Niestety w tej profesji trzeba się nauczyć cierpliwości. Zadbaj, aby stały w miejscu z dostępem do światła, gdzieś niedaleko okna najlepiej, wietrz dwa razy dziennie (minimum) i po prostu poczekaj.
Namoczysz dopiero jak zerwiesz przyszłe owocniki, powodzenia i daj znać jak to finalnie wyszło.
P.S. Powolny wzrost ma również powiązanie z temperaturą. Prawdopodobnie jest im za zimno, w torbie powinno być ciut ponad 20°.
Polecam przeczytać w wolnej chwili: psilocybe-cubensis-grow-kit-krok-po-kro ... 71554.html
Mój pierwszy growkit Golden Teacher, dostałem tydzień temu. Jest to box z tej ich nowej serii gdzie nie trzeba nic nawadniać. Box rzeczywiście wydaje się dość dobrze wilgotny, wierzch pokrył się białym puchem i powoli zaczynają formować się piny.
Temperatura stała ok. 23-24℃. Przy wkładaniu do torby wysterylizowałem ręce alkoholem. Mam lampeczkę LED na USB i świecę przez kilka godzin dziennie z niedalekiej odległości. Wczoraj otworzyłem torbę żeby pierwszy raz wywietrzyć.
Jest natomiast kilka kwestii które mnie niepokoją.
1. Na ściankach są krople wody 2. Na wierzchu niektóre skupienia grzybni przybierają żółtawej barwy i gdzieniegdzie widać również szarawy kolor w puchu. Od spodu grzybnia wygląda tak:
tutaj akurat te szare miejsca w rzeczywistości nie są takie szare. P.S. Jeśli byście chcieli to mogę zrobić oddzielny temat i zrelacjonować cały cykl.
Wycięto nazwy, oraz link do vendora — CATCHaFALL
Użyj czarnej taśmy, ew. folii aluminiowej, aby temu zapobiec za wczasu i oklej/owiń swój grow kit.
Po za tym, czy uważasz, że moje "niepokoje" związane z żółtym i szarym kolorem na wierzchu + kroplami wody na ściankach są usprawiedliwione, czy na razie nie ma się czego bać?
Edit: wysterylizowałem ręce i zakleiłem boki taśmą.
Odbarwienia są ok, jest to w efekcie grzybnia ubrudzona substratem. Może przybierać najróżniejsze barwy, bo w końcu dotyka ciągle substratu. U mnie w okresie kolonizacji (szczepię sama, nie bawię się w grow kity, tylko w większy kaliber) momentami odbarwienia były wręcz brązowe.
Kluczem jest próba organoleptyczna i mam tu na myśli zmysł węchu – to nim należy się kierować, jeśli wda się jakieś dziadostwo, to da znać po zapachu. Oryginalnie całość powinna pachnieć pieczarkowo, a obstawiam, że u Ciebie tak właśnie jest.
Analizując zdjęcia: wszystko wygląda po prostu poprawnie. Powtarzałam to wiele razy: proces i oczekiwanie na zbiory uczą nas cierpliwości, której u mnie próżno było szukać, zwlaszcza na początkach swojej kariery z działaniem na własną rękę. Codziennie oglądałam wszystko po kilka razy, zupełnie niepotrzebnie. Teraz już z czasem nauczyłam się olewać, jeśli aktualnie oczekuję zbiorów.
Propsuję pomysł z pudełkiem: każdy tu powinien tak właśnie zrobić.
Skoro ocenisz, że nie dociera w nim światło, które by stymulowało rozwój owocników tam, gdzie byśmy tego nie chcieli, to nie trzeba już oklejać.
Dbaj o to, aby cały czas rosa była widoczna na ściankach torby. Również o odpowiednie oświetlenie (słońce odpada, po prostu gdzieś w zacienionym miejscu). I finalnie: wietrzenie. Grzyby są bardziej podobne do zwierząt, niż roślin, bo potrzebują pozyskać substancje odżywcze z zewnątrz (stąd w środku substratu kukurydza, albo żyto). Rośliny przy okazji zjawiska fotosyntezy, same sobie produkują potrzebne do "życia" składniki odżywcze, w przeciwieństwie do grzybów.
