Więcej informacji: Powoje w Narkopedii [H]yperreala
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
Dzięki za odpowiedzi.
Sprawdziłam całą sprawę doświadczalnie. Rzeczywiście, objawy fizyczne są bardzo niemiłe, ale całość została wchłonięta i niczego nie zwróciłam przez przełyk w przeciwnym niż naturalny kierunku... :kotz: ;]
Wyglądało to tak, że zeżarłam avio (1,5 tabl.) na ok. godzinę przed 'godziną zero", a następnie wysypałam zawartość 11 kapsułek do niewielkiej ilości wody, wypiłam to zatkawszy se nos i obficie popiłam.
Mdłości i nudności niesamowite pojawiły się po jakichś 10 minutach, to było naprawdę niemiłe obrzydliwe uczucie... :/
AVIO jednak jest niezastąpiony, to KRÓL NAD KRÓLAMI jeśli chodzi o skuteczne działanie przeciwwymiotne! :finger:
Znana wszystkim powojożercom "akatyzja" ogólnoustrojowa (pobudzenie ruchowe i nieprzyjemne uczucie niemożliwości utrzymania się w spoczynku itp. objawy) pojawiła się po kwadransie (serio, tak szybko) i trwała kilkadziesiat minut, potworność... :/
Co zaskakujące, zauważyłam serotoninowe roszerzenie źrenic (były OGROMNE) już po kilkunastu minutach, naprawdę nie przesadzam! Byłam zaskoczona i przez chwilę nawet się przestraszyłam, że skoro po tak krótkim czasie mam już objawy pobudzenia receptorów 5-HT2, to czeka mnie przeżycie nienormalne i przerażające za te 2,5 godziny (bo najwyższe stężenie lizergamidy ze wszystkich legalnych powojów osiągały u mnie zawsze po czasie 2-3 godzin, później niż dex który niemal jak w zegarku osiąga Cmax w dokładnie 120 minut po zeżarciu).
Potem objawy psychodeli narastały, czułam się nienormalnie, pobudzona, na szczęście nastrój nieco mi się sztucznie poprawił dzięki tym powojowym lizergamidom i bad-tripa nie było... :)
Szczytowe efekty percepcyjne mogłabym dość śmiało porównać z efektami sporej dawki benzydaminy (ona chyba jednak też musi działać na receptory serotoninowe - ale tego potwora ruszac nie będę, bo szkoda mi na to zdrowia jednak!). Uczucie oglądania świata niejako "z tyłu", w sensie że widziałam wszystko tak jakbym oglądała film, podobnie z dźwiękami: tak jakby dochodziły do mnie z oddali...
Obraz lekko rozmazany, kolory wcale niekoniecznie żywsze choć może trochę...
Lekko mi się chodziło, biegało, tętno miałam wyraźnie spowolnione (niewątpliwie efekt pobudzenia receptora 5-HT2C, który zmniejszył wydzielanie katecholamin).
Tańczyłam nienormalnie sama ze sobą w pustym domu.
Ale co mnie rozczarowało to to, że nie było ŻADNYCH efektów wizualnych typu "falujące ściany" czy inne wzorki. Oczywiście chodziło mi o samo mentalne przeżycie i doświadczenie psychodeliczne, ale z opowiadań różnych psychonautów wynika iż lizergamidy powodują takie efekty. u mnie nie powodują i wiem to na pewno.
Nazywanie lizergamidów, zwłaszcza powojowych, halucynogenami jest debilizmem. :wall:
No więc, rozczarowana brakiem tychże efektów, sięgnęłam po zolpidem który mialam przypadkowo pod ręką na wypadek chęci przeżycia "roztańczonych wzorków". Niestety, zolpidem ten w ilości niebagatelnej bo 40 mg nie spotegował mi tripa (gdy kiedyś zmiksowałam połowę tej dawki, tj. 20 mg, z dexem w ilości 450 mg i avio, miałam totalnie psychodeliczne przezycie, tańczące wzory na tapetach, latające obrazy na ścianie, fruwające w zawirowaniach żyrandole pod sufitem itp. nienormalne rzeczy), nawet po mixie z zolpidemem nie uzyskałam ŻADNYCH efektów typu falującej ściany...
Na szczęście dużej amnezji nie mialam po tym zolpidemie, bo szkoda by było... :/
Natomiast ów gabaergik (zolpi) rozochocił mnie do sięgnięcia po resztke kapsułek z estraktem z tychże powojów, które więc zezarłam sumarycznie w dawce dodatkowych 11 sztuk (7+5 w odstepie chyba godziny) po upływie około 7-8 godzin od "godziny zero" czyli wypicia mazi uzyskanej z kapsułek pierwszym razem.
