Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3591 • Strona 81 z 360
  • 3490 / 55 / 0
Ej, potrzebujesz pomocy człowieku.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 3129 / 26 / 0
No i co to za anegdota, standardowy obraz wjebanego po uszy ćpuna.
High, how are you?
  • 568 / 3 / 0
Już się boje wtorku, środy i połowy czwartku bo będe musiał jakoś wytrzymać na "czysto'. Sama myśl napawa mnie wielkim przerażeniem i nie pomoże tutaj nawet rozmiana "żółciaków" zbieranych do słoika bo w zeszłym miesiącu spieniężyłem 30 zł w bilonie po 5 gr i 2 gr... Więc teraz dosłownie nie mam na chleb. ;/
Do dziadka mojego kumpla nie pójde bo wiszę mu jeszcze 200 zł, które pożyczyłem jesienią -nic się nie dopomina to może zapomniał. Nie mam pojęcia co stało się z moją wypłatą, wiadomo, że miałem 10 plastrów bupry i sporo benzo, teraz nie ma nic ale w pierwszej połowie miesiąca było grubo
Dokadnie to samo co u mnie! Przymusowy detox, (dzis 5 dzien na czysto, nie liczac 150tki jednej to nawet 7 dzień, nawet mi juz zaczyna skret mijać) i totalny brak środków do życia, wpierdalalem sam ryż z keczupem bo nie mialem nic innego do jedzenia, złociaki ze skarbonki tez wydalem :-D No ale ja sie w końcu ukorzyłem i pożyczyłem od kumpla setke, od razy napelnilem lodówke (zeby zapas zarcia był zanim wszystko przećpam) i kosz na pieczywo. No i sie filtrują 4 antki. Ale macie racje to zadna anegdota - to obraz ćpuńskiej nędzy i rozpaczy.
  • 11 / / 0
jest sie czym chwalic a zabawne to w chuj wszystko
jak napisałem niezrozumiale to przepraszam, powtórzę

Z I P
  • 2876 / 99 / 0
Może przydałby się taki żalowy wątek pt "ćpuński obraz nędzy i rozpaczy" ?
"Czuję się gwiezdnie"

Po dzisiejszym robię przerwę
  • 3170 / 363 / 0
Już taki jest - nazywa się kodeina - uzależnienie.
  • 983 / 15 / 0
Wchodzę do apteki w zeszłym tygodniu i akurat smarkałem, kolejka jak chuj tylko powiedziałem sobie, że nie odpuszczę muszę kupić, słyszę głos "Pan tylko po thiocodin?", "taa.. nie, nie, dzisiaj po Antidol, trzy opakowania", nad ludźmi podałem dwie dychy i dostałem trzy antki.
Bezcenne miny moherowych beretów i święte oburzenie jak to można poza kolejką obsługiwać, można, można, przyszedłem na chwilę, zostałem na dłużej i teraz sprzedają mi leki z rabatem. (zawsze obcinają te grosze po przecinku)
Niestety antka się tam nie opłaca brać, bo kosztuje ~7,50 za to thiocodin/neoazarina ~6 no i personel bardzo sympatyczny, w 100% bezproblemowy.
  • 196 / 1 / 0
to może ja się podzielę swoją. Wrzesien 2010, pojawila się opcja, że zrobimy balet u koleżki, który mieszka troszkę poza miastem. trzeba było się jakos tam dostac, a pozniej wrocic, więc pojechalismy 20sto osobowa ekipa na 3 samochody (w tym dwa wany). Jako ze obracam się w gronie jaraczy na potęgę, nie obeszło się bez piony krnąbrnego jarania w majtach u koleżki. Jako, ze nic przy sobie nie mielismy poza jaraniem, postanowilismy pojechac do tesko po jakies wieksze sprawunki, w celu zakupienia jakichs trunkow i szamy. Nasz sklad, podzielony na 3 grupy, nie dal rady znalez sie pod tesko w tym samym momencie, totez samochod ktorym ja i 5 moich znajomych jechalismy znalazl sie tam pierwszy. był tam tez kolezka, ktory mial palenie przy sobie, podzielone w dwa dilpaki po pol ręki w każdym. pojezdzamy na parking, otwieramy piwko (jakies tam bylo, po jednym na glowe) i czekamy. nie minely 3 minuty, a tu srebrne bravo podjezdza no i Panowie Policjanci, po tajniaku każą nam "grzecznie opuscic samochod". wychodzimy i myslimy - no to pieknie. Mina kolezki, ktory miał siuw, wskazywała na to, że jest on już w mocno zaawansowanej fazie swistaka, ale nie dal sie i jakos przeczekalismy do przyjazdu 2 pozostalych samochodow. Panowie tylko sie nas wypytywali gdzie jedziemy, co robimy, co to za impreza sie szykuje i gdzie jest ten kolezka, ktory to wszystko organizowal (ktos tam w glupocie napomknal ze na balet do znajomego jdziemy, fail). Zadnego slowa na temat piwek. No ale mniejsza. Przyjezdzaja dwie pozostale fury, i wychodza z nich znajomi. zmierzajac w naszym kierunku, zauwazyli ze stoimy z jakimis "ziomkami". podchodza, tajniacy pokazuja blachy i mowia:

-dobrywieczor, my z komendy XX

Kolezka ktory przyjechal z nimi, drugim samochodem uznal, ze to jakis zart i mowi do nich

-dobrywieczor, prokuratura generalna.

