...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 58 • Strona 2 z 6
  • 29 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Strike »
Ja rzuciłem bez takich zabawek, po prostu pewnego dnia powiedziałem sobie że nie pale i już, do końca nawet nie pamiętam jak to było. Przez 2 lata żadnego kontaktu z papierosami, nawet 1 na imprezie, wcale. Inna sprawa że od niedawna wróciłem do palenia;p
  • 29 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Zombie »
Wszelkie gumy/plastry wykorzystują siłę sugestii, która jak wiadomo może mieć ogromną moc.
Jeśli palacz uwierzy w napis na ulotce 'tłumi chęć sięgnięcia po papierosa' to rzeczywiście chęć mu minie.

Ja oprócz 'głodu' odczuwam potrzebe samego zaciągnięcia się chmurką (a nie żucia) więc na mnie raczej te wynalazki nie podziałają.
Uwaga! Użytkownik Zombie nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 61 / 1 / 0
ja paliłem 15 lat, pod koniec już poltorej paczki dziennie
rzuciłem 1 stycznia, łatwiej mi rzucać wczesniej zaplanowawszy datę
do wspomagania wg mnie GENIALNY jest lek Zyban, tylko na receptę, wymyslony po to by w mózgu coś tam zmieniać odpowiedzialnego za nałóg nikotynowy, taki lekki psychotrop, dość drogi