Razem zeżarłam owej doby 22 kapsułki oraz kilkadziesiąt mg zolpi, co jednak nie dało żadnych efektów wizualnych, żadnych CEVów, nie mówiąc już wcale o OEVach. Widocznie trzeba mieć skłonności do takich efektów... ja takowych nie posiadam! :(
Właściwie to spróbowałam już wszystkiego po trochu, w sensie że wiem jakie działanie ma każda z najważniejszych grup substancji psychoaktywnych, i niestety rozczarowałam się. Nie jestem pod wrażeniem, ale ja w ogóle jestem jakaś nienormalna więc to by się nawet zgadzało i układa się w spójną całość.
Trudno, widocznie jestem z tych co to nie potrafią osiągnąć przezycia mistycznego dzięki zażyciu psychodelika. Żałosne, WIEM!!.. :/ :P
Ja tez po LSA żadnych wizuali praktycznie nie miałem, ale psychodele to to generuje konkretną. Jak chcesz wzorki, oddychanie i psychodelę, to spróbuj tryptamin. Jak chcesz przeżycia mistycznego, no cóż, tu nie ma jednoznacznego sposobu, ale od siebie polecam grzyby i noc w lesie.
Najważniejsze, że jesteś cała i zdrowa ;)
Stanu mistycznego nie było, zamiast typowej psychodelii najpierw śmiechawa, a potem "negatywny stan umysłu :emo: "(żadnego specjalnego wglądu w siebie jednak nie było, głównie wina bodyloadu).Bodyload: wazokonstrykcja, ciśnienie i puls podwyższony, ładowało się 3 godziny choć nic specjalnie ciężkiego nie jadłem, mdłości utrzymywały się prawie przez całego tripa(najlepszym remedium okazały się słodkie owoce, w tym przypadku czerwone winogrona ;-) ) trwał on jakieś 16h w sumie i post efekty jeszcze przez cały następny dzień.
IMHO za tripa odpowiada głównie ergometryna(ergonowina), która jest agonistą receptorów 5-HT, α-adrenergicznych i D2, jest także obecna w sporyszu.Wydaje mi się też że bez zniwelowania bodyloadu trudno będzie mieć jakieś głębsze doświadczenie psychodeliczne, bo naspidowanie się jest trochę zbyt duże.
O i to było 10g nasion firmy Polan dobrze umyte, zmielone w gębie i połknięte ;-) .
ephemeris pisze:Natomiast ów gabaergik (zolpi) rozochocił mnie do sięgnięcia po resztke kapsułek z estraktem z tychże powojów, które więc zezarłam sumarycznie w dawce dodatkowych 11 sztuk (7+5 w odstepie chyba godziny) po upływie około 7-8 godzin od "godziny zero" czyli wypicia mazi uzyskanej z kapsułek pierwszym razem.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
Najdziwniejsze, że percepcję świata i otoczenia najlepiej porównałabym do stanu po naćpaniu się benzydaminą, tyle że bez jakichkolwiek wizualnych efektów/halunów, plus takie zderealizowane odczuwanie kolorów i w ogóle otoczenia jak naćpaniu się deksem w dużej dawce przy silnie zahamowanym enzymie CYP2D6 (czyli efekty bardziej "znienormalniałe" i serotonergiczne dexa aniżeli dysocjacyjne jak przy zażywaniu dexa prz normalnej aktywności CYP2D6 i obecności DXO dzieki temu w ilościach wystarczająco blokujących receptory NMDA).
Nie wiem czy to normalne, ale jak widzę to wielu z Was też ma znikomy wgląd w siebie, mimo że powoje podobno słyną z ułatwiania tegoż wglądu i przemyśleń introspekcyjnych, jak również nie mieliście po tym roślinnym preparacie żadnych wizuali. Czyli do kńca nienormlanie mój skołatany mózg nie reaguje, jak widzę i czytam... :huh: :retarded: ;-)
pindyjski pisze:No a nie wiesz, że dorzucanie nic nie daje? ;)
Ale pod wpływem zolpiu robi się różne głupoty... Jak to kiedyś ktoś na forum napisał: "Zolpidem to substancja zdradziecka" - sama szczera gorzka (nawet dosłownie, bo zolpidem jest przecież gorzki, lol) prawda! :finger: :wall:
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach
Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Europa zasypana kokainą. Rekordowy przemyt i miliardowe zyski narkotykowych karteli
Unia Europejska stała się światowym centrum przemytu i konsumpcji kokainy, a rekordowe konfiskaty nie są w stanie zatrzymać fali białego proszku zalewającej kontynent. Jak alarmuje hiszpański dziennik „El Pais”, powołując się na dane światowych i unijnych agencji antynarkotykowych, nigdy wcześniej na świecie nie produkowano ani nie konsumowano tak dużej ilości tego narkotyku. Rynek jest wart miliardy euro, a na granicach UE działa ponad 440 potężnych organizacji przestępczych.
