TALK - Rozmowy [H]

[akaz]

Przy ładowaniu też nigdy nie mogłam jeść.

I bardzo dobrze :)
Pewnego dnia zjadłem parę bułek zaraz po wrzuceniu tabletek. Co się działo później... nie wiedziałem, że można tak okrutnie rzygać :) Miałem wrażenie jakbym wymiotował własnymi wnętrznościami, na dodatek deks mi zapewnił piękne SFXy nad muszlą i widziałem jakbym całymi bułkami rzygał :)
Teraz wspominam to na luzie, ale wtedy to był koszmar (wogóle pierwsze rzyganie na deksie).

Stanowczo odradzam jedzenie tuż przed tripem :finger:

[Bot]

Ta ochota na słodycze może być spowodowana zapotrzebowaniem organizmu na energie, a ten po tripie na pewno się męczy. Jak wiadomo cukry rozkładają się najszybciej więc coś w tym może być.

[Zedpan]

u mnie z jedzeniem zawsze było tak, ze po wrzuceniu odrazu jeść się chce.. a na drugi dzien wogóle pratykcznie.
jednak na drugi dzień to strasznie pić się chce , moge pić wodę litrami. a co najciekawsze na 2gi dzień strasznie mocno na mnie alko działa, nie wiem czemu 0o (niby zmniejsza tolerke na alko ale ze az tak 0o)

[DearWhoever]

Ja to się cieszę jak mi się jeść nie chce, bo chcę zbić wagę. Chociaż na drugi dzień pić mi się chce, bo trochę suszy, ale zarazem przy połykaniu nawet wody, mam ochotę puścić pawia.

[martwa]

eheheh ja czasem przez kolo 4-5 dni nie jem. im gorszy zjazd tym wieksza awersja do pokarmu :kotz:

[Akodeen]

Nigdy nie miałem problemu z apetytem po DXM. Być może dlatego iż leczylem jego brak z pomocą św. Marii Joanny patronki luzu. Być może stan jadłowstrętu może być związany z metabolizmem DXM. Widocznie Ci u ktorych dluzej sie on utrzymuje, DXM trzyma sie dluzej w organizmie. Lub z podraznieniem scian zoladka. Nie przekroczylem nigdy dawki 525 mg wiec moze u mnie jest jeszcze cała

[DearWhoever]

Właśnie im większa dawka, tym bardziej się jeść nie chce na drugi dzień ( u mnie tak jest). Po 450 mg na nast. dzień mogę jeść normlanie, ale po 900 to już nie za bardzo :rolleyes:

[Koc]

Ja tylko kilka pierwszych razy nie jadłem w dzień po tripie.

Teraz z rozsądku normalnie jadam w dzień po. Nigdy nie rzygałem. 2 razy było mi niedobrze po zarzuceniu, ale na to wystarczy pić jakikolwiek sok (może być orange z kauflanda za 57 gr - działa tak samo). W czasie fazy pije dużo płynów. Na drugi dzień.. czy ja wiem... Pewnie sporo. Teraz są upały, więc i tak wypijam ze 3 l płynów dziennie - tak czy siak.

[Psyks]

Ja tam na drugi dzień miałem dobry apetyt, na to nie narzekam, ale ta susza w gębie maatko, jak bym był na niesamowitym kacu alkoholowym

[brutal]

nigdy nie jem nic kilka godzin przed zarzucaniem tak okolo 2-3h niekiedy wiecej po zarzucenie tez nic nie nie jem, na drugi dzien w sumie zmuszam sie zjesc cos szybkiego i latwego do pogryzenia nigdy czegos wiekszego jak obiad. I ta susza tez mnie wymecza jak na kacu ale deksowy kac nie jest taki zly jak na alkoholowym co caly dzien nic nie robie tylko spie :) Pod wieczor wracaja na wszystko checi i na dalsze deksowanie