Uzależnienie od "czegokolwiek, byleby działało" jest równie męczące. Niemożność spędzenia wieczoru z ludźmi na trzeźwo. Tylko jak jestem naćpana to potrafię gadać, a potem żałuję tych głupot. Toteż od dzisiaj jestem trzeźwa na jakiś czas, długi czas.
Jak się nietrudno domyślić wieracamy do punktu wyjścia. Tym razem bez ośrodka, tym razem bez dowodów,
ale jestem przekonana, że ćpa nadal. Mieszka u mamy, nie pracuje. Ja nie mam siły na przekonywanie.
Nie dał się złapać, udaje, że jest ok.
Znalazłam ostatnio opakowanie/butelkę po kroplach do nosa. Schowana w magnetofonie, w kieszeni na kasety.
Akurat rozmawiałam przez telefon i bezwarunkowo tak, zupełnie przypadkiem pstrykałam sobie przyciskami :)
No i tam buteleczka :) W środku płyn, przezroczysty, ale wokół nakrętki taki brązowawy osad.
Ja nie mam pojęcia co tam było, ale on widział jak to znalazłam. Na pytanie - co to? - sam się zdziwił oczywiście :)
Spróbowałam tego na język. Okrutnie gorzkie. Wylałam to do zlewu, buteleczkę wyrzuciłam. On udawał, że go to nie obchodzi.
No i tak sobie mija dzień za dniem.
Mam swoje kłopoty, bratem nie mogę sie przejmować już.
Trudno.
bandzior, czara! no i jak?! co się u Was dzieje?
bandzior83r pisze:Ja ćpam dalej.nawet wyobrazić sobie nie potrafie jak mógłbym przestać....bandzior, czara! no i jak?! co się u Was dzieje?
Nie zgłębiałem się w w Twoje posty, ale stronę wcześniej pisałeś, że jest już dobrze, że masz za dużo do stracenia, poznałeś fajną kobietę. Co się stało?
mam w kieszeni klonazepam.
A stało się to że ja już chyba nie umiem i chyba nie chcem życ bez opio.
Straszliwe mam skręty-ale to huj-pocierpiec 2tyg można-ale wiem że deprecha chore jazdy no i chęć ujebania nie dadzą mi spokoju :#: i złamie się prędzej czy pózniej-więc całe to cierpienie pójdzie na marne.
Chyba jeszcze musze dojrzeć do rzucenia ćpania.Jak mówią w monarze"sięgnąć dna".Tyle że sięganie dnia jest pojeciem względnym-dla kazdego znaczy coś innego.A do dna najczęsciej uznawanego za dno-jest mi dość daleko.W sumie nie wyglądam jakbym od2lat napierdalał opio w ciągu(kilka dni przerwy było),bo staram się dbać o siebie(czysty sprzęt,wmuszanie w siebie jedzenia,pamiętanie o myciu i tak gnijących zębów i reszty,płace rachunki,spie w ciepłym itd).Myśle że ćpanie musi mi się znudzić(bo zbrzydnąć chyba nigdy nie zbrzydnie),z koleii wiem że im dłużej cpam tym gorzej będzie się pozbierać po detoxie.
Pozatym co potem???przecież nie bede ćpał rok-dwa-zobacze gdzieś pompe-albo grzejnika jakiegoś od razu zaczne się telepać-pewnie nawet głody bym miał widząc pola makowe w TV.
Bandzior idziesz drogą którą szły już tysiące przed tobą i nietrudno przewidzieć kolejne przystanki.
Ale nie wiem-boję się że metadon wcale nic nie zmieni-ot po prostu bede trzezwy-a jednoczesnie w kajdanach opio,bez opiatowej luty.
Jakoś ciężko wyobrazić mi sobie,że tak o : wychodze z ośrodka i nie ćpam-wiesz moja sytuacja osobista jest trochę inna niż większości ludzi z tąd-ja po prostu stale i codziennie stykam się z narkotykami-opio i innymi-tak samo jak z narkomanami,detalistami....no po prostu narkotyki,ich konsumenci i dilerzy są częścią mojego życia od wielu lat(z kilkoma latami"przerwy"),to powoduje to że stale jestem nakręcony(pamiętam jak bardzo ciężko było mi się wyleczyć ze stymulantów-mimo szczerych chęci-zaraz było-"dawaj jebniemy testerka" :-) )
Zyje w sporym stresie,a to się już chyba nie zmieni-chyba że zostanie gwałtownie przerwane :-|
Myśle też nad odtruciem się schodzeniem z hery-na makowej zupce-a potem pojechać kilka mieś na buprze ale...tak naprawdę chyba jeszcze chcem ćpać,jakoś lista wad i zalet-przeważa w strone zalet(mimo iż jest tam tylko jedna pozycja:zapomnienie i szczescie),a strona z wadami jest dość długa...
Wiem,że zerwanie z ćpaniem-musiało zakonczyc by się zmianą mojego całego życia-a na prace za1500zł/miesięcznie chyba nie bede gotowy nigdy-bo więcej miesięcznie wlewam benzyny do swojego auta
I widzisz to wszystko takie popierdolone-nie ma dobrego wyjscia z sytuacji :#:
Poza tym kurwa ten post nie miał wyglądać jak użalanie się nad sobą,ani usprawiedliwianie swojego nałogu-a jednak tak wygląda :-( no ale nie uzalanie się ani usprawiedliwianie nie jest sensem tego posta.Miał na celu uwydatnienie różnicy jaka jest miedzy mną a "standardowymi narkomanami".Pewnie ktoś powie"rozpierszczony usprawiedliwiający się dzieciak"Jednak nie jestem dzieciakiem(28lat mam) i lekko w życiu też nie miałem-już w wieku17lat-żyłem samodzielnie wynajmując chate,nie dostając grosza od rodziców(mysleli że mnie bieda przyciśnie to wróce-ale nie wróciłem-po roku spotkałem ojca-zaprosił mnie na obiad-poszedłem.Matka się martwiła jak żyje-to ją zaprosiłem-zobaczyła jak żyje,co robie-no i wymysliła mi nicka na[H];-) )
Kurwa się wywnętrzam na tym[H],jeszcze przypału sobie narucham.
Chyba się zapisze gdzieś do psychologa prywatnie i zaczne mu dupe truć o swoich rozterkach-bo tu nie mogę pisać otwartym tekstem.,a czuje że właśnie rozmowa o tym wszystkim z kimś życzliwym najprędzej skłoniła by mnie do jakiegoś działania.
bandzior83r pisze:Miał na celu uwydatnienie różnicy jaka jest miedzy mną a "standardowymi narkomanami".
Mam znajomego który był w podobnej sytuacji jak ty (teraz ma 39 lat), przestał ćpać po trzyletniej odsiadce bo dopiero to go zmieniło, pieniądze przestały być najważniejsze, teraz jego prorytety w życiu to rodzina i wychowanie dzieci. Różnie są toczą losy niektórzy się zmieniają innych nic nie rusza.
pozdro
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mandarynki.jpg)
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował
"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/jalowki.jpg)
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie
Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.