...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 302 • Strona 29 z 31
  • 430 / 5 / 0
@bandzior83r powodzenia, trzymam kciuki i życzę szczęścia w miłości :heart:



Uzależnienie od "czegokolwiek, byleby działało" jest równie męczące. Niemożność spędzenia wieczoru z ludźmi na trzeźwo. Tylko jak jestem naćpana to potrafię gadać, a potem żałuję tych głupot. Toteż od dzisiaj jestem trzeźwa na jakiś czas, długi czas.
  • 2 / / 0
bandzior, czara! no i jak?! co się u Was dzieje?
  • 51 / 1 / 0
Hej!
Jak się nietrudno domyślić wieracamy do punktu wyjścia. Tym razem bez ośrodka, tym razem bez dowodów,
ale jestem przekonana, że ćpa nadal. Mieszka u mamy, nie pracuje. Ja nie mam siły na przekonywanie.
Nie dał się złapać, udaje, że jest ok.
Znalazłam ostatnio opakowanie/butelkę po kroplach do nosa. Schowana w magnetofonie, w kieszeni na kasety.
Akurat rozmawiałam przez telefon i bezwarunkowo tak, zupełnie przypadkiem pstrykałam sobie przyciskami :)
No i tam buteleczka :) W środku płyn, przezroczysty, ale wokół nakrętki taki brązowawy osad.
Ja nie mam pojęcia co tam było, ale on widział jak to znalazłam. Na pytanie - co to? - sam się zdziwił oczywiście :)
Spróbowałam tego na język. Okrutnie gorzkie. Wylałam to do zlewu, buteleczkę wyrzuciłam. On udawał, że go to nie obchodzi.
No i tak sobie mija dzień za dniem.
Mam swoje kłopoty, bratem nie mogę sie przejmować już.
Trudno.
  • 221 / 2 / 0
a matka myślała o terapi dla współuzależnionych dla siebie?
Uwaga! Użytkownik madafakers nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1384 / 13 / 0
bandzior, czara! no i jak?! co się u Was dzieje?
Ja ćpam dalej.nawet wyobrazić sobie nie potrafie jak mógłbym przestać....
  • 809 / 15 / 0
bandzior83r pisze:
bandzior, czara! no i jak?! co się u Was dzieje?
Ja ćpam dalej.nawet wyobrazić sobie nie potrafie jak mógłbym przestać....


Nie zgłębiałem się w w Twoje posty, ale stronę wcześniej pisałeś, że jest już dobrze, że masz za dużo do stracenia, poznałeś fajną kobietę. Co się stało?
na nic nie narzekam,
mam w kieszeni klonazepam.
  • 1384 / 13 / 0
popatrz na daty :-)
A stało się to że ja już chyba nie umiem i chyba nie chcem życ bez opio.
Straszliwe mam skręty-ale to huj-pocierpiec 2tyg można-ale wiem że deprecha chore jazdy no i chęć ujebania nie dadzą mi spokoju :#: i złamie się prędzej czy pózniej-więc całe to cierpienie pójdzie na marne.
Chyba jeszcze musze dojrzeć do rzucenia ćpania.Jak mówią w monarze"sięgnąć dna".Tyle że sięganie dnia jest pojeciem względnym-dla kazdego znaczy coś innego.A do dna najczęsciej uznawanego za dno-jest mi dość daleko.W sumie nie wyglądam jakbym od2lat napierdalał opio w ciągu(kilka dni przerwy było),bo staram się dbać o siebie(czysty sprzęt,wmuszanie w siebie jedzenia,pamiętanie o myciu i tak gnijących zębów i reszty,płace rachunki,spie w ciepłym itd).Myśle że ćpanie musi mi się znudzić(bo zbrzydnąć chyba nigdy nie zbrzydnie),z koleii wiem że im dłużej cpam tym gorzej będzie się pozbierać po detoxie.
Pozatym co potem???przecież nie bede ćpał rok-dwa-zobacze gdzieś pompe-albo grzejnika jakiegoś od razu zaczne się telepać-pewnie nawet głody bym miał widząc pola makowe w TV.
  • 3170 / 363 / 0
Co potem? Potem to pomaga terapia gdzie zmieniasz swoje chore narkomańskie nawyki i uczysz się jak sobie radzić z ciśnieniami. Człowiek to nie pies który zawsze rzuca się na jedzenie (choć w sumie psa też można wytresować), narkoman ma taki nawyk że jak coś go nakręci to nie myśli na konsekwencjach tylko bierze ale tego nawyku można się oduczyć.

