Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 22 • Strona 2 z 3
  • 1290 / 366 / 0
no generalnie jesli chodzi o uczenie sie i prace umyslowa, to nie jest tak, ze sie rodzisz super zdolny i sie koncentrujesz i pamietasz wszystko. To wymaga ciezkiej pracy i cwiczen i po czasie zacznie pracowac. Po prostu nigdy sie nie wysilales bo byles leniwy i niezainteresowany, bez potrzeby takiej, a teraz starasz sie to poprawic roznymi srodkami. To ci powiem, ze nie ma takiego srodka ktory by dzialal na dluzsza mete i faktycznie zmienil te zdolnosc na lepsza inaczej niz iluzorycznie, bo to nie jest taki prostacki problem. Jak do malucha nalejesz paliwa rakietowego to nie poleci tylko sie rozpierdoli ot taka prosta analogia.
Moze musisz pogodzic sie z faktem, ze mentalnie jestes wycwiczona malpa do lajkowania na facebooku.
  • 641 / 98 / 0
To prawda, jesteś zbyt leniwy i zwalasz przyczynę na wszystko tylko nie na Ciebie. Narząd nieużywany zanika... są ludzie co ćpają i płynnie gadają w 5 językach ale im po prostu się chce.
  • 244 / 58 / 0
Istnieje jeszcze takie pojęcie jak: wyuczona bezradność
„Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama
  • 64 / 6 / 0
04 lutego 2021tutanota1 pisze:
Wiem, że trochę czasu już minęło, ale właśnie dlatego pytam, a widzę, że obaj jesteście aktywni tutaj na forum nadal. Poradziliście sobie jakoś z tym lub macie doświadczenia jakieś w tym kierunku? Przez ponad 2 lata może coś wskoczyło na lepsze tory.
P.S. Też korzystałem z noopeptil max, bardzo dobry, jednak to nadal robotyka i na towarzyskość działa wręcz negatywnie. Pozdrawiam!
Rzuciłem studia i zacząłem zajmować się na 100% tym co lubię %-D To najbardziej pomogło, ale na poważnie to również ogólna praca nad sobą typu: Ćwiczenia fizyczne, kontakt z ludźmi, terapia i leki od psychiatry, ograniczenie palenia na rzecz suszu CBD (lecz czasem zapalę normalne), odstawienie alkoholu, ograniczenie bicia po kasku. Lecz też używałem kilku supli - wit. D, kompleks wit. B, korzeń arktyczny z rana, magnez + ashwa na noc (stack korzeń+ashwa zażywam np. przez 3 miesiące i 3 miesiące przerwy, nie zmieniam na nic innego), pijam też sporo yerby/kawy (zależy od humoru), zielonej herbaty no i w miarę zdrowa dieta (jakiś fast-food raz na 2 tygodnie). Nie zażywałem żadnych zmyślnych stacków, bo one nie działały (oprócz tych wyżej wymienionych naturalnych rzeczy jak ashwa, korzeń - pewnie inne naturalnego pochodzenia również fajnie działają).

Od stycznia 2020 r. teoretycznie, w porównaniu z poprzednimi latami, zażywam bardzo mało substancji psychoaktywnych wpływających na moją psychikę, za niecały miesiąc stuknie rok od kompletnego rzucenia amfetaminy (w 2019 się odpaliłem się jeszcze gorzej niż we wcześniejszych latach %-D), mało trawy. Mocnych alkoholi nie pije od 1 stycznia 2020 roku, a piwa od 1 stycznia 2021 roku. Papierosy kompletnie zmieniłem na inhalowaną nikotynę. Oczywiście zdarzały się jakieś pojedyncze wybryki z benzo/opio w 2020 roku (o dziwo ani razu żadnego ciągu), ale analizuję to od kilku miesięcy z terapeutą, który pomaga zwalczyć moje demony ze wczesnych lat życia przez które mam zdolność do banalnego popadania w przeróżne nałogi i różne dziwne epizody.