mi pomógł naprawde, od dwóch i pol roku nie miałem tytoniu w ustach, nie licząc kilku jointów
gorąco polecam
Ostatnio zmieniony 22 lipca 2009 przez tatapykpyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik tatapykpyk nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 199 / / 0
Zombie pisze:
Wszelkie gumy/plastry wykorzystują siłę sugestii, która jak wiadomo może mieć ogromną moc.
Jeśli palacz uwierzy w napis na ulotce 'tłumi chęć sięgnięcia po papierosa' to rzeczywiście chęć mu minie.
No ale te gumy czy plastry posiadają jakąś tam ilość nikotyny, która fizycznie tłumi nieco głód. Masz wątpliwosci to naklej niepalącemu taki plaster a po paru minutach zacznie mu się kręcic w glowie jakby palil fajke - wiem z autopsji :)
  • 319 / 7 / 0
Moich dwóch kumpli rzuciło palenie dzięki preparatowi o nazwie Tabex, działa on ponoć na te same obszary w mózgu co nikotyna tylko mocniej, sprawiając jednocześnie, że działanie nikotyny jest blokowane. Kuracja trwa około miesiąca, na początku jest stopniowe zwiększanie dawek, następnie ich zmniejszanie aż do całkowitego wyzerowania. Reszta zależy od psychiki.
  • 21 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: verona »
Ja w zimę próbowałam rzucić z pomocą plastrów. Nakleiłam z samego rana zadowolona, że w końcu rzucę. Poszłam do chłopaka i jakieś 2 h nie palilam. Nie chciało mi się, ale dawka nikotyny z plastra tak mnie drażniła że aż mi ciarki przechodziły, wkurzyłąm się odkleiłam ten plaster i wróciłam do normalności..
  • 3854 / 314 / 0
Nieprzeczytany post autor: Procent »
Ja rzucałem, że tak powiem, 'na sucho'. Rzuciłem 1 stycznia (bodajże 2007 roku), i udało mi się przetrwać bez nikotyny do pierwszych dni lipca. Miałem jechać pociągiem do Gdyni, i pomyślałem (a raczej nie), że kupię sobie LM Super Lighty. Po pierwszym kontakcie po tak długiej przerwie, czułem się jakbym pierwszy raz zaciągał się papierosem. Na drugi dzień paliłem jeszcze Super Lighty, następnie 2-3 dni lighty, aż doszedłem do czerwonych. I od tamtej pory nie próbowałem już rzucać. Nie paląc przez te pół roku miewałem wiele kryzysów żeby zapalić. Nie robiło to różnicy czy to pierwszy tydzień, czy dwa miesiące. Szlugi to gówno.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 199 / / 0
Procentee pisze:
Ja rzucałem, że tak powiem, 'na sucho'. Rzuciłem 1 stycznia (bodajże 2007 roku), i udało mi się przetrwać bez nikotyny do pierwszych dni lipca. Miałem jechać pociągiem do Gdyni, i pomyślałem (a raczej nie), że kupię sobie LM Super Lighty. Po pierwszym kontakcie po tak długiej przerwie, czułem się jakbym pierwszy raz zaciągał się papierosem. Na drugi dzień paliłem jeszcze Super Lighty, następnie 2-3 dni lighty, aż doszedłem do czerwonych. I od tamtej pory nie próbowałem już rzucać. Nie paląc przez te pół roku miewałem wiele kryzysów żeby zapalić. Nie robiło to różnicy czy to pierwszy tydzień, czy dwa miesiące. Szlugi to gówno.
Nie masz pojęcia jak się ciesze, że za małolata szlugi mi nie smakowały i tak nie pale do dziś ;))
  • 2877 / 266 / 0
Nieprzeczytany post autor: p420 »
Odkąd zacząłem palić minęły prawie 4 lata i przez ten czas rzucałem dwa razy.
Pierwszy raz próbowałem po jakimś półrocznym paleniu. Nie paliłem ok. 4 miesiące, ale zaczęły się wakacje i tak wyszło, że znowu zacząłem.
Druga próba to był luty tego roku. Tu już było dużo dużo gorzej, bo nie było dnia, żebym nie myślał o szlugu. Po jaraniu skuna zawsze łapałem od jakiegoś kumpla 2-3 buchy, po jakimś tygodniu się najebałem i spaliłem 2 szlugi. I tak przez dwa miesiące okazjonalnie paliłem do piwa czy do trawy. Ale męczyłem się z tym strasznie i postanowiłem znowu zacząć palić. Na początku było nieźle, paliłem tylko jak dostałem od kogoś. Ale zaczęły się wakacje i znowu palę jak wcześniej (paczka na 1-2 dni) z tą różnicą, że teraz lighty, a nie czerwone jak wcześniej.
W te preparaty to nie wierzę ani trochę, najważniejsza jest silna wola, która w przypadku szlugów jest dla mnie zbyt słaba. Picia czy jarania potrafię odmówić, mieć przerwy bez ciśnieniowania.
And I got Xanax, Percocet, promethazine with codeine
Call me Mr. Sandman, I'm sellin' all these hoes dreams
  • 10 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Saud »
Mnie, ostatnio, kolejny raz udało się przerwać palenie (oby rzucić) przy pomocy Tabex'u branego przez 2 dni. Czas pomiędzy braniem kolejnych piguł zaczytywałem prozą pióra Pana A. Carr'a i dla jasności podejmowanych decyzji popalałem... Bobby Sence %-D no i tak w 2 dni (wcześniej przy Tabexie trzeba mi było 4-5 dni) przestałem palić. Nie palę od ponad miesiąca i co dziwne rzadko kiedy mam ochotę zapalić choć tego jednego.. wcześniej moje przerwy w paleniu kończone były właśnie takimi pseudo epizodycznymi "jeden przecież nie zaszkodzi"

Peace :)
ODPOWIEDZ
Posty: 58 • Strona 2 z 6
Newsy
[img]
Psylocybina na depresję lekooporną. Nowa Zelandia stawia na psychodeliki

Nowa Zelandia dołącza do grona państw, które dopuszczają medyczne zastosowanie substancji psychodelicznych. Tamtejsze władze zezwoliły właśnie na stosowanie psylocybiny – psychoaktywnego związku obecnego w grzybach halucynogennych – w leczeniu depresji opornej na standardowe terapie.

[img]
Medyczna marihuana kontra bezdech senny

Według danych opublikowanych przez badaczy z Minnesota Office of Cannabis Management, 40 proc. pacjentów z obturacyjnym bezdechem sennym (OSA) uczestniczących w stanowym programie medycznej marihuany doświadczyło znaczącej i trwałej poprawy jakości snu po rozpoczęciu terapii konopiami.

[img]
Setki kilogramów narkotyków w gaśnicach i kołach zapasowych. Osiem osób przed sądem

Prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku skierował do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko ośmiorgu osobom, oskarżonym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się międzynarodowym obrotem marihuaną i kokainą oraz praniem pieniędzy. Aktem oskarżenia objęto siedmiu mężczyzn i jedną kobietę.