Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
Wolisz kodę z Antka czy z Thioco?
Antek
81
27%
Thioco
220
73%

Liczba głosów: 301

Zablokowany
Posty: 11545 • Strona 1145 z 1155
  • 52 / 6 / 0
A może tak dla przeciwwagi ktoś opisze tu swoją historię jak wyszedł z nałogu Thiocodinowego bez większego uszczerbku na zdrowiu? Jak już tu kilkukrotnie pisałem, od listopada zacząłem ograniczać z poziomu około 28 tabletek dziennie, w ostatnich dwóch miesiącach tylko na tydzień się wyłamałem na małe opakowanie dziennie. Psychika powoli zaczyna odbudowywać układ nagrody i równowagę hormonalną, fizycznie nie odczułem jakichś większych zmian, dalej jestem rozstrojony ale ciężko mi tu być obiektywnym co do powodu, jako że już od paru ładnych lat zmagam się z przewlekłymi dolegliwościami na tle układu pokarmowego i nerwowego. Tak czy owak, takie historie o śmiercionośnych skutkach ubocznych które mogą się pojawić w każdej chwili i jeszcze długo po zaprzestaniu stosowania używki to wcale mi zdrowia nie dodają. Wiadomo że chcemy tutaj szczerze przestrzec przed tą jakże zwodliwą i szkodliwą substancją, ale takie turbo straszenie jak dla małych dzieci to moim zdaniem chyba nie jest optymalna strategia. Dorosły człowiek powinien sam sobie kalkulować w oparciu o rzetelne informacje.
  • 5106 / 884 / 0
Ile lat się znasz z kodą? Wielu userow bierze już 10 lat z większymi i mniejszymi przerwami . Ja znam kode z 7 lat.
A były tu opisy osób które brały znacznie krócej i szybko skończyły kariery.
Nie jest ich aż tak wiele , nie wiadomo ile osób zniknęło całkowicie z forum i co u nich ale był przypadek smiertelny niejakiej w3ird której pękł wrzod, a nie brała wcale długo.
Każdy organizm jest inny. Jeden ma słabszy żołądek, ktoś stosuje zero harm reduction tak jak jedzenie kody i fast foodów zapijanych browarami .
Zebraliśmy się po to by zebrać doświadczenia i dzielić się spostrzeżeniami.
Więcej jest osób którym koda fizycznie jeszcze nie zaszkodziła niż tych które ucierpiały na tym znacząco.
Wszystko jednak zaczyna się od rozregulowania organizmu i potem problemy mogą pojawić się na zasadzie efektu domina .
Ja np nie wiedziałem że powłokę tabletki thioco stanowi ditlenek tytanu który jest rakotwórczy

"
Nie ma dowodow ze przyjmowany doustnie jest rakotwórczy. Po drugie nie ma dowodów, że uszkadza kosmki jelitowe u ludzi. Zacznijmy od tego, że ditlenek tytanu nie jest rozpuszczalny w wodzie i nie reaguje w normalnych warunkach z jakąkolwiek substancja budująca nasze ciało. Praktycznie się nie wchłania z przewodu pokarmowego. Wychwytuje promieniowanie ultrafioletowe dzięki czemu chroni z substancję czynną leku przed rozłożeniem przez uv ale też w przypadku kosmetyków chroni przed poparzeniami słonecznymi. Jednak jak prawie wszystkie substancje pochłaniające UV, pod wpływem tego UV może wytwarzać wolne rodniki. A te mogą uszkadzać dna. Na szczęście u ludzi w jelitach nie ma światla UV. I w zasadzie w tym miejscu powinna skończyć się dyskusja.
Oczywiście zdarzają się genialni naukowcy którzy podali ditlenek tytanu do linii komórkowych komórek jelit ze światłem uv- wyszło im że je uszkadzają. Tylko oczywiście pytanie skąd światło UV w jelitach. Podobno na myszach albinosach ze sztucznie wywołana choroba jelit dodanie ditlenku tytanu też zaszkodziło. No ale skoro nie można ponad wszelką wątpliwość bezpieczeństwa to trzeba zakazać. Tylko, że problem jest taki, że nie istnieje bezpieczniejsza substancja o zbliżonych właściwościach. Wiec w przypadku leków dano tymczasowa zgodę do czasu odszukania czegoś lepszego. Z dużym prawdopodobieństwem nie znajdą nic lepszego, więc zapewne do końca naszego życia jesteśmy skazani, że prawie każdy lek w postaci tabletki będzie ten "rakotwórczy" ditlenek zawierał"
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 106 / 41 / 0
Jak to mówią - "jak ktoś ma pecha to i w dupie palec złamie".

