Jeśli palacz uwierzy w napis na ulotce 'tłumi chęć sięgnięcia po papierosa' to rzeczywiście chęć mu minie.
Ja oprócz 'głodu' odczuwam potrzebe samego zaciągnięcia się chmurką (a nie żucia) więc na mnie raczej te wynalazki nie podziałają.
rzuciłem 1 stycznia, łatwiej mi rzucać wczesniej zaplanowawszy datę
do wspomagania wg mnie GENIALNY jest lek Zyban, tylko na receptę, wymyslony po to by w mózgu coś tam zmieniać odpowiedzialnego za nałóg nikotynowy, taki lekki psychotrop, dość drogi
mi pomógł naprawde, od dwóch i pol roku nie miałem tytoniu w ustach, nie licząc kilku jointów
gorąco polecam
Zombie pisze: Wszelkie gumy/plastry wykorzystują siłę sugestii, która jak wiadomo może mieć ogromną moc.
Jeśli palacz uwierzy w napis na ulotce 'tłumi chęć sięgnięcia po papierosa' to rzeczywiście chęć mu minie.
Procentee pisze: Ja rzucałem, że tak powiem, 'na sucho'. Rzuciłem 1 stycznia (bodajże 2007 roku), i udało mi się przetrwać bez nikotyny do pierwszych dni lipca. Miałem jechać pociągiem do Gdyni, i pomyślałem (a raczej nie), że kupię sobie LM Super Lighty. Po pierwszym kontakcie po tak długiej przerwie, czułem się jakbym pierwszy raz zaciągał się papierosem. Na drugi dzień paliłem jeszcze Super Lighty, następnie 2-3 dni lighty, aż doszedłem do czerwonych. I od tamtej pory nie próbowałem już rzucać. Nie paląc przez te pół roku miewałem wiele kryzysów żeby zapalić. Nie robiło to różnicy czy to pierwszy tydzień, czy dwa miesiące. Szlugi to gówno.
Pierwszy raz próbowałem po jakimś półrocznym paleniu. Nie paliłem ok. 4 miesiące, ale zaczęły się wakacje i tak wyszło, że znowu zacząłem.
Druga próba to był luty tego roku. Tu już było dużo dużo gorzej, bo nie było dnia, żebym nie myślał o szlugu. Po jaraniu skuna zawsze łapałem od jakiegoś kumpla 2-3 buchy, po jakimś tygodniu się najebałem i spaliłem 2 szlugi. I tak przez dwa miesiące okazjonalnie paliłem do piwa czy do trawy. Ale męczyłem się z tym strasznie i postanowiłem znowu zacząć palić. Na początku było nieźle, paliłem tylko jak dostałem od kogoś. Ale zaczęły się wakacje i znowu palę jak wcześniej (paczka na 1-2 dni) z tą różnicą, że teraz lighty, a nie czerwone jak wcześniej.
W te preparaty to nie wierzę ani trochę, najważniejsza jest silna wola, która w przypadku szlugów jest dla mnie zbyt słaba. Picia czy jarania potrafię odmówić, mieć przerwy bez ciśnieniowania.
Call me Mr. Sandman, I'm sellin' all these hoes dreams
Peace :)
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Koniec hurraoptymizmu? Brakuje dowodów na skuteczność medycznej marihuany przy większości schorzeń
Złe wieści dla osób, które widzą w medycznej marihuanie remedium na całe zło świata – nawet na nowotwory. Analiza 2500 badań wykazała, że jej skuteczność można potwierdzić zaledwie w ułamku schorzeń, na które jest stosowana. Czy kannabinoidy czeka podobna przyszłość co opioidy?
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach
Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.
Kanada zebrała ponad 5,4 miliarda dolarów z podatków od sprzedaży legalnej marihuany
Od momentu legalizacji marihuany minęło siedem lat. Kanada podsumowuje zyski. Kwoty robią wrażenie, ale szczegółowe dane pokazują, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rząd federalny zarobił mniej, niż zakładał. Z kolei wydatki na edukację okazały się znacznie niższe od obiecanych.