A wypowiedzi użytkowników wyżej o lenistwie to też o kant dupy rozbić, w takich lub podobnych sytuacjach jak nasze tylko psychiatra+terapia+praca nad sobą (ta ostatnia rada pomogła jako składowa tych trzech). Psychiatra określi co nam dolega, dobierze odpowiednie leki - jeśli jest do tego kompetentnym psychoterapeutą to w ogóle jesteśmy w domu :)
Pozdrawiam,
mj
  • 243 / 13 / 0
12 lutego 2021mangojuice pisze:
04 lutego 2021tutanota1 pisze:
Wiem, że trochę czasu już minęło, ale właśnie dlatego pytam, a widzę, że obaj jesteście aktywni tutaj na forum nadal. Poradziliście sobie jakoś z tym lub macie doświadczenia jakieś w tym kierunku? Przez ponad 2 lata może coś wskoczyło na lepsze tory.
P.S. Też korzystałem z noopeptil max, bardzo dobry, jednak to nadal robotyka i na towarzyskość działa wręcz negatywnie. Pozdrawiam!
Rzuciłem studia i zacząłem zajmować się na 100% tym co lubię %-D To najbardziej pomogło, ale na poważnie to również ogólna praca nad sobą typu: Ćwiczenia fizyczne, kontakt z ludźmi, terapia i leki od psychiatry, ograniczenie palenia na rzecz suszu CBD (lecz czasem zapalę normalne), odstawienie alkoholu, ograniczenie bicia po kasku. Lecz też używałem kilku supli - wit. D, kompleks wit. B, korzeń arktyczny z rana, magnez + ashwa na noc (stack korzeń+ashwa zażywam np. przez 3 miesiące i 3 miesiące przerwy, nie zmieniam na nic innego), pijam też sporo yerby/kawy (zależy od humoru), zielonej herbaty no i w miarę zdrowa dieta (jakiś fast-food raz na 2 tygodnie). Nie zażywałem żadnych zmyślnych stacków, bo one nie działały (oprócz tych wyżej wymienionych naturalnych rzeczy jak ashwa, korzeń - pewnie inne naturalnego pochodzenia również fajnie działają).

Od stycznia 2020 r. teoretycznie, w porównaniu z poprzednimi latami, zażywam bardzo mało substancji psychoaktywnych wpływających na moją psychikę, za niecały miesiąc stuknie rok od kompletnego rzucenia amfetaminy (w 2019 się odpaliłem się jeszcze gorzej niż we wcześniejszych latach %-D), mało trawy. Mocnych alkoholi nie pije od 1 stycznia 2020 roku, a piwa od 1 stycznia 2021 roku. Papierosy kompletnie zmieniłem na inhalowaną nikotynę. Oczywiście zdarzały się jakieś pojedyncze wybryki z benzo/opio w 2020 roku (o dziwo ani razu żadnego ciągu), ale analizuję to od kilku miesięcy z terapeutą, który pomaga zwalczyć moje demony ze wczesnych lat życia przez które mam zdolność do banalnego popadania w przeróżne nałogi i różne dziwne epizody.

