Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 30 • Strona 2 z 3
  • 3362 / 350 / 0
Zalezy ile jest substancji w substancji i jeszcze jakiej. ;)
  • 4024 / 372 / 951
kfs pisze:
A ja myślę, że i tak wszystko zależy od s&s, a czy grzyby, czy syntetyczne tryptaminy to nie ma różnicy, no może poza dawką. Wszyscy, którzy twierdzą, że w 4-aco-dmt brakuje tej głębi czy coś, niech zjedzą trochę więcej, 50-70mg (oczywiście nikogo nie namawiam do takich dawek), wtedy zobaczycie, że to też potężna substancja, a w nieodpowiednim s&s będziecie mieli aż za dużo tych wątków do ogarnięcia %-D
No i widzisz, jak dla mnie choćby właśnie ta Twoja rada dowodzi, że różnica jest. Jeżeli weźmiemy dwa idące równolegle czynniki, tj. zmiany percepcji zmysłowej i zmiany myślenia, to jak dla mnie dynamika relacji jednego do drugiego jest znacząco inna w wypadku grzybów i syntetyków. Jeżeli mam, powiedzmy umownie: tak samo w sferze umysłowej po grzybach i syntetycznej tryptaminie, to wizualnie sa to w tym zestawieniu różne poziomy. Jeżeli operujac dawkami zrównam sytuacje tak, żę będę miał tam samo pod wzgledem umysłowym, to percepcja zmysłowa znów się rozjedzie, rozumiesz,co mam na myśli? Wszystko to jest oczywiście mocno umowne, bo przecież takich skrupulatnych eksperymentów nie prowadziłęm, ale IMO trafnie opisuje rzeczywistość, w tym wypadku moje doświadczenia. Dodam jeszcze jako różnicę znacznie większą synergię zmian umysłowych i wizualnych w wypadku grzybów: jedne reagują na drugie, bardzo dynamicznie, ze wskazaniem na reakcje percepcji (szczególnie wzrokowej) na uczucia i myśli. W wypadku syntetyków ten efekt jest (u mnie) o wiele mniej wyrazisty, co przekłada się na dynamikę akcji - syntetyczne tryptaminy działają na mnie o wiele mniej falowo, bardziej jednorodnie w obrębie danej podróży. Jest raczej tak, że instalują się konkretnie, jest wejście, peak, potem stopniowe schodzenie. Grzyby sa pod tym względem o wiele bardziej nieprzewidywalne.


Poza tym nawet czysto materialistycznie rzecz ujmując: iście dziwne by było, gdyby grzyby, zawierające co najmniej trzy główne alkaloidy o różnym działaniu plus niewiadomą ilość subtelnych dodatków, miały działać tak samo jak pojedyncza, czysta tryptaminą.
  • 1456 / 19 / 0
@pokolenie, ja wiem o co Ci chodzi, doskonale to rozumiem, kiedyś też miałem podobne przekonania, ale z biegiem czasu i coraz większym doświadczeniem w tej grze zauważyłem, że to zbytnie szufladkowanie substancji, wizuali, myśli, wszystkiego co nam oferuje naćpanie się, trochę niszczy sens samego doświadczenia, które najlepiej (IMO) przeżywać jak najbardziej w pełni, tu i teraz i nie rozpraszać się myślami, czy wizuale są mniej czy bardziej zawiłe po tym czy po tamtym, tylko cieszyć się tym stanem, albo pragnąć jego końca w przypadku bad tripu. Może to proste podejście, ale z wiekiem zacząłem doceniać proste, przyziemne rzeczy, a filozofowanie o życiu zamiast jego przeżywanie jest jego marnotrawstwem :-)
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 398 / 28 / 0
Na poziomie duchowym 4-AcO-DMT, a grzyby różnią się mocno. Może nie każdemu wiadomo, ale każda substancja ma swego ducha. 4-AcO-DMT jest to substancja bardzo młoda w porównaniu do grzybów które mają wiele wiele lat i potężną wiedzę może wypadać skromnie. Tym bardziej, że działa solo bez wsparcia innych substancji zawartych w grzybie. (ktoś może powiedzieć, że 4-AcO-DMT jest też w grzybach więc także może być wiekowe, ale nie wiem jak to się ma do syntetyka, a naturala - jeżeli nawet to to samo (a myślę,że nie) to jednak działanie solo (1 duch) w stosunku do grzyba jako "zbioru" dusz daje mu znaczną "przewagę").

