W marcu tego roku kupiłem paczkę relanium z pewnej znanej strony internetowej z różnymi ogłoszeniami.
Kilka dni temu policja zapukała do mych drzwi i Pan policjant oznajmił, że mam się stawić na komendę złożyć wyjaśnienia.
Tak też zrobiłem i następnego dnia siedziałem, już w gabinecie na policji.
Początek przesłuchania wyglądał raczej jak nagonka na mnie, niż rzetelne przesłuchanie. Padały pytania typu:
"Czy wiem, że są to środki psychoaktywne?", "Sprzedawałeś/dawałeś to komuś?", "Czy wiem, że jest to lek na recepte?", "Czemu nie kupiłem w aptece?" itp.
Jednak z późniejszych pytań dało się wywnioskować, że nie ja jestem ich głównym celem tylko sprzedawca. Prawdopodobnie działał na szeroką skale, robił wyjebki ludziom.
Wątpię, żeby z tego powodu groziły mi jakiekolwiek konsekwencję, ale czy ktoś mógłby to potwierdzić i podać się na jakieś źródła lub kodeks karny?
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Dyrektorka szkoły w powiecie łańcuckim podejrzana o utrudnianie śledztwa ws. narkotyków
Dyrektorka szkoły podstawowej z powiatu łańcuckiego zatrzymana przez policję. Śledczy podejrzewają ją o działania utrudniające postępowanie dotyczące grupy przestępczej handlującej narkotykami.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
Dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się ze spadkiem nadmiernego spożycia alkoholu
Nowe, finansowane ze środków federalnych badanie przeprowadzone w stanie Oregon wykazało, że dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się z niższym poziomem nadmiernego spożycia alkoholu, zwłaszcza wśród osób dorosłych w wieku 21–24 lata oraz powyżej 65 roku życia.