Bandzior idziesz drogą którą szły już tysiące przed tobą i nietrudno przewidzieć kolejne przystanki.
  • 1384 / 13 / 0
wiem Blu,że masz racje.Wiem że powinienem szukać jakiejś pomocy,której mam gdzie szukać-nawet na terapie metadonem by mnie przyjeli choć nie spełniam kryteriów(min3odwyki,5lat udokumentowanego ćpania),musiał bym podjąc tylko jedną próbe leczenia w ośrodku zamkniętym po detoxie i gdybym popłynął dostał bym się na program-bo proponowała mi to kierownik poradni uzależnień gdzie mam bogatą kartoteke-której pierwszy wpis dokonany był w1998r ;-) ,więc znają mnie tam dobrze,podobnie jak w szpitalu ESKA FORCE-ODDZIAŁ DETOXYKACJI,i innych państwowych instytucjach-gdzie wolał bym być nieznany ;-)
Ale nie wiem-boję się że metadon wcale nic nie zmieni-ot po prostu bede trzezwy-a jednoczesnie w kajdanach opio,bez opiatowej luty.
Jakoś ciężko wyobrazić mi sobie,że tak o : wychodze z ośrodka i nie ćpam-wiesz moja sytuacja osobista jest trochę inna niż większości ludzi z tąd-ja po prostu stale i codziennie stykam się z narkotykami-opio i innymi-tak samo jak z narkomanami,detalistami....no po prostu narkotyki,ich konsumenci i dilerzy są częścią mojego życia od wielu lat(z kilkoma latami"przerwy"),to powoduje to że stale jestem nakręcony(pamiętam jak bardzo ciężko było mi się wyleczyć ze stymulantów-mimo szczerych chęci-zaraz było-"dawaj jebniemy testerka" :-) )
Zyje w sporym stresie,a to się już chyba nie zmieni-chyba że zostanie gwałtownie przerwane :-|
Myśle też nad odtruciem się schodzeniem z hery-na makowej zupce-a potem pojechać kilka mieś na buprze ale...tak naprawdę chyba jeszcze chcem ćpać,jakoś lista wad i zalet-przeważa w strone zalet(mimo iż jest tam tylko jedna pozycja:zapomnienie i szczescie),a strona z wadami jest dość długa...
Wiem,że zerwanie z ćpaniem-musiało zakonczyc by się zmianą mojego całego życia-a na prace za1500zł/miesięcznie chyba nie bede gotowy nigdy-bo więcej miesięcznie wlewam benzyny do swojego auta %-D (a pali to kurwisko i17l.w mieście jak jade wkurwiony,albo na ciśnieniu %-D) %-D
I widzisz to wszystko takie popierdolone-nie ma dobrego wyjscia z sytuacji :#:
Poza tym kurwa ten post nie miał wyglądać jak użalanie się nad sobą,ani usprawiedliwianie swojego nałogu-a jednak tak wygląda :-( no ale nie uzalanie się ani usprawiedliwianie nie jest sensem tego posta.Miał na celu uwydatnienie różnicy jaka jest miedzy mną a "standardowymi narkomanami".Pewnie ktoś powie"rozpierszczony usprawiedliwiający się dzieciak"Jednak nie jestem dzieciakiem(28lat mam) i lekko w życiu też nie miałem-już w wieku17lat-żyłem samodzielnie wynajmując chate,nie dostając grosza od rodziców(mysleli że mnie bieda przyciśnie to wróce-ale nie wróciłem-po roku spotkałem ojca-zaprosił mnie na obiad-poszedłem.Matka się martwiła jak żyje-to ją zaprosiłem-zobaczyła jak żyje,co robie-no i wymysliła mi nicka na[H];-) )
Kurwa się wywnętrzam na tym[H],jeszcze przypału sobie narucham.
Chyba się zapisze gdzieś do psychologa prywatnie i zaczne mu dupe truć o swoich rozterkach-bo tu nie mogę pisać otwartym tekstem.,a czuje że właśnie rozmowa o tym wszystkim z kimś życzliwym najprędzej skłoniła by mnie do jakiegoś działania.
  • 3170 / 363 / 0
bandzior83r pisze:
Miał na celu uwydatnienie różnicy jaka jest miedzy mną a "standardowymi narkomanami".
Jak dla mnie to nie ma żadnej. Ty mówisz że nie możesz przestać bo byś musiał zrezygnować z "zajęcia", inny powie że nie może bo by musiał zrezygnować z ćpających znajomych a jeszcze inny że nie ma czasu bo pracuje i by musiał brać urlop na odstawienie. Masz po prostu trochę inną wymówkę niż reszta i to wszystko, problem jest ten sam.
Mam znajomego który był w podobnej sytuacji jak ty (teraz ma 39 lat), przestał ćpać po trzyletniej odsiadce bo dopiero to go zmieniło, pieniądze przestały być najważniejsze, teraz jego prorytety w życiu to rodzina i wychowanie dzieci. Różnie są toczą losy niektórzy się zmieniają innych nic nie rusza.

pozdro
Ostatnio zmieniony 01 sierpnia 2011 przez Blu, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
Posty: 302 • Strona 29 z 31
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."

[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.