Grzybnia cały czas pracuje, metabolizujac powoli substrat (dlatego po kolejnych zbiorach ciastko będzie się kurczyć) wydala przy tym CO² jako "skutek uboczny" (jak ludzie), które hamuje wzrost owocników, dlatego konieczna jest wymiana gazowa, żeby grzyby mogły korzystać z dobrodsiejst O². To są trzy warunki, które należy spełnić, aby cieszyć się pięknymi zbiorami. W momencie pokazania się pinów, wietrzymy na potęgę.
Powtórzę jeszcze raz: cierpliwość, to w tej profesji klucz do sukcesu. Niektóre grzyby pomimo odpowiedniej temperatury i całej reszty wolno pinują, a jest to wina genotypu danej odmiany, nie możemy przyspieszyć tego procesu, więc jedyne co można uczynić, to czekać. Daj znać jak się sprawy mają niebawem, ok? Pozdro
Zgadza się - zapach jest jak najbardziej w porządku. Zdaje sobie sprawę, że cierpliwość jest tutaj kluczem do sukcesu, więc staram się boxa co chwile nie dotykać.
Co do rosy na ścianach to właśnie tutaj pojawia się malutki problem, ponieważ producent boxa w w instrukcjach do tego nowego "modelu" mówi o nie pryskaniu wodą. Na ten moment na ściankach torby kropelek wody brak.
Jeśli chodzi o słońce to czy to zimowe słońce, przefiltrowane i rozproszone przez gęstą warstwę chmur jest nadal szkodliwe dla grzybni? Mój stoi na biurku oddalonym od okna i światło dzienne wpada tak sobie z boków, choć teraz zasłoniłem je nieco klapką od pudełka i LEDzik robi też swoje.
Trochę różne informacje można znaleźć na forum i na forach co do CO² i nie jestem nadal pewien kiedy powinno zacząć się wachlować. Producent w instrukcji napisał, że powinienem to robić dopiero po pojawieniu się pinów i to tylko poprzez uchylenie torby żeby się samo wentylować.
Przyznam, że trochę czuję się jak królik doświadczalny z tym nowym rodzajem boxa. Instrukcje są niby proste, ale może aż za proste i chciałoby się zadać im więcej pytań, bo wiadomo że różne rzeczy mogę się po drodze wydarzyć.
Jak się sytuacja zacznie zmieniać, to dam znać.
Po za tym, mam zamiar zebrać odciski i zrobić swoje (pewnie większe) substraty jakoś po świętach.
Jeszcze raz dzięki i pozdro!
Zbieraj wszystkie, dopiero wtedy, kiedy któryś z grzybów zacznie otwierać osnówkę. Zbierając pojedynczo takie młodziutkie grzyby raz - nie dajesz im się rozwinąć w pełni i tracisz na materiale, dwa narażasz growkit na zakażenie.
@bartek3000 też w tym tygodniu przyszła mi ta bezobsługowa nowość, fajnie, że nie trzeba moczyć :P
Z ciekawości masz możliwość zważyć swój growkit?
Udanych plonów wszystkim!
A mam pytanie czy po zbiorach trzeba będzie moczyć ciastko ,
A czy ta odmiana jest takie małe owocniki czy to u mnie niedorosly
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
W sieci prowadził "sklep" z narkotykami
Prowadził "sklep" na jednym z komunikatorów internetowych. Przyjmował zamówienia na narkotyki, które następnie dostarczał w wybrane miejsca, przekazując kupującym współrzędne geograficzne. Wykorzystywał również firmy kurierskie, co umożliwiało bezkontaktową dostawę narkotyków.
Rewolucja w Amsterdamie? Chcą zakazać sprzedaży marihuany turystom
Władze Amsterdamu chcą ograniczyć "turystykę narkotykową" i rozważają zakaz sprzedaży marihuany osobom bez meldunku w Holandii. Pomysł budzi jednak sprzeczne reakcje wśród polityków i przedsiębiorców.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
