TALK - Rozmowy [H]

[chusajn]

Dla mnie mj jest dużo bardziej psychodeliczna niż DXM.

[FajnieJest]

tak to bywa z psychodelikami. od osoby do osoby roznie.

[Kurwik]

Chuja nie namiastkę. A feta daje namiastkę morfinowej fazy?

[FajnieJest]

no raczej nie, to sa dwa CALKIEM oddzielne swiaty: stymulanty i depresanty, ale dysocjanty (szczegolnie te przetwarzane przez nmda) mozna spokojnie porownac do namiastki psychodelikow.

[BS]

dxm ma to cos z psychodelikow

Nigdy w życiu nie przyrównałbym dxm do tryptamin i psychodelicznych fenyloetyloamin

[pyzg]

Ryzyko zwały,badtripa naprawde nie wielkie a mozliwosc doznania czegos co mozna nazwac dobra psychodeliczna jazda calkiem spora.

Pojebało Cię? haha, tak się składa że widziałem na oczy dwa bad tripy - obie osoby miały wtedy pierwszy kontakt z czymś więcej niż mj czy alko.
Rada: z dexem trzeba kurwa uważać, teraz jak komuś miał bym go polecić, to bym się ostro zastanowił...

Dexa mógłbym w NIEWIELKIM stopniu jedynie porównać do psychodelików jeśli chodzi o krzywe rozkminy, typu - "a dlaczego słońce nie pachnie fioletowo?"
Nic poza tym, bo dex to dysocjacyjny rozpierdol, a tryptaminy (chociażby) to piękna harmonia kolorów, dźwięków i przeżyć.

Pozdro psychonauci

[czajnikof]

Odczekaj 1,5 miesiaca.

Po pewnym tripie, miałem rok przerwy Psycha nie wytrzymała.
A teraz jedząc te wynalazki jest faza, ale nie ma podróży, jako takiej. Wszystko się kręci w okół innej orbity. Kiedyś było tak kosmicznie, teraz raczej przyziemne loty. I sam już nie chce latać, tzn samotnie, bo w towarzystwie, nieświadomych osób owszem. Nie narzekam, ale chciałbym wrócić na jednego tripa, do tamtej czasoprzestrzeni.
Jak sobie przypomne, co się działo :nuts:

[pyzg]

To fakt, czasami nie potrafimy dostrzegać tego, co właśnie mamy.
Później zostaje tylko wspomnienie tamtych odczuć ;]

[kato]

4-AcO-DMT.

[Keeda]

Odczekaj 1,5 miesiaca.

Po pewnym tripie, miałem rok przerwy Psycha nie wytrzymała.
A teraz jedząc te wynalazki jest faza, ale nie ma podróży, jako takiej. Wszystko się kręci w okół innej orbity. Kiedyś było tak kosmicznie, teraz raczej przyziemne loty. I sam już nie chce latać, tzn samotnie, bo w towarzystwie, nieświadomych osób owszem. Nie narzekam, ale chciałbym wrócić na jednego tripa, do tamtej czasoprzestrzeni.
Jak sobie przypomne, co się działo :nuts:

Czajnikof zdradzisz nam co takiego wtedy jadłeś i co to za fazka była :cheesy: ?