Każdy duch (byt) czy jak kto woli uczy się i zbiera doświadczenia czyli rozwija się. Wystarczy spojrzeć choćby na człowieka.
  • 1392 / 10 / 0
Właśnie tak, w dużej mierze tu chodzi o podejście. Ale inaczej bym to uargumentował. Grzyby były czczone od tysięcy lat niemalże na wszystkich kontynentach, uznawane za narzędzie duchowe, sakrament, coś wyjątkowego i czcigodnego. Sprowadzanie tysięcy lat kultury do "substancji chemicznej" jak każda inna jest dewastacją tej pięknej otoczki, która potrafi potężnie wpłynąć na całość doświadczenia. Dla mnie to po prostu ignorancja, bo inaczej tego nazwać nie można. Grzyby od zawsze wiązały się z duchowością, warto by to uszanować. Analogicznie, to jak wmawianie chrześcijanom, że Eucharystia jest po prostu jedzeniem dziwnych, małych, okrągłych chlebków, nie wiadomo po co, bo i tak się nimi nie najesz, ani Cię nie klepną. Nie wszystko wypada, tolerancja. ;-)
You can't understand a user's mind, but try, with your books and degrees. If you let yourself go and opened your mind, I'll bet you'll be using like me. And it ain't so bad...
  • 190 / 1 / 0
dsn pisze:
Sprowadzanie tysięcy lat kultury do "substancji chemicznej" jak każda inna jest dewastacją tej pięknej otoczki[...]
No właśnie - otoczki. Mam wrażenie, że niektórym może ona przysłonić istotę doświadczenia.
dsn pisze:
Grzyby od zawsze wiązały się z duchowością, warto by to uszanować.
Mi duchowość kojarzy się raczej z brakiem wartościowania i wiary w historyjki typu x jest lepsze od y, bo tradycja, kultura, historia. W każdym razie szanuję.

A, i żeby nie było, to grzybów niestety nie próbowałem, więc mój wywód jest czysto teoretyczny. Jak spróbuję to może zmienię zdanie. :P
Nie sądź, a nie będziesz sądzony! :old:
  • 4024 / 372 / 951
kfs pisze:
@pokolenie, ja wiem o co Ci chodzi, doskonale to rozumiem, kiedyś też miałem podobne przekonania, ale z biegiem czasu i coraz większym doświadczeniem w tej grze zauważyłem, że to zbytnie szufladkowanie substancji, wizuali, myśli, wszystkiego co nam oferuje naćpanie się, trochę niszczy sens samego doświadczenia, które najlepiej (IMO) przeżywać jak najbardziej w pełni, tu i teraz i nie rozpraszać się myślami, czy wizuale są mniej czy bardziej zawiłe po tym czy po tamtym, tylko cieszyć się tym stanem, albo pragnąć jego końca w przypadku bad tripu.
Ale przecież rozkminiamy to teraz, post factum, na forum i na trzeźwo (ja w każdym razie owszem) a nie w trakcie przeżycia. Jeśli o to chodzi, to o ile pamiętam tylko raz w trakcie samego syntetycznego tripu, (pierwszego, na 4-ho-mipt) przeszło mi przez myśl, że jest inaczej niż po grzybach, co w sumie w żaden sposób nie wpłynęło na jakość doświadczenia.

Nie sądzę zresztą, by stwierdzenie, że po tym jest inaczej, niz po tamtym, było jakimś wielce zaawansowanym szufladkowaniem.

Generalnie: skoro moje własne doświadczenia mówią mi, że jest inaczej, to właśnie upieranie się, że właściwie jest tak samo tylko ze względu na wiedzę o podobieństwie chemicznym substancji byłoby w tym wypadku patrzeniem na otoczkę.
  • 42 / 1 / 0
dla mnie to, co czułem po 4-aco-dmt było bardzo spłaszczone i jednowymiarowe w porównaniu z bardzo rozbudowanym doświadczeniem po grzybach. czyli piszę to samo, co reszta. ale argument o ilości jest nietrafiony - ja to całe bogactwo czułem już po dosłownie kilku sztukach, syntetyk nawet w większych ilościach działał inaczej: coś było mocniej, ale ogólne wrażenie "to nie to". po syntetyku się zwyczajnie nudziłem, co na grzybach wydaje mi się rzeczą niemożliwą.
nie wiem, może chodzi o posmak proszku do prania w gębie, to pewnie robi różnicę %-D



Zdania się zaczyna od wielkiej litery.
| 13 |
  • 29 / / 0
Ja też uważam, że syntetyki nie są tak głębokie, jak "natura", choć rzeczywiście nie ma to racjonalnego uzasadnienia. Ale to jest odwieczny spór między ziołolecznictwem i fitoterapią. W każdej roślinie, poza tą rzekomą substancją czynną jest szereg innych substancji, które po wyizolowaniu nie działają bezpośrednio, ale mogą mieć niemały wpływ na metabolizm substancji czynnej i jej biodostępność. Może w tym tkwi sedno różnicy.

A wracając do tematu, po Aco-DMT miałem dużo większe skoki ciśnienia niż po grzybach, a na drugi dzień czułem się trochę struty. Grzyby z kolei za każdym razem działają na mnie inaczej, jakby dawka zupełnie nie miała znaczenia, ale może to zależeć od różnicy materiału
  • 2 / / 0
Jakie objawy miałeś na drugi dzień po Aco-DMT? Ja właśnie przymierzam się do Aco-dmta lub ho-meta i się wacham co wybrać. A co do grzybów to dla mnie jest coś pięknego
Uwaga! Użytkownik cichy1777 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 30 • Strona 2 z 3
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki

Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.

[img]
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”

Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.

[img]
Skandaliczne sceny na SOR-ach w wakacje. Pacjenci pod wpływem alkoholu i narkotyków

Skaczą po łóżkach, demolują sufit, są agresywni i niebezpieczni – a to wszystko dzieje się na oddziałach ratunkowych, gdzie inni pacjenci czekają na pomoc. W wakacje SOR-y pękają w szwach, a liczba pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków lawinowo rośnie.