Dział dotyczący grzybów i roślin wykazujących działanie halucynogenne, psychodeliczne lub dysocjacyjne.
ODPOWIEDZ
Posty: 351 • Strona 7 z 36
  • 1387 / 5 / 0
Nie powiedziałem, że po psychodelikach. widzę, że rozumiesz jak chcesz.

Trans jest niebezpieczny? Dlaczego? Z tego co się dowiadywałem, to w pełni bezpieczny i naturalny stan. borrasca, weź, bo ja niedługo będę się bał chodzić spać ;)
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 845 / 12 / 0
Zacznij od medytacji i LD, za OOBE i trans (ktore, oczywisce, moga byc bardzo niebezpieczne) sie nie bierz przed opanowaniem dostatecznie tych dwoch pierwszych (pytanie co to znaczy dostatecznie) Albo lepiej sie w ogole nie berze, chyba ze nastapi taka potrzeba (Wtedy bedziesz sam wiedzial)

Szatany cie opetaja i bedziesz mial. :finger:

W ogole to cale zainteresowanie szamanizmem może dla wielu osob byc zgubne. Robia rzeczy, ktorych nie rozumieja i nie sa do nich przygotawane, pozniej sie dziwia ze im sie jebie w glowach. Nastepnie, jak juz gdzies indziej pisalem, zasilaja albo psychiatryki, albo staja sie fanatycznymi chrzescijanami walczac jednymi bytami przeciwko drugim. Na cholere sie w to pchac ? W mojej opinii, jezeli nie ma sie pewnych predyspozycji albo nie jest sie wybranym to lepiej sobie darowac.

Sa inne sciezki w zupelnosci kompletne i odpowiedni dla "zwyklych" ludzi. (mowie tu m.in. o sobie, zeby nie bylo ;-) )

Chyba, ze sie ma dobrego przewodnika albo nauczyciela.
  • 1387 / 5 / 0
Nie interesuje mnie bycie szamanem. Czy trans + OOBE + LD + medytacja = szamanizm? Czy Robert Monroe był szamanem, bo rozpropagował OOBE? Czy każdy śniący świadomie jest szamanem? Medytujący mnisi również?
katotaliban pisze:
Szatany cie opetaja i bedziesz mial. :finger:
Daruj sobie, pytam poważnie. Niebezpieczeństwa płynące z OOBE znam. Ale trans? Chyba źle rozumiem ten stan w takim razie...
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 528 / 4 / 0
Mysle, ze chodzi tutaj o trans gleboki, ktory nie powinien byc praktykowany przez poczatkujacych.
  • 2244 / 23 / 0
Po psychodelikach, bo to taki temat, hehe.
Spać możesz spokojnie, sen to nie trans. Dlaczego niebezpieczny? Ano choćby dlatego, że w tym miejscu, w którym możesz się akurat znaleźć, może też znaleźć się jakaś wroga Ci istota. Nie musi to się wcale źle skończyć, ale i tak lepiej jest wtedy być "czystym", zwłaszcza, jeśli się dopiero zaczyna. Później, z czasem, to co innego.

Ano, niestety, czy też raczej stety, szaman zostaje wybrany. To nie hobby, za które każdy może się zabrać.

Twoje ostatnie pytania, pindyjski - nie, to nie jest szamanizm.

Właśnie o takim transie mówię - głębokim.
  • 1387 / 5 / 0
borrasca pisze:
Po psychodelikach, bo to taki temat, hehe.
Temat jest o duchach, a nie o transowaniu pod wpływem psychodelików :D Tylko, że lekki OT się rozwinął, niemniej pouczający ;)
Spać możesz spokojnie, sen to nie trans.
Wiem, nie powiedziałem, że jest. Ale na każdym kroku straszysz mnie niebezpiecznymi bytami. Boję się, że za 50 postów powiesz, że podczas snu również może mnie coś dopaść :D:D
może też znaleźć się jakaś wroga Ci istota.
Myślałem, że z transem jest jak z LD. Dzieje się tylko w Twojej głowie. Całe życie się uczymy :D Poza tym, ciężko wejść w głęboki trans na początku praktyki :D
Twoje ostatnie pytania, pindyjski - nie, to nie jest szamanizm.
To były pytania retoryczne. Irytuje mnie, że wszyscy tutaj sprowadzają wszystko do szamanizmu. Na nim świat się nie kończy.
Ostatnio zmieniony 28 sierpnia 2010 przez pindyjski, łącznie zmieniany 1 raz.
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 2244 / 23 / 0
OT na temat tematu. Takie rzeczy nie zdarzają się często.

