Dyskusja na temat roślin z rodziny powojowatych, wykazujących działanie psychoaktywne.
Więcej informacji: Powoje w Narkopedii [H]yperreala
Ile takich kapsułek to dawka graniczna, na granicy ryzyka powikłań "niepsychicznych"?
Do 6
2
10%
Do 11
3
15%
Do 13
2
10%
Do 15
0
Od 16 do 20
2
10%
Powyżej 20
11
55%

Liczba głosów: 20

ODPOWIEDZ
Posty: 23 • Strona 2 z 3
  • 1387 / 5 / 0
Nie będzie czyste domowymi metodami :D Poza tym, co Ty chcesz wyciągać z ekstraktu, toć co niepotrzebne to i tak zostało wywalone już ;)
Ostatnio zmieniony 30 kwietnia 2011 przez pindyjski, łącznie zmieniany 1 raz.
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 3127 / 27 / 0
Czy autorka tematu żyje?
High, how are you?
  • 343 / 6 / 0
Bad trip. Psychoza. Strach. Paniczny lęk. PTSD. Derealizacja. Schizofrenia Paranoidalna. Szpital Psychiatryczny. Kaftan. Mus jabłkowy przez rurkę do końca życia.
Ostatnio zmieniony 05 maja 2011 przez Zjemtwepachy, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 2775 / 39 / 0
a może i zawał :cheesy:
Uwaga! Użytkownik BS nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1387 / 5 / 0
Albo stwierdziła, że do niczego się nie nadajemy, na niczym się nie znamy i darowała sobie dyskusję z nami :P
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 53 / 1 / 0
Ależ kochani, jak mogliście w ogóle pomyśleć, że mogłam stwierdzić, iż nie znacie się na niczym itd. ... ;) :heart:

Dzięki za odpowiedzi.

Sprawdziłam całą sprawę doświadczalnie. Rzeczywiście, objawy fizyczne są bardzo niemiłe, ale całość została wchłonięta i niczego nie zwróciłam przez przełyk w przeciwnym niż naturalny kierunku... :kotz: ;]

Wyglądało to tak, że zeżarłam avio (1,5 tabl.) na ok. godzinę przed 'godziną zero", a następnie wysypałam zawartość 11 kapsułek do niewielkiej ilości wody, wypiłam to zatkawszy se nos i obficie popiłam.

Mdłości i nudności niesamowite pojawiły się po jakichś 10 minutach, to było naprawdę niemiłe obrzydliwe uczucie... :/

AVIO jednak jest niezastąpiony, to KRÓL NAD KRÓLAMI jeśli chodzi o skuteczne działanie przeciwwymiotne! :finger:

Znana wszystkim powojożercom "akatyzja" ogólnoustrojowa (pobudzenie ruchowe i nieprzyjemne uczucie niemożliwości utrzymania się w spoczynku itp. objawy) pojawiła się po kwadransie (serio, tak szybko) i trwała kilkadziesiat minut, potworność... :/

Co zaskakujące, zauważyłam serotoninowe roszerzenie źrenic (były OGROMNE) już po kilkunastu minutach, naprawdę nie przesadzam! Byłam zaskoczona i przez chwilę nawet się przestraszyłam, że skoro po tak krótkim czasie mam już objawy pobudzenia receptorów 5-HT2, to czeka mnie przeżycie nienormalne i przerażające za te 2,5 godziny (bo najwyższe stężenie lizergamidy ze wszystkich legalnych powojów osiągały u mnie zawsze po czasie 2-3 godzin, później niż dex który niemal jak w zegarku osiąga Cmax w dokładnie 120 minut po zeżarciu).

Potem objawy psychodeli narastały, czułam się nienormalnie, pobudzona, na szczęście nastrój nieco mi się sztucznie poprawił dzięki tym powojowym lizergamidom i bad-tripa nie było... :)

Szczytowe efekty percepcyjne mogłabym dość śmiało porównać z efektami sporej dawki benzydaminy (ona chyba jednak też musi działać na receptory serotoninowe - ale tego potwora ruszac nie będę, bo szkoda mi na to zdrowia jednak!). Uczucie oglądania świata niejako "z tyłu", w sensie że widziałam wszystko tak jakbym oglądała film, podobnie z dźwiękami: tak jakby dochodziły do mnie z oddali...

Obraz lekko rozmazany, kolory wcale niekoniecznie żywsze choć może trochę...