A wypowiedzi użytkowników wyżej o lenistwie to też o kant dupy rozbić, w takich lub podobnych sytuacjach jak nasze tylko psychiatra+terapia+praca nad sobą (ta ostatnia rada pomogła jako składowa tych trzech). Psychiatra określi co nam dolega, dobierze odpowiednie leki - jeśli jest do tego kompetentnym psychoterapeutą to w ogóle jesteśmy w domu :)
Ok, dzięki za odpowiedź! Miło, że udało Ci się jakoś to rozwiązać. Jakie leki od psychiatry Ci pomogły i jak długo je brałeś? Nadal musisz brać jakieś leki? Jak to w ogóle jest z tymi lekami, nie uzależniłeś się od nich? Miały pewnie też jakieś skutki uboczne, jeśli nie bierzesz ich nadal? W jaki sposób mogły spowodować, że Cię "naprawiły" na tyle, że już ich nie musisz brać i czujesz się tak, jak podczas ich brania? Postawił Ci jakąś diagnozę typu ADD albo coś?
  • 159 / 12 / 0
U mnie to nie deficyt dopaminy tylko po prostu lenistwo i wyjeb na szkole.
Nigdy się nie uczyłem, ledwo zdawałem z klasy do klasy i skończyłem na wykształceniu podstawowym.
Uwaga! Użytkownik Luzing jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 641 / 98 / 0
I to jest odpowiedź, jak ktoś był "leniwy" w podstawówce nim zaczął ćpać to nie zwalać tego na ćpanie :D
  • 244 / 58 / 0
Mógł mieć jeszcze "fobię społeczną" i się wstydził
„Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama
  • 159 / 12 / 0
@7key
Nie, to nie fobia społeczna.Tylko totalna wyjebka na naukę.Zamiast siedzieć na lekcjach to dyla na jointa.
Uwaga! Użytkownik Luzing jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 10 / 2 / 0
14 grudnia 2018mangojuice pisze:
Cześć,

odkąd zacząłem się interesować 'dopingiem mózgu' zauważyłem, że mam chyba deficyt dopaminy. Od ponad pół roku palę codziennie trawę (w listopadzie jedynie podczas kuracji noopeptem zdołałem ograniczyć trawę do weekendów) i w tej rzeczy powinienem raczej się dopatrywać problemu - więc tu moje pytanie: jakie suplementy byłyby dla mnie odpowiednie jeśli chodzi o podniesienie dopaminy w organizmie?

Druga rzecz jest taka, że potrzebuje 'stacka' do nauki, ostatnio stosowałem tzw. noopeptil max (po jednej takiej kuracji teraz jestem skory kupić suple/nootropy w formie sypkiej aniżeli takie gotowe:)) i mimo palenia marihuany (które w tym czasie ograniczyłem jednak tylko do weekendów) poskutkowało naprawdę niezłą poprawą pamięci po tym jednym miesiącu, ale jak znów zacząłem jarać codziennie to niestety skończyłem w punkcie startu :D Główne problemy z nauką to, że nie mogę po prostu się zabrać, a jak już się za coś zabiorę to szybko moją uwagę zajmują inne rzeczy. Mam też problem z ukierunkowaniem myśli i łączeniem pewnych faktów w głowie.

Dlatego chcę rzucić trawę na minimum pół roku i stosować właśnie coś na deficyt dopaminy i również coś doraźnego lub ciągłego 'stacka' do nauki :) Czekam na propozycję i z góry dzięki!
Szczerze proponuje CPD-choline + l-teanine+miłorząb japoński + backope - wszystko to podije w zdrowy sposób dopaminę w górę. Można jeszcze wziąć acetylo -lkarnitybe
A na wyrównanie wszystkiego ashwaganda
ODPOWIEDZ
Posty: 22 • Strona 2 z 3
Newsy
[img]
Jest niebezpieczny jak alkohol i narkotyki. „Byliśmy zbyt zaślepieni”

Światowy Dzień Bez Telefonu Komórkowego obchodzony jest 15 lipca. Z tej okazji Instytut Spraw Obywatelskich wystosował list otwarty do rodziców, w którym przestrzega przed zgubnym wpływem tego urządzenia na dobrostan najmłodszych. „Smartfon uzależnia tak jak alkohol, papierosy czy kokaina” – wskazuje ISO.

[img]
77-letnia cudzoziemka oskarżona o produkcję narkotyków

Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 77-letniej obywatelce Rosji, która miała na swojej posesji uprawiać konopie indyjskie i wytwarzać z nich narkotyki. Na poddaszu jej domu znaleziono 19,5 kg suszu i 197 sadzonek ziela konopi.

[img]
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów

Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.