / 7 / 0
Ogólnie to nigdy nie ufam nowo poznanym osobom, dlatego dopóki ktoś sam nie zacznie gadać że coś brał itd. to siedzę cicho i nawet nie daję znaku. Wiedzą tylko osoby które mogą wiedzieć i jest to dosyć wąskie grono :)
  • 44 / 8 / 1
@mrDawids ja robię podobnie. "Publicznie" nie ma co się przyznawać, szczególnie w pracy/w szkole/na uczelni - bo po co. Komuś, kto jakąś styczność z tematem miał nie obawiam się mówić, ale najpierw czekam na jasny komunikat z jego strony.
Plus mam kilku dobrych znajomych niećpiących, którzy co nieco wiedzą. Z kłapania dziobem zazwyczaj jest więcej kłopotów, niż pożytku, więc staram się to ograniczać :>

I uważam się za narkomankę. "Narko-mania" zdecydowanie do mnie pasuje, "narko-holizm" już może niekoniecznie. Ćpunem też bym się nazwała.
  • 60 / 30 / 0
@wiwka14 Nie masz tak, że w swoim "kręgu narkomańskim" jak ktoś Cię nazwie ćpunką, to masz z tego bekę? Natomiast jeśli zrobi to ktoś "niewtajemniczony" to lekko mówiąc, podnosi Ci ciśnienie?
Ja, gdy moja matka nazwała mnie ćpunem po tym jak zaoferowałem jej blanta na ukojenie nerwów... wkurwiłem się niemiłosiernie. %-D
  • 44 / 8 / 1
@Azcer
Nie, ja tam się uważam za ćpunkę, więc mnie to nie wkurza xd a jakieśtam durnowate dyskusje w internetach mnie nie ruszają, na anonimowych raz dyskutowałam, koleś mnie wyzywał, a ja się z niego śmiałam :D Nie ma co się pluć, niech sobie żyją w swoim światku.
Nikt poza moimi bliskimi znajomymi mnie na serio nie wkurza, a oni nie wyzywają mnie od ćpunów.
  • 60 / 30 / 0
@wiwka14 Ja nie mam nic przeciwko nazywaniu mnie narkomanem. %-D
Ale "ćpuń" samo z siebie ma mocno pejoratywny wydźwięk, i to mnie wkurwia. XD
  • 44 / 8 / 1
@Azcer
Mnie tam się podoba :p fajnie brzmi, ćpun, ćpać, ćpanie i wszystkie pokrewne
  • 8103 / 909 / 0
Właśnie policzyłem ile biorę tabletek dziennie ( 20 :tabletki: ), jestem lekomanem i taka postawa jest raczej bardziej tolerancyjna przez społeczeństwo.``no bo on przecież bierze leki, to nie narkotyki``.Ogólnie ciesze się ze nie jaram już trawy i nie biorę innych ``prawdziwych``dragów.
Wiecie dla kogo można się przyznać ? Jedyna opcja która mi przychodzi do głowy to psychiatra, psycholog, terapeuta.Oni są po to żeby pomoc, nie na krzyczą, nie wyjebią z chaty etc..Rodzinie to rożnie, jak jest typowa anty-narko to nie warto, ale jak maja luźne podejście to można powiedzieć.Większość pewnie by wyspowiadała się z trawki :liść: ,iż jest to chyba najpopularniejszy narkotyk wśród ćpunów.Nie radziłbym pod żadnym pozorem rodzinie czy znajomym przyznawać się ze walimy po kablach :strzykawka: - totalna odraza.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 5801 / 1192 / 43
Ja staremu wkręcam, że mam depresję i to po lekach taki naćpany jestem.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 8103 / 909 / 0
@london5
I o to tym sposobem jesteś tolerowany przez ojca. :patrzy:
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 5801 / 1192 / 43
Dragi nauczyły mnie kłamać.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
ODPOWIEDZ
Posty: 213 • Strona 19 z 22
Newsy
[img]
„Czyste” e-papierosy mogą być bardziej szkodliwe niż aromatyzowane

Aromatyzowane e-papierosy są bardziej pociągające dla młodzieży i młodych dorosłych, dlatego też w wielu miejscach – w ramach walki na nałogiem – wprowadza się ograniczenia czy zakazy sprzedaży tego typu produktów. Naukowcy z Yale University. Boston University oraz University of Louisville porównali skutki wdychania „czystych” liquidów z aromatyzowanymi oraz z niepaleniem. I okazało się, że te „czyste” są pod pewnymi względami bardziej szkodliwe dla zdrowia.

[img]
Wszędzie zapach marihuany. Partner Świątek mówi głośno o problemie

Casper Ruud, mikstowy partner Igi Świątek na US Open, skarżył się na zapach marihuany na kortach w Nowym Jorku. To nie pierwszy raz, gdy zawodnicy zgłaszają ten problem.

[img]
Okultystyczne rytuały czy "zabawa" pod wpływem medycznej marihuany? Co wydarzyło się na Górze Cment

"Wszystko wskazuje na to, że ktoś uczynił sobie z cmentarza miejsce zabawy. Jak niebezpiecznej? Nie wiadomo. Być może pod wpływem leczniczej marihuany, której sprzedaż prowadzona jest tylko na receptę. Opakowanie po takim leku, leżało wśród świec, lampek, kartek z dziwnymi, niemożliwymi do odczytania tekstami, ale też monetami, drewnianymi figurkami i chustami."