TALK - Rozmowy [H]

[AE86]

w maastricht jest napewno. w malych miejscowosciach nie wiem, poszukaj na webehigh czy cos takiego.
w maastricht moze (moze, nie musi) byc problem z zakupem jesli pokazesz zagraniczny dowod. ale zazwyczaj sprzedaja bo dobrej gadce...

Z tego co czytałem to zakaz obowiązuje i niejednokrotnie natknąłem się czystym przypadkiem na takie informacje także coraz większe prawdopodobieństwo na to niestety. Ponoć jednego właścicielu jakiegoś coffeeshopu przyłapali kilkukrotnie na sprzedaży cudzoziemcom i miał przez to nieprzyjemności związane z zamknięciem lokalu na okres kilku miesięcy i chyba (głowy nie dam) karę pieniężną. O Stein pytam, bo dziś przejechałem się tam rowerem i wygląda to na całkiem fajne miastko, a mam dosłownie góra 40min. drogi w jedną stronę.

PS: FajnieJest - dzięki za stronkę, mam nadzieję, że się przyda (w praktyce kurwa :-D ).

EDIT:

Znalazłem takie coś, coffeeshopy w Limburgii: http://www.thekaart.nl/en-netherlands-l ... 4_0_7.html

I coffeeshop w Geleen, 5km od Stein: http://www.coffeeshop.freeuk.com/Genesis.html

W piątek wycieczka :-D

[AE86]

Byłem dziś w tym Geleen i coffee shop Genesis normalnie funkcjonuje, ludzie wychodzą ze skrętami w mordach :-D Niedługo trzeba się będzie wybrać na większe zakupy.

[zebra]

Orientuje się ktoś czy w Amsterdamie działąją jakieś stacjonarne sklepy z RC?
z góry dzięki!

[FajnieJest]

smartshopy. poszukaj sobie, w chuj tego jest

[zebra]

smartshopy. poszukaj sobie, w chuj tego jest

a co mają dobrego? podobnie jak u nas? legalne tam są produkty na przykład na bazie metylonu, generalnie beta-ketonów?

[FajnieJest]

tak. mefedron jest nielegalny w nl.
w sumie to maja salvie, Kratom chyba tez. wszystko to, co dopalacze 1gen w zwyz.

[chusajn]

metylon jest nielegalny w NL i to od dawna.

[zebra]

Czyli z tego co rozumiem to jednak nie kupię tam nic poza naturalnymi produktami jak palenie, grzyby etc., żadnych beta ketonów, pilsów w stylu Amhibia, Doves etc? A z tego co pamiętam, a byłem w Amsterdamie ostatni raz w 1995 roku, całe 3 tygodnie :) to kupowanie na ulicy czegokolwiek mijało się wówczas z celem - dla przyjezdnych zawsze sprzedawane było gówno, nie znałem wtedy nikogo kto kupił cokolwiek wartościowego na ulicy; czy to tabletki extasy czy kartoniki z LSD były zawsze 'atrapami'. Czy to się zmieniło?

[FajnieJest]

w smartshopach jest sporo rzeczy, w sumie to tak jak by zmieszac wszystko co bylo w pl 1, 2, 3 i 4 gen dopalaczy.
oprocz mefedronu i metylonu (dzieki za info chsn)

teraz na ulicach jest tak, ze nie wolno ufac brudasom, murzynom. i dzielnica czerwonych latarni jest przereklamowana. juz lepiej pokrecic sie kolo jakiegos koffika i pytac ludzi.

[lasicka]

Mialem okazje spedzic troche czasu w Amsterdamie.Juz w pierwszy weekend poznalem mase niesamowicie ciekawych ludzi, kupilem XTC w sklepie z pamiatkami u turasa (nie zostalem wyjebany-100% MDMA ) albo w coffee shopie sprzedawca sam zaproponowal aby przyjsc po zamknieciu po wieksza ilosc. Ulice sa poprostu zalane dragami ,typki podbijaja i pytaja sie czy niczego nie potrzebujemy. Owszem zdarzają sie przekrety, trzeba uwazac co sie kupuje i tyle i najwazniejsza zasada, zawsze sie targowac, zazwyczaj udaje sie wyrwac duzo taniej niz za poczatkowa cene. trawa sprzedawana na ulicy jest sredniej jakosci, najlepiej zaopatrzyc sie w coffiku.