-prokuratura? toprosze pokazac legitymację!
-Ty ziomek, nie mam zadnej legitymacji, przeciez sie zgrywam. co tam, jak tam? widze, ze mily wieczor
-Jak tak dalej pojdzie, to wcale nie bedzie taki mily

Kumpel zreflektowal sie, ze oni na serio nie są jakimis znajomymi, tylko psiarnia po cywilu.

Dalsza procedura - dokumenty, bla bla bla. i pokazuje na ziomka co mial siuw, na "prokuratora", na mnie, i jeszcze na 2 kolezkow. reszta miala isc do sklepu i nie przeszkadzac.

-zapraszamy pod radiowoz.

sobie myslimy, no zajebiscie. dzieki za zaserwowanie nam mega przypalu. Podchodzimy tam, probujemy jakos wyjasnic sprawe, kolezka skruszony mowi, ze on nie wiedzial itp. i w sumie skonczylo sie tylko i wylacznie upomnieniu. niemniej jednak wszystkim nam sie z gaci wylewało. dobrze, ze sie skonczylo, jak sie skonczylo i ze na w miare bezprzypalowy patrol trafilismy. Pozdrawiam! (sorry za malo gramatyczny tekscik, ale nie chce mi sie na kacu myslec za bardzo) :)
  • 162 / 1 / 0
Wczoraj zmarłem. Zmarłem śmiercią tragiczną i bolesną. Na sylwestra znajomi pojechali do Pragi. Nie byli to jacyś moi bliscy znajomi ale ten raz, dwa razy w roku się widujemy. No i wczoraj się spotkaliśmy pierwszy raz od pół roku. Było tak. Ekipa z wesołego dżipa wyruszyła w drogę z pewnego miasta w centralnej polsce i bez przygód dojechała do Czech. Chwilę po przekroczeniu granicy ogarnęli sobie palonko i w wesołych humorach pojechali dalej w kierunku Pragi. W Pradze zatrzymali się w hotelu i zaczęli podpytywać miejscowych co by tu jeszcze można ogarnąć. Padło na grzyby. Dużo grzybów. Prawie po 100 na głowę. Sylwester, więc wiadomo, że browarki, blanciki itp. Koło 20 poszły grzyby. 4/5 składu po posiłku zdecydowało się pójść na miasto pozwiedzać, pobawić się i takie tam różne. 5 osoba została w hotelu. Po jakimś czasie bardziej mobilna część wyprawy siedziała w barze popijając browarki. Telefon.
x: siemaa... gdzie wy?
y: w barze. a co?
x: źle mi. strasznie jakoś...
y: spal se fajke na balkonie, pozachwycaj się widokiem z 10 piętra, połóż do łóżka, daj spokój toż za 2 godziny będziemy
x: wracaaajcie...
y: dobra, dobra za 2-3 godzinki będziemy
Godzinę później znowu telefon.
x: ej stary, chodźcie już...
y: no ale co jest?
x: no stary, chodźcie, źle mi, wszędzie widze krasnoludki...
y: nie pierdol, wkręcasz sobie.
x: kurwa, stary, mówie Ci, że widze jebane krasnoludki. Jednego nawet złapałem. Siedzi w szafie i drze ryj.
y: ... to go zaknebluj. Dasz sobie radę. Za godzinę będziemy.
Po północy towarzystwo dalej zgrzybione jak ta lala wróciło do hotelu. Koleś od krasnoludków siedzi na krześle i chyba zapomniał o całej akcji...
y: ej, żyjesz? gdzie te twoje krasnoludki
x: no... w szafie.
Kolega Y podchodzi do szafy... rzeczywiście coś tam się rusza.
y: x, kurwa, co tam jest?
x: no mówie przecież że krasnoludek!
y: gdzie masz klucz?
x: ...a ja wiem?
20 minut później szafa została otwarta. Oczom zebranych ukazał się zakneblowany krawatem i związany jakimś sznurem karzeł. W pierwszej chwili było wesoło. W drugiej już mniej bo karzeł spierdolił ile sił w nogach. Policja pojawiła się bardzo szybko. Okazało się, że w tym samym hotelu zakwaterowała się grupa ludzi dotkniętych karłowatością. Sylwester przedłużył się 'troszeczkę' bo kolesiowi co złapał 'krasnoludka' przybito porwanie a reszcie współudział. Ale w lutym byli już w domu. ;)
  • 3129 / 26 / 0
Szkoda, że urban legend. Było już na forum.

Nie zmienia to faktu, że zacna historyjka.
High, how are you?
ODPOWIEDZ
Posty: 3591 • Strona 81 z 360
Newsy
[img]
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy

Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".

[img]
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?

W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.

[img]
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk

Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".