Lekko mi się chodziło, biegało, tętno miałam wyraźnie spowolnione (niewątpliwie efekt pobudzenia receptora 5-HT2C, który zmniejszył wydzielanie katecholamin).

Tańczyłam nienormalnie sama ze sobą w pustym domu. %-D

Ale co mnie rozczarowało to to, że nie było ŻADNYCH efektów wizualnych typu "falujące ściany" czy inne wzorki. Oczywiście chodziło mi o samo mentalne przeżycie i doświadczenie psychodeliczne, ale z opowiadań różnych psychonautów wynika iż lizergamidy powodują takie efekty. u mnie nie powodują i wiem to na pewno.

Nazywanie lizergamidów, zwłaszcza powojowych, halucynogenami jest debilizmem. :wall:

No więc, rozczarowana brakiem tychże efektów, sięgnęłam po zolpidem który mialam przypadkowo pod ręką na wypadek chęci przeżycia "roztańczonych wzorków". Niestety, zolpidem ten w ilości niebagatelnej bo 40 mg nie spotegował mi tripa (gdy kiedyś zmiksowałam połowę tej dawki, tj. 20 mg, z dexem w ilości 450 mg i avio, miałam totalnie psychodeliczne przezycie, tańczące wzory na tapetach, latające obrazy na ścianie, fruwające w zawirowaniach żyrandole pod sufitem itp. nienormalne rzeczy), nawet po mixie z zolpidemem nie uzyskałam ŻADNYCH efektów typu falującej ściany...

Na szczęście dużej amnezji nie mialam po tym zolpidemie, bo szkoda by było... :/

Natomiast ów gabaergik (zolpi) rozochocił mnie do sięgnięcia po resztke kapsułek z estraktem z tychże powojów, które więc zezarłam sumarycznie w dawce dodatkowych 11 sztuk (7+5 w odstepie chyba godziny) po upływie około 7-8 godzin od "godziny zero" czyli wypicia mazi uzyskanej z kapsułek pierwszym razem.

Razem zeżarłam owej doby 22 kapsułki oraz kilkadziesiąt mg zolpi, co jednak nie dało żadnych efektów wizualnych, żadnych CEVów, nie mówiąc już wcale o OEVach. Widocznie trzeba mieć skłonności do takich efektów... ja takowych nie posiadam! :(

Właściwie to spróbowałam już wszystkiego po trochu, w sensie że wiem jakie działanie ma każda z najważniejszych grup substancji psychoaktywnych, i niestety rozczarowałam się. Nie jestem pod wrażeniem, ale ja w ogóle jestem jakaś nienormalna więc to by się nawet zgadzało i układa się w spójną całość.

Trudno, widocznie jestem z tych co to nie potrafią osiągnąć przezycia mistycznego dzięki zażyciu psychodelika. Żałosne, WIEM!!.. :/ :P :blush: :wall: :retarded:
Uwaga! Użytkownik ephemeris nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3127 / 27 / 0
Każdy "potrafi" osiągnąć stany mistyczne, tylko do tego nie wystarczy przyjęcie narkotyku.

Ja tez po LSA żadnych wizuali praktycznie nie miałem, ale psychodele to to generuje konkretną. Jak chcesz wzorki, oddychanie i psychodelę, to spróbuj tryptamin. Jak chcesz przeżycia mistycznego, no cóż, tu nie ma jednoznacznego sposobu, ale od siebie polecam grzyby i noc w lesie.

Najważniejsze, że jesteś cała i zdrowa ;)
High, how are you?
  • 576 / 11 / 0
Ja mam natomiast zawsze efekty wizualne wokół pola widzenia(OEVy i CEVy trwały jakieś 12h u mnie 8-( ), ale także na obiektach jest pełno wzorów, zazwyczaj w zimnych kolorach(jakby to były kolory ciepłe np. różowo-kanarkowo-pomarańczowe to chyba bym na serio :kotz: ).

Stanu mistycznego nie było, zamiast typowej psychodelii najpierw śmiechawa, a potem "negatywny stan umysłu :emo: "(żadnego specjalnego wglądu w siebie jednak nie było, głównie wina bodyloadu).Bodyload: wazokonstrykcja, ciśnienie i puls podwyższony, ładowało się 3 godziny choć nic specjalnie ciężkiego nie jadłem, mdłości utrzymywały się prawie przez całego tripa(najlepszym remedium okazały się słodkie owoce, w tym przypadku czerwone winogrona ;-) ) trwał on jakieś 16h w sumie i post efekty jeszcze przez cały następny dzień.

