Pochodne kwasu lizergowego, jak na przykład LSD, czy LSA.
Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2976 • Strona 151 z 298
  • 222 / / 0
Następnego dnia po otrzeźwienu muszę powiedzieć że jednak było dosyć wizualnie (widzenie dźwięku, synestezja, zaburzenia percepcyjne i dodanie wymiaru płaskim powierzchniom a "pseudohalucynacje" były dosyć wyraźne). Ta substancja po prostu za mocno działa na świadomość żeby wtedy móc oceniać działanie tejże substancji.
  • 37 / / 0
Typowymi psychodelikami racze się już od półtora roku. W przypadku grzybów dojrzałam już do paru przygód na dawkach szamańskich doświadczonych przepięknymi podróżami z zamkniętymi oczami. W przypadku aco-DMT rozdziewiczenie było bardzo brutalne, bo zażyłam dawkę zalecaną dla doświadczonych z tolerką i to sama w nocy. Przeżyłam bad trip życia, ale pomimo tego nie zraziłam się, bo jednak bez wahania szybko wróciłam, bo czułam , że coś muszę dokończyć w moich myślach i nie myliłam się, bo doświadczyłam pełnego tzw. katharsis od piekieł przez czyściec do nieba pt. wyższy poziom świadomości siebie i otaczającego mnie świata. Po tym nauczyłam się wyciągać z psychodelików mentalne wartości. Z doświadczenia jednak wiem, że w przypadku psychodelików inne osoby zakłócają mi podróż. Po prostu to jest mój świat i chce go konstruować sama od deski do deski. Nie ukrywam, że moje motywacje przed pierwszą przygodą z papierkiem (planuje 2 rowery) to chęć euforycznej zabawy wizualno-dźwiękowej itp. oraz chęć poważnych refleksji, które wzbogacą mnie jako osobę. Do czego zmierzam? Do tego, że sporo osób tu przestrzega przed samotnym tripem, a ja nie chce spieprzyć potencjału pierwszej podróży obecnością innych w mojej podróży. Czy ktoś zaczynał samotnie???
  • 142 / 1 / 0
Jak ogarniałaś się sama po grzybach i innych szamańskich substancjach to OK. Tylko powiedź jednak komuś zaufanemu o swoich planach przecież nie musi Cię za rękę trzymać. Co do euforycznej zabawy to raczej z kumatymi znajomkami i odpowiednim miejscu.
Doświadczenie powiększa naszą mądrość, nie zmniejsza jednak naszej głupoty.
Uwaga! Z decyzją poczekaj na radę bardziej doświadczonych.
  • 577 / 127 / 0
@zagubionawkosmosie: Ja nie zaczynałem zabaw samotnie, to przyszło dopiero z czasem i wiekiem. Kwas jest (przynajmniej dla mnie) trudniejszy do ogarnięcia umysłem niż takie 4-AcO. Wydaje się, że na peaku moc nieco faluje, wydaje się, że słabnie i zaraz znowu up :). Substancja ma nieco inny profil działania niż 4-AcO, kwas bardziej kieruje uwagę na zewnątrz mnie.

Swoją drogą słabe strasznie te kartony teraz. Pod koniec lat 90-tych, połowa rowera wystarczała na naprawdę szalony trip z mocnymi OEV i konkretnym mindfuckiem, po całym (jednym) można było się już tylko turlać po ziemi i śmiać. ;)
  • 18 / / 0
za pierwszym razem było beznadziejnie. minimalna ilość kolorowych powidoków i ciekawe przemyślenia za to ostatnio trafiłam na coś naprawdę niesamowitego co zaowocowało naprawdę mistyczną przygodą,która trwała w dodatku baaardzo długo... :-)
  • 349 / 4 / 0
Pierwszy raz, moim zdaniem dobrze jest zrobic z przewodnikiem...ale to w przypadku prawdziwego LSD...prawdopodobienstwo, ze masz prawdziwe LSD jest co prawda w dzisiejszych czasach znikome.