Straszę? Nigdy. Ostrzegam jedynie.
W czasie snu, teoretycznie, też. Jednak z takim przypadkiem jeszcze nie miałem do czynienia. Nie bój żaby lub śnij o bocianach.

W czasie transu możesz zabłądzić w inny wymiar, równoległy. LD to fantazja, choć można czasem przeskoczyć, hehe.
Czy ciężko? Niekoniecznie. Zależy, jaki kto podatny.
  • 66 / / 0
Mam pytanie do wszystkich obeznanych z tematem : czym są istoty, których obecność czujemy i które do nas przemawiają podczas kontaktu z salvią ?
Gdzies przeczytałem, że salvia ma poważanie tylko dla ludzi silnych. Moje doświadczenia to potwierdzają. Kiedy prowadziłem się w miarę ok, realizowałem obowiązki, do czegoś w życiu dążyłem wówczas po zapaleniu salvi wyczuwałem przyjazne nastawienie tych istot, zapraszały mnie gdzieś, zachęcały abym z nimi poszedł, coś chciały mi pokazać... :finger: Niestety nigdy nie odważyłem się zapalić tak dużo aby to mogło się zdarzyć... Poźniej kiedy w wielu ważnych sferach życia zacząłem funkcjonować coraz mierniej nastawienie tych istot zmieniło się : poprzez ignorancję aż do wyszydzania
:rolleyes:
  • 2244 / 23 / 0
Najprościej rzecz ujmując, są to jej duchy. Każda roślina ma swojego ducha, może też ich być więcej. Do tego, w czasie takich podróży, przyciągamy też inne byty, no ale Ty pytałeś o te konkretne istoty, więc nie będę ciągnął dalej.
Czy silnych? Na pewno pod względem psychicznym. Tryb życia, to jakie ono jest w ogóle, też ma znaczenie. Jak to mówią - godny zaufania. Wiem, wytarte i nudne, jednak prawdziwe.
  • 2 / / 0
Ja po salvi raz byłem na nieskończonym polu, gdzie obok mnie były miliony innych bytów nieświadomych ( myślę że to byli zwykli ludzie ). A ja jako jedyny świadomy i znajdujący się miedzy nimi, ponad nimi. Oni mnie nie dostrzegali ja natomiast czułem ich obecność i ich rozumiałem. Wyraźnie się wyróżniałem w pewnej chwili poczułem gigantyczną obecność "czegoś" zbliżającego się do mnie, tak jakby przez to swoje wyróżnanie zostałem zauważony. Poczułem gigantyczną presję, różnica między mną nędznym tripowiczem a tym czymś była niewyobrażalnie wielka. Na moje szczęście czy nieszczęście trip zaczął słabnąć, tamten świat zniknął a psychodeliczne doświadczenie powróciło na ziemie i nie było już tak intensywne. Co bardzo ciekawe przez około 2 miesiące po całym zdarzeniu widziałem kilku/kilkunastukrotnie różne twarze w rzeczach. W kroplach wody, czy też liściach na drzewie. Może to były własnie jakieś byty które postanowiły mnie obserwować ?
Uwaga! Użytkownik bako90 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 351 • Strona 7 z 36
Newsy
[img]
Zapomniał o marihuanie ukrytej w drewnianym wychodku

Płońscy kryminalni nie spodziewali się znaleźć narkotyki w takim miejscu. 25-latek z gminy Glinojeck postanowił ukryć torbę z marihuaną w drewnianym wychodku za domem. Z czasem o swoim „składzie” zapomniał, ale pamięć odświeżyli mu funkcjonariusze, którzy przyjechali z niezapowiedzianą wizytą. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania narkotyków, a wkrótce może usłyszeć kolejne.

[img]
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu

Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.

[img]
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”

Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.