Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 236 • Strona 7 z 24
  • 195 / 1 / 0
Metaamfetamine w dawce 0,5g co 8 godzin+co 78-200godzin LSD %-D
Uwaga! Użytkownik Emancypowany jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3248 / 3 / 0
DXM w dawce 1350mg
  • 64 / / 0
mj ale z taką fazą (czytaj - zajebistą ;-) ) jak podczas pierwszych paleń i nic więcej mi nie potrzeba.
  • 2777 / 37 / 0
GCrytek pisze:
DXM w dawce 1350mg
%-D

Myślisz, że naprawdę fajnie byłoby do końca życia nie móc się poprawnie wysłowić, mieć ogromne problemy z chodzeniem i co chwilę zapominać, co miało się zrobić? Bycie warzywem wcale nie jest takie super.

Co do tematu - też dxm, ale w rozsądnej dawce 225mg.
  • 3248 / 3 / 0
@Up, wszystko cacy, ale jak by się wybrało draga na całe życie to należy się liczyć z konsekwencjami i nie tylko z DXM tak jest :)
  • 550 / 3 / 0
Gwynnbleid pisze:
gdybym mógł coś przedłużyć autentycznie na stałe to jest odczucie chilloutu jakie nawiedza mnie po spożyciu trypt/lsd/fene. Z takim spokojem po prostu byłbym oświecony Autentycznie najwspanialsze uczucie, bez nachalnej euforii, jakichś efektów ubocznych tylko pełna akceptacja chwili.
:heart:

Ale wiecznie trwający pierwszy raz z mefedronem w dawce 250mg oralnie bez tolerki też byłby dobry :D
Uwaga! Użytkownik AstralWalker nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Candyflipp. 100 ug LSD i 90 mg MDMA.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 2179 / 30 / 0
Kurwik pisze:
Candyflipp. 100 ug LSD i 90 mg MDMA.
nie miałem tak jednoznacznie pozytywnego odczucia po candyflipie ale powtórze i sprawdze czy to jest TO ;-)
  • 333 / 12 / 0
a 2 setki pachnącej fetki które zaraz sprzątnę z wagi :-D i zimnego browara bym sobie walnął ale to nienarkotyk to tego o brofcu nie czytajcie %-D
<<<La Fete Continue..>>>
  • 784 / 28 / 0
Akurat mój mózg realizuje hipotetyczne pytanie tego wątku.

Całe dzieciństwo upłynęło mi pod wpływem szalejącego dmt (tak się to próbuje tłumaczyć): wizje religijne, halucynacje słuchowe oraz taktylne (te robią największe wrażenie, bo owszem, może się coś przywidzieć, ale gdy możesz tego dotknąć...), a także sny przebijające realnością stan jawy, a treścią nokautujące małoletnią psychikę (między innymi miałem w nich wspomnienia z bezpośredniego poprzedniego wcielenia, o ile reinkarnacja jest rzeczywiście prawdą). Niestety wszystko to (poza reminiscencjami z ubiegłych odcinków karmy) obleczone było w plastykę bestiarium religii katolickiej, w której się wychowywałem, i rysę mam po dziś dzień. Taki może plus, że dzisiaj strachy po psychodelikach to dla mnie śmiech na sali. Jako dziecko miałem większą banię niż kiedykolwiek później po narko.
To wszystko ustało około siódmego-ósmego roku życia, pojedyncze widzenia i głosy miałem jeszcze kilka lat. Wciąż mam łączność z tymi cudeńkami, ale dziś są już jednoznacznie sprzyjające: czasem przychodzi do mnie we śnie ktoś mądry z kluczowym spojrzeniem bądź kwestią, w krytycznych momentach życiowych spływa na mnie uczucie tego, co nazywamy łaską Bożą.
Siostra prababki była znaną wróżką i jasnowidzem, dziadek miał kontakt ze zmarłymi, a dziś przychodzi w snach do nas, to też może być jakiś trop.

A teraz druga rzecz. Półtora roku temu pierwszy raz wciągnąłem amfetaminę, byłem wtedy w depresji. I nagle poczułem się normalnie. Tak jak czułem się całe życie. Nagle, mając dwadzieścia parę lat odkryłem, że cały żywot spędziłem w stanie manii. IDENTYCZNEJ (włącznie z wejściem), jak wystrzelenie po amfetaminie. Tyle że trwającej miesiącami, a nie godzinami. Zrozumiałem, dlaczego zawsze wszystko mi tak gładko szło i łatwo przychodziło. Od odwagi do bijatyk na podwórku, po wyjątkową łatwość w przyswajaniu wiedzy, wygadanie, bajerowanie dziewczyn czy wytrzymałość na zmęczenie, bezsenność i wszelkie trudy. Dziękuję genom za ten dar.
Oczywiście ma to i drugą stronę. Moje życie to po dzień dzisiejszy chaos. Nigdy nie musiałem się specjalnie starać, więc nie znam pojęcia obowiązku i systematyczności. A okresów depresji, jakimi musiałem raz na czas płacić, nie życzyłbym nikomu.

Dopiero ostatnio zacząłem się leczyć, niemniej nie chciałbym całkiem stracić swojej choroby. Na dziś dzień uczę się powściągliwości i małomówności, bo wstyd mnie oblewa, jakim zawsze byłem gwiazdorem towarzystwa. No i jakoś się okiełznać, nieco podregulować neurobiologicznie lekami. Poza tym: płyńcie manie moje, rzekł koala :cheesy:

Tak więc ja spędziłem przeszło ćwierć wieku na amfetaminie. Choć nieraz strasznie bolało - było bosko :-)
ODPOWIEDZ
Posty: 236 • Strona 7 z 24
Newsy
[img]
Kurier Uber Eats myślał, że wiezie burrito. W środku była marihuana

Wyobraź sobie, że realizujesz zwykłe zamówienie jako kurier. Odbierasz paczkę z jedzeniem i ruszasz w drogę. Nagle czujesz dziwny, bardzo intensywny zapach marihuany. Dokładnie to spotkało kuriera Uber Eats w New Jersey, który zamiast meksykańskiego przysmaku, nieświadomie transportował zioło.

[img]
Leki na ADHD i medyczna marihuana a testy drogowe. Czy testy rozpoznają źródło substancji?

Czy zażycie niektórych leków może skutkować oskarżeniem o prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków? Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, Stanisław Trociuk, zwrócił się do Komendanta Głównego Policji z pytaniem, czy używane przez funkcjonariuszy testy narkotykowe potrafią rozróżnić substancje aktywne od leczniczych. Odpowiedź Policji nie rozwiewa wszystkich wątpliwości – zwłaszcza w kontekście leczenia ADHD czy terapii z wykorzystaniem medycznej marihuany.

[img]
Wpadli w trakcie transakcji

Piaseczyńscy kryminalni zatrzymali narkotykowy duet. Mężczyźni wpadli w trakcie transakcji, która odbywała się na jednym z parkingów w Wólce Kosowskiej. Na posesji 49-letniego obywatela Ukrainy, policjanci znaleźli uprawę marihuany. Krzaki konopi indyjskiej zostały zabezpieczone. 44 i 49-latek usłyszeli zarzuty karne oraz zostali objęci policyjnymi dozorami.