IMHO za tripa odpowiada głównie ergometryna(ergonowina), która jest agonistą receptorów 5-HT, α-adrenergicznych i D2, jest także obecna w sporyszu.Wydaje mi się też że bez zniwelowania bodyloadu trudno będzie mieć jakieś głębsze doświadczenie psychodeliczne, bo naspidowanie się jest trochę zbyt duże.

O i to było 10g nasion firmy Polan dobrze umyte, zmielone w gębie i połknięte ;-) .
Uwaga! Użytkownik howlman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1387 / 5 / 0
ephemeris pisze:
Natomiast ów gabaergik (zolpi) rozochocił mnie do sięgnięcia po resztke kapsułek z estraktem z tychże powojów, które więc zezarłam sumarycznie w dawce dodatkowych 11 sztuk (7+5 w odstepie chyba godziny) po upływie około 7-8 godzin od "godziny zero" czyli wypicia mazi uzyskanej z kapsułek pierwszym razem.
No a nie wiesz, że dorzucanie nic nie daje? ;)
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 53 / 1 / 0
A ja miałam właśnie spowolniony puls... :) Ale naspidowanie było konkretne, ale takie nie do końca przyjemne, widocznie typowo serotoninowe. Efekt euforyzujący w sumie był też wyraźnie odczuwalny. Mdłości tylko na wejściu ("tylko" przez jakieś 2 godziny, przy czym pierwsze pół godziny myślałam wciąż, czy nie lepiej shaftować się bo może zaszkodzę swemu ciału skoro tak ostro żołądek się buntuje i wysyła mi sygnały do mózgu żeby całą zawartość raptownie i gwałtownie zwrócić. Nawet miednicę taką plastikową trzymałam sobie tuż obok siebie w pokoju na taką okoliczność, trzymając na niej rękę. Ale obyło się bez niczego brudzącego pokój :P

Najdziwniejsze, że percepcję świata i otoczenia najlepiej porównałabym do stanu po naćpaniu się benzydaminą, tyle że bez jakichkolwiek wizualnych efektów/halunów, plus takie zderealizowane odczuwanie kolorów i w ogóle otoczenia jak naćpaniu się deksem w dużej dawce przy silnie zahamowanym enzymie CYP2D6 (czyli efekty bardziej "znienormalniałe" i serotonergiczne dexa aniżeli dysocjacyjne jak przy zażywaniu dexa prz normalnej aktywności CYP2D6 i obecności DXO dzieki temu w ilościach wystarczająco blokujących receptory NMDA).

Nie wiem czy to normalne, ale jak widzę to wielu z Was też ma znikomy wgląd w siebie, mimo że powoje podobno słyną z ułatwiania tegoż wglądu i przemyśleń introspekcyjnych, jak również nie mieliście po tym roślinnym preparacie żadnych wizuali. Czyli do kńca nienormlanie mój skołatany mózg nie reaguje, jak widzę i czytam... :huh: :retarded: ;-)
pindyjski pisze:
No a nie wiesz, że dorzucanie nic nie daje? ;)
Teraz już wiem!... ;] :blush:
Ale pod wpływem zolpiu robi się różne głupoty... Jak to kiedyś ktoś na forum napisał: "Zolpidem to substancja zdradziecka" - sama szczera gorzka (nawet dosłownie, bo zolpidem jest przecież gorzki, lol) prawda! :finger: :wall:
Uwaga! Użytkownik ephemeris nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 23 • Strona 2 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach

Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.

[img]
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4

Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.

[img]
Europa zasypana kokainą. Rekordowy przemyt i miliardowe zyski narkotykowych karteli

Unia Europejska stała się światowym centrum przemytu i konsumpcji kokainy, a rekordowe konfiskaty nie są w stanie zatrzymać fali białego proszku zalewającej kontynent. Jak alarmuje hiszpański dziennik „El Pais”, powołując się na dane światowych i unijnych agencji antynarkotykowych, nigdy wcześniej na świecie nie produkowano ani nie konsumowano tak dużej ilości tego narkotyku. Rynek jest wart miliardy euro, a na granicach UE działa ponad 440 potężnych organizacji przestępczych.