Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 123 • Strona 11 z 13
  • 65 / / 0
u mnie nie ma szans na akceptacje cpania, starzy nie chca o tym nawet slyszec. w sumie to ich rozumiem, w koncu ilu synow ma przez cpanie przygody z policja i szpitalami :-D. napedzilem im takiego stracha, ze tylko masakrycznie zwiekszylem ich i tak juz wysoka niechec do czegokolwiek poza piwem. a wciaz zyje ze starymi, wiec musze sie z tym kryc i obmyslac roznorakie kryjowki, plany i generalnie wszystko zebym tylko nie wpadl :D.

parcia na dragi nie mam, teraz wlasciwie ograniczam sie do okazjonalnego psychodelika czy kanna przed snem, absolutnie nikomu nie wadze. ale starzy pewnie nawet na to by sie nie zgodzili, a ryzykowac wypierdolenia z domu na zbity ryj nie chce :D.

moglbym sie wyniesc, umiem zbic kasiore i mam nieco wtykow co by ulatwily ustatkowanie sie, ale w zasadzie wyprowadzac sie dla samego cpania na razie mi sie zwyczajnie nie chce.
Uwaga! Użytkownik Nick na potrzeby [h] nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 38 / / 0
ja ma mam dobre kontakty z mamuśka jeśli chodzi o cpanie. Pozwalała mi hodować nawet, chociaż drugi raz kiedy miałem zawiasy nie miała dużo do gadania. Wie, że jaram i kiedy biore jakiś hajs to mówię, że na jarka ;p A tak to o innych uzywkach nie ma pojęcia no chyba że baclofen to wie, że wpierdalałem z pół roku z alko. A tak to nawet nie potrafi odróżnić czy ja czymś porobiony, nie zwraca uwagi na oczy. Zresztą ze znajomymi jest tak samo, każdy jest na swój sposób empatyczny i próbuje zrozumieć, sam nie bierze ale nie przekreśla takiej osoby i chce się dowiedzieć więcej.
  • 4807 / 267 / 0
Moim zdaniem jeśli rodzice grożą wywaleniem z domu za ćpanie rozsądny człowiek powinien spakować walizki i jak najszybciej urzeczywistnić ich słowa. Z pewnością obydwie strony na tym skorzystają.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 1180 / 5 / 0
Wyprowadzać się, żeby ćpać to jest najgłupszy z możliwych pomysłów>> po 2-3 tygodniach człowiek przychodzi po rozum (zdrowie podupada, kasa kończy /narkotyów brak>a wynajęty pokój/stancja staje się nie do zniesienia.
Ostatnio zmieniony 16 grudnia 2013 przez kowalskii, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 4807 / 267 / 0
No żesz... Nie musi tak się stać. Na zewnątrz jest pięknie, nieograniczone możliwości, podróże, wino, kobiety, śpiew. Trudna sytuacja może bardziej przyczynić się do ograniczenia ćpania niż ciepły kocyk mamusi. Uważam że mieszkanie z rodzicami, czyli tak zwana "wygoda" niezwykle ogranicza rozwój osobisty. Ludzie siedzą do trzydziestki pod jednym dachem z rodziną i jedzą przygotowane obiadki.

Oni się starzeją i marnują czas. Patrząc z boku łatwo to dostrzec.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 6 / / 0
kowalskii pisze:
Wyprowadzać się, żeby ćpać to jest najgłupszy z możliwych pomysłów>> po 2-3 tygodniach człowiek przychodzi po rozum (zdrowie podupada, kasa kończy /narkotyów brak>a wynajęty pokój/stancja staje się nie do zniesienia.
I chyba o taką właśnie terapię szokową dla obu stron chodzi ;-)
  • 1180 / 5 / 0
Zgadza się, ale na pewno nie powinno się tego robić bez planu/pracy..chociaż... jak ktoś już tutaj napisał na forum: intensywne doznania są katalizatorem zmian, a bez kasy będą one zapewnione na pewno i bez narkotyków hehe
  • 357 / 2 / 0
Ja jestem za tym, aby nic nie mówić bliskim. Po co ich martwic naszymi bledami? To co przykre, zostawmy dla siebie.
I was made for lovin' you baby
Na mocy obowiązującego prawa na terytorium Polski ZABRANIAM kopiowania moich postów, które de facto są fikcja.
  • 343 / 8 / 0
Gdyby mi matka zagroziła wywaleniem z domu bo ćpam to nie myślał bym o tym czy pakować się, czy nie ćpać tylko, czy cpanie nie jest już u mnie aż takim problemem skoro mama tak poważnie na niego zareagowała...
Na szczęście nie mam tego problemu.