4aco DMT to psychodeliczna zabawka wg mnie, to nie znaczy ze nie moze byc owocna przy duzych dawkach jak mowisz...
Ja wole psychodeliki brac z innymi ludzmi, ale ostatnio raczej to robie sam. Nie bardzo mam z kim, bo dzieli mnie od moich "dobrych ludzi" duza odleglosc.
Co dwie glowy to nie jedna - wiec uwazam, ze "dobry towarzysz" jest tylko na plus, a i tak to co w mojej glowie jest tylko moje. :)

Pozdrawiam i rob co chcesz, nie pomylisz sie.
  • 677 / 1 / 0
Będę na dniach jadł karton z 110ug. Pewnie będzie mega lekko i niczego nowego nie doświadczę niż po kilkdzudziesięciu rckowych tripach, ale mimo to ciekaw jestem czy faktycznie faza na LSD jest bardziej treściwa i 'głębsza' niż po pierdółkach pokroju nbomów. LSA było doskonałe gdy je sobie przypomnę - miłe, wolne od bodyloadu i niesamowicie pozytywne doświadczenie. Dodatkowo też przejąłem od dziewczyny, która wtedy jadła 6-APB euforię i zgrały nam się fazy wyśmienicie.

Słońca mi tylko trzeba i ciepła, jesiennych liści i kolorów.
delikatny jestem na zwale.
  • 2775 / 39 / 0
Po jednym kartonie to na pewno nie będzie lepsza i treściwsza. Zjedz 3 to się przekonasz
Uwaga! Użytkownik BS nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 677 / 1 / 0
nie mam dostępu do większej ilości kartonów w tym momencie. czy rozsądnie byłoby zatem poczekać aż takowe napłyną i nie ruszać tego jednego żeby, nie daj boże, nie osiągnąć frustrującego psychodelicznego niedojebania?
delikatny jestem na zwale.
  • 142 / 1 / 0
Sam ? Jak się zbiłeś z tolerki i bez miksów-lekko. Jak w zacnym gronie i coś jeszcze to nie czekaj hehehe !
Doświadczenie powiększa naszą mądrość, nie zmniejsza jednak naszej głupoty.
Uwaga! Z decyzją poczekaj na radę bardziej doświadczonych.
ODPOWIEDZ
Posty: 2976 • Strona 151 z 298
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Drożdże piwowarskie reagują na odpowiednie dźwięki i zwiększają produkcję

Wiadomo że rośliny i zwierzęta wydają dźwięki, reagują na nie i za ich pomocą się komunikują. Komunikacja taka zachodzi też pomiędzy zwierzętami a roślinami i odwrotnie. Czy jednak organizmy należące do innych królestw domeny eukariontów w jakiś sposób reagują na dźwięki? Okazuje się, że tak. Reakcję taką zauważono u drożdży piwowarskich. Co więcej można to wykorzystać w produkcji złocistego napoju.

[img]
Tysiące nielegalnych roślin konopi indyjskich usunięte z popularnego parku narodowego

W mediach pojawiła się niedawno informacja o likwidacji gigantycznej, nielegalnej plantacji marihuany w sercu Parku Narodowego Sekwoi. Dla wielu to kolejny „dowód” na szkodliwość konopi. Ale dla nas [społeczności FaktyKonopne.pl], ta historia jest czymś zupełnie innym. To potężny dowód na to, jak destrukcyjny jest czarny rynek i dlaczego tak bardzo potrzebujemy świadomej, legalnej i w pełni regulowanej branży.

[img]
Drożdże piwowarskie reagują na odpowiednie dźwięki i zwiększają produkcję

Wiadomo że rośliny i zwierzęta wydają dźwięki, reagują na nie i za ich pomocą się komunikują. Komunikacja taka zachodzi też pomiędzy zwierzętami a roślinami i odwrotnie. Czy jednak organizmy należące do innych królestw domeny eukariontów w jakiś sposób reagują na dźwięki? Okazuje się, że tak. Reakcję taką zauważono u drożdży piwowarskich. Co więcej można to wykorzystać w produkcji złocistego napoju.