Moim zdaniem, w takich sytuacjach przydaje się szczerość wobec samego siebie. Z obserwacji zauważyłem, że jednak najwięcej problemów zdrowotnych mają osoby, które "przecież nie są wpierdolone w kode" (czy inną substancję). Biorą tabletki jeden, dwa, trzy dni w tygodniu. Potem co drugi dzień i codziennie. Zawsze z piwkiem, czasami tych piw jest coraz więcej i więcej. Generalnie - nie mają potrzeby się zatrzymywać, a czas leci i ciąg się wydłuża. Jest pierwsza próba rzucenia, trochę skrętu, ale za tym pierwszym razem to jeszcze nie jest najgorzej, więc w sumie można wejść w to drugi raz - najwyżej znowu rzucą. Coraz mniejsze przerwy między ciągami, ale wciąż brak prób minimalizacji szkód, bo przecież kiedyś stanie się cud i skończy się potrzeba ćpania. Byle tylko jakoś przetrzymać ten okres, tymczasowy dołek.

"Jak wszystko to jakoś ułoży, to wszystko się jakoś ułoży... prawda?"

Z drugiej strony są osoby, które wiedzą już o sobie trochę więcej. Długodystansowcy obdarci z iluzji, królowie już nadzy. Szczury. Nie biorą "tymczasowo", nie okłamują się, że "zawsze mogą przestać". Trochę żal im hajsu, więc jest albo koda albo alko. Szukają sposobów żeby tej kody trzeba było jeść mniej. Czasami czynią więcej szkody niż pożytku (dorzucają innych dragów), ale często zdają sobie sprawę, że duże opakowanie thio może spokojnie wystarczyć na dwa dni. Nie trzeba całego zeżreć od razu. W odróżnieniu od tych "tymczasowych" nie mówią sobie "od jutra nie biorę, więc lepiej dzisiaj skończę wszystkie tabletki żeby mnie nie kusiło" (kurwa iks de). Takie osoby przesiądą się w końcu na coś mocniejszego i ostatecznie tańszego (niekoniecznie wyłącznie finansowo) albo w porę się zatrzymają. Dlatego mogą jeść i 10 lat, bez wylądowania w szpitalu.

Są jeszcze oczywiście wielcy przegrani loterii genowej i zwykli pechowcy (pesymiści przyciągający nieszczęścia jak magnes). No i ludzie "w drodze" ze świata iluzji do świata nagiej prawdy.

Dlatego lubię to forum, mamy tutaj przekrój narkomańskiej społeczności.
  • 496 / 99 / 0
No właśnie szkoda, że wciąż brak wyczerpujących badań i korzysta się z relacji ludzi, bo wiadomo, że były jakieś pojedyncze przypadki, które zakłuło w boczku, było "ała" i papa, ale nie wiemy za wiele co taki hyperrealowicz jeszcze dodatkowo zmajstrował i jak rzeczywiście wyglądł jego tryb życia.

Przecież oprócz kody mogły być jeszcze inne ciekawe wyskoki no i teraz weź tu informację skądś. Że też nikt się biednymi ćpakami nie przyjmuje, żeby zrobić badania. Zastanawia mnie jak to jest, że w każdej substancji dostępnej z kodeiną musi być jakiś dodatek, który sprawia, że w rekreacyjnej dawce jest groźny dla zdrowia. Ibuprofen, sulfo, parasyf, tymol i etanol.

Nie wiem czemu to służy i jaki jest zamysł. Bo co? Jak nie dadzą preparatu z czystą kodą to ćpak się przestraszy i nie kupi? Buahaha.
Czy może naiwne założenie, że każdy będzie stosował się do zaleceń i ludzie nie ćpają?

Ja to mimo, że walę na sportowo, bez etanolu i rzadko to i tak się boję, że zakłuje w boczku, będzie "ała" i potem rurki i łzy rodziny, dlatego mnie to wkurza.

Ogarnąłbym sobie oksy, ale to jest za duży kaliber i o ile z kodeiną wbrew temu co piszecie to wierzę, że jestem sobie w stanie poradzić i się nie wjebać w ciąg o tyle jak czytałem opis działania oksy jak to pięknie nie jest to stwierdziłem, że z takim kalibrem, w którym było mi aż tak dobrze już moja silna wola mogłaby sobie nie poradzić i za bardzo się boję.

Może na starość jak będę wiedział, że np. dni mam policzone to już mi różnicy nie będzie robić.
  • 19 / / 0
Może na starość jak będę wiedział, że np. dni mam policzone to już mi różnicy nie będzie robić.
Love that, tylko w kontekście kody! Jeśli będę mieć kiedyś zdiagnozowaną nieuleczalną, szybko-śmiertelną chorobę, wrócę do kodeiny z dużą radością. Czy to będzie za 50 lat, czy za miesiąc? Nie wiem, i to jest piękne w swojej straszności.