Co prawda nie związane z ćpaniem, ale tak jakby wyprowadzką podobna historyjka.
Moja koleżanka jak jej syn chciał uciekać z domu i szantażować ją tym zajebiście zrobiła... Powiedziała nie ma sprawy. W końcu nie wytrzymała...

"Skoro Ci źle z matką w domu to zabieraj co swoje i wont z domu!"

Na pierwszy rzut oka wydawało by się, że to wyrodna matka, ale nic bardziej mylnego...
Gnojek zaczął się ładnie pakować, bierze sobie ciuszki, konsole i takie tam, a tu kumpela podchodzi i z tekstem: "A czego Ty moje rzeczy z domu bierzesz?"
-Jak Twoje jak to moje ciuchy mamo?!"
- Twoje?! Ty żeś to kupił? Za swoje pieniądze? Czy ja Ci to kupiłam?!
-No Ty
- Wiec to jest moje!
to tak w skrócie...

Ha! No i gnojek spakował swoje rzeczy... Jedne spodnie, koszulke, trampki i taką fajną puchową kurtke nike. No i pare gier na ps2 bo konsole to mu mama kupiła :-D

Myślicie, że uciekł z domu?
Ostatnio zmieniony 16 grudnia 2013 przez qlimatajox, łącznie zmieniany 3 razy.
  • 31 / / 0
Jeżeli chodzi o najbliższą rodzinę, to raczej nie wiedzą o co chodzi. Nie sądzę też żeby komukolwiek była potrzebna taka denuncjacja - ani mnie ani rodzinie. Zwłaszcza, że moja matka zawsze się zamartwia o takie rzeczy i tym bardziej, że złote czasy z dragami raczej już za mną. Teraz nie chce mi się eksperymentować z nowymi substancjami jak dawniej, trawę palę 1-2 razy na miesiąc a psychodeliki kilka razy do roku jeżeli akurat można dostać coś sensownego. Przyznałem się tylko do spróbowania trawy kiedy mnie o to bezpośrednio zapytali po jakiejś wymianie zdań na temat bzdurnego artykułu o dopalaczach. Wypytali spokojnie co mi to daje i czy to nie szkodzi, więc odpowiedziałem że wg. WHO szkodliwość niewielka i wyjaśniłem jakie są odczucia po spaleniu trawy. Przyjęli to bez robienia afery. Myślę, że miał na to mój brak szczególnego entuzjazmu przy odpowiedzi oraz to, że nie sprzedawałem ich jakiś pierdół o poszerzaniu umysłu itp. Według mnie do poszerzania umysłu służą książki a nie blanty. Dawniej było też kilka sytuacji, gdy rodzice coś znajdywali: raz lufkę, raz hometa, ale nigdy nie robili z tego afery. Ja też nie wdawałem się w wielkie tłumaczenia, choć na pewno fakt, że znaleźli nieznajomą (a więc nieowianą złą sławą) substancję taką jak metocyna zadziałał na moją korzyść. Komentarze w stylu "myśleliśmy, że jesteś trochę rozsądniejszy" puszczałem mimo uszu. Cóż, rodzice mają prawo się martwić a rzucanie im w oczy statystyk nie musi rozwiązać sprawy. Co z tego, że wielu palaczy trawy doskonale sobie radzi z codziennym życiem a uzależnia się psychicznie mały odsetek. Rodziców nie obchodzą wszyscy tylko ich dziecko. Kiedy chodzi się do liceum, zarzekanie się przed rodzicami że wszystko jest ok niewiele daje, bo ostatecznym sprawdzianem i tak będzie to jak sobie ktoś w życiu dalej poradzi. Moja matka na pewno też tak na to patrzy, bo jej brat jest alkoholikiem, który w wieku dwudziestu paru lat zarzekał się, że on nie będzie pił żadnych tanich win i ogarnie pracę. Dziś jest wrakiem okradającym babcię, żeby tylko się napierdolić. Ja wiem że zderzanie się z murem ze strony rodziców jest frustrujące, ale lepszą drogą na udowodnienie że ogarniamy jest rzeczywiste ogarnianie, a więc moje drogie ćpuny - czyny nie słowa!
ODPOWIEDZ
Posty: 123 • Strona 11 z 13
Artykuły
Newsy
[img]
Nastolatki z województwa łódzkiego najrzadziej w Polsce sięgają po używki

Nastolatki z województwa łódzkiego rzadziej, niż ich rówieśnicy w innych częściach Polski, sięgają po alkohol i narkotyki. Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. Wyniki zaprezentowano w Międzynarodowym Dniu Zapobiegania Narkomanii.

[img]
Rozbita grupa narkotykowa. Marcin K. odpowie za handel heroiną i kokainą wartą miliony

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku stanie mężczyzna oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się międzynarodowym obrotem heroiną i kokainą oraz praniem pieniędzy. Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji w Gdańsku.

[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.