Mam nadzieję, że to nie zostanie potraktowane jako offtop, ale mam od razu pytanie.
Czy ktoś, kto uległ fizycznemu wypadkowi, też w pierwszych momentach czuł błogość znaną z kodeiny? Nie zagłębiając się w szczegóły - pół roku temu, lekka kraksa, obicie głowy. Wylądowałam na mokrym, zimowym asfalcie. Nic mnie (wtedy xD) nie bolało, ciepło w całym ciele, każdy oddech jakby wyjątkowy i spokojny. Czułam się jakbym wstawała z drzemki z ciepłego pokoju z dzieciństwa, stan absolutnie porównywalny do kody gdy dobrze weszła. Ktoś coś? Oczywiście, nie polecam próbować xd
  • 5106 / 884 / 0
N starość to ja bym sobie lepsze zabawki brał.
Ciąg na morfinie np albo oxy
A najlepsze by było dziurawienie się na ketaminie .
Takie przywitanie z tym co nas czeka po drugiej stronie.
Wiem, że komunikacja miejska za darmo
Pytanie , czy mialbys siły latac o łasce po thiokodin w obrębie trójkąta bernudzkiego aptek . Nie mówiąc jak ktoś ma oddalone od siebie apteki ...

Potem Klapsydra pod Kościołem

Umarł Adam Kodowy
Wielki mistrz zakonu pod nieklepiącą dorzutką
Łogier i Zielarz
Niech mu blistry pełne będą
%-D
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 288 / 85 / 0
@ThrowawayReddi endorfiny ci wyrzucilo, co sie dziwisz. a bodziec w postaci wypadku na tyle silny zeby uwolnilo odpowiednio duzo stad latwo zauwazalne dzialanie.

w mniejszym stopniu to potrafi przy duzo slabszych triggerach zadzialac.

zreszta jako ciekawostka - mozgach duzych ssakow przy sekcjach znajdowano sladowe ilosci 6MAM. no ale u np slonia endogenna AcM z uwagi na mase ciala nie dziwi zbytnio :)
  • 19 / / 0
26 maja 2025ledzeppelin2 pisze:
Pytanie , czy mialbys siły latac o łasce po thiokodin w obrębie trójkąta bernudzkiego aptek . Nie mówiąc jak ktoś ma oddalone od siebie apteki ...
Ruch to zdrowie, same plusy. Tym bardziej u starszych ludzi - często tak jest że jak się wyleżą to już nie wstaną, a kodziarze będą żyli długo, biegająco i szczęśliwie.

Ale już 100% na serio co do chemii mózgu i kodeinoendorfin - sama niedawno w męczarniach wkuwałam co nieco o beta-endorfinie, ale nigdy się nie zastanawiałam czy organizm nas raczy endogenną morfiną po pierdolnięciu. W połączeniu z katecholaminami z „fight or flight” po wypadku powinniśmy mieć więc w ciele jednego wielkiego speedballa. (?)

Przepraszam za lekki odjazd od tematu, więcej nie zgrzeszę moderatorze.
  • 496 / 99 / 0
Wiecie chłopaki i dziewczęta najważniejsze jest to, żeby nas nie zakłuło w boczku i nie było rurek. Możecie mówić co chcecie, ale nie wierzę, że ktoś pragnie żałosnego końca.

Może trzeba zrobić ćpuński bojkot sulfosyfu i przerzucić się na N+? Co myślicie o tym? Jak spadnie przychód kwartalny to się osrają?

No chyba, że macie jeszcze jakieś pomysły. To jest fukcking logic systemu. Nie można dać dostępu do preparatu czystego, bo trzeba chronić zdrowie ludzi, więc dodawajmy toksycznych związków do tego co i tak kupią, żeby zamiast w 20 lat wykończyli się w 5.

To jest piękno tego systemu.
  • 5106 / 884 / 0
To i tak ewenement że koda w Polsce jest tak szeroko dostępna.
Nie wiem dokładnie jak w innych krajach ale w wielu jest na receptę.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
Zablokowany
Posty: 11545 • Strona 1145 z 1155
Newsy
[img]
Marynarka wojenna Salwadoru skonfiskowała ponad 6 ton kokainy

Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, ogłosił w piątek przejęcie 6,3 tony kokainy i aresztowanie 17 podejrzanych handlarzy narkotyków podczas czterech „bezprecedensowych” operacji marynarki wojennej kraju na Oceanie Spokojnym.

[img]
Rozbita grupa narkotykowa. Marcin K. odpowie za handel heroiną i kokainą wartą miliony

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku stanie mężczyzna oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się międzynarodowym obrotem heroiną i kokainą oraz praniem pieniędzy. Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji w Gdańsku.

[img]
Narkotyki w bloku rysunkowym dla dzieci. Z piłkarzami reprezentacji Polski na okładce

Wrocławskie służby znalazły je w paczkach kurierskich