Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 20 • Strona 1 z 2
  • 18 / 1 / 0
Witam!
Chciałbym żebyście podzielili się swoimi osobistymi sukcesami lub też porażkami, których feta była naocznym świadkiem. Sytuacjami w których naprawdę Ci pomogła lub tylko pogorszyła sprawę. Jeżeli przełamała w Tobie blokady podziel się tym, jeśli wytworzyła lęki również napisz(nawet jeżeli był to tylko chwilowe). Każda wypowiedź jest ważna. Kto wie, może pomoże ona innym w zrozumieniu niektórych sytuacji.
pozdrawiam...
  • 43 / 2 / 0
Nie przepadam za tą panią, brałem w skrajnych przypadkach. Pomogła mi nie zasnąć nad stertą materiałów edukacyjnych, dzięki czemu zaliczyłem szkołę średnią, do matury już nie brałem. Druga sytuacja wydarzyła się we Wro, gdy tam jeszcze studiowałem, wybrałem się z kolegą na melanż, kolega bardziej poszalał z alkoholem i rzucił się na karków, dla jasności sytuacji nas było dwóch, a ich czwórka. On totalnie nawalony nie wiedział co mówi, zaczął ich wyzywać, po czym odciągnąłem kolege, wytłumaczyłem panom, że jest pijany i mi wstyd za niego, po czym zataszczyłem go do naszej stancji. Myślę, że gdybym się nawalił alko jak on, to miałbym problemy tamtego wieczoru. Nie miałem nigdy ciągów ani problemów ze stymulantami.
  • 247 / 26 / 0
uczyłem się na fecie. używałem jej raczej sporadycznie do tego celu bo np. uczyłem się cały dzień, a następnego dnia zdawałem egzamin. nie mówię tutaj o kartkówce czy sprawdzianie ale o poprawkach z całego półrocza. no historia wchodziła miodzio :) i wszystko na blache hehe :)

co do pracy. jak najbardziej pomagała mi. znosiła zmęczenie, poprawiała samopoczucie i aż chciało się pracować, gdy zawsze na trzeźwo było to nudne. zapierdalanie na wysokich obrotach, gdy inni już nie mają siły.

wystąpił u mnie syndrom "każdy widzi, każdy wie". choć na amfie tego nie miałem, tylko po ziole. I sam nie wiem o co tutaj chodzi, bo feciarze pisali o tym w "psychozie" a ja to miałem tylko po trawce. gdy ją odstawiłem jest ok.

i teraz mam tak, że gdy nie wezme amfy to i tak siedzę zawsze pobudzony. szyje nogą, rozglądam się.
chyba jestem bardziej otwarty do ludzi. wczesniej byłem dużo bardziej nieśmiały.

jakichś szczególnych porażek na a. nie przypominam sobie. więć "NARAZIE" jest na plus :D
  • 36 / / 0
mi raczej nigdy nie pomogła w niczym bo uzywalem tylko na imprezach w celach rekreacyjnych.

Sądze ,ze niewiele osób z tych co mają dostęp do 'fety' mają dostęp do prawdziwej amfetaminy.
Teraz to metamfetamina wszędzie prawie. Ja kilka razy próbowałem fety i jest kolosalna różnica zarówno w smaku, zapachu jak i działaniu między nią a metą. Wygląd też był chyba troszke inny - juz aż tak nie pamiętam.
Mówmy potocznie - amfetamina/feta itp.

Znam wielu którym to zycie zrujnowało.

Znam też takiego gościa który lata w cugu tygodniami i w pracy też. zarabia nawet przyzwoicie biorac pod uwage to co robi ale do 1go mu nie wystarcza. Mieszka z rodziną i nie ma żadnych opłat comiesiecznych za nic. Kase ma tylko na własne wydatki - a wydaje na jedno.
Czasem jak znajony podjezdza samochodem i mowi zeby wskoczyc i z nim gdzies podjechac to wlasnie wspomniana wczesniej osoba wprasza sie i zeby z nami. No ok. Wspolny kumpel.
Kilka razy w aucie kolegi wąchał i prosił zeby sie zatrzymać bo on podejdzie do kogoś po wiadomo co.
Wkurwiliśmy sie ,ze taki szczochrany chodzi cały czas i do tego robi przypał. Bo pół biedy jakby sie przyznał w razie przypału ,ze to jego a my nie wiedzielismy. Bo jakby to kumplowi do auta podrzucił i sie wyparł i powiedział ,ze kumpla albo moje albo on nie wie czy cokolwiek.
Już sie z nim nie zadajemy ze 3 lata.
Spotkałem go przed tymi wakacjami.
Boże kochany. Żal za dupe ściska. Szkielecik z wąchającym noskiem. WIdać ,ze nie spał ostro.
czesc, czesc.
  • 1450 / 18 / 0
Powiem tak- wszystko co jest brane w nadmiarze jest zdrajcą. Czekolada, mleko czy nawet mj. Pamiętam jak pod koniec liceum wkręciłem się w kawę. Fajne, legalne pobudzenie- a teraz od 7 lat jestem uzależniony od kofeiny. Jak nie napiję się z rana 2 mocnych to jestem nieprzytomny, mam to tzw. podrażnienie kofeinowe. Nawet feta czy inne twardy dragi brane z umiarem(nawet jak ktoś zafetuje sobie dużą ilość raz na 2tyg) mogą być twoim towarzyszem.

Nie porównuj niczego co cię odurza jako przyjaciel, bo on na bank cię wychuja.
I przychodzi czas, że odurzanie się alkoholem przestaje być interesowne

Pamiętaj człowieku młody- NIE ĆPAJ Z POWODU MODY
  • 46 / 1 / 0
To ciekawe, bo całkiem niedawno właśnie myślałam o tym, co się popsuło a co poprawiło. To było dla mnie narzędziem pracy, rozwoju i emancypacji od ram wyznaczonych przez zegary no i biologię niestety, pewnie dla wielu trywialne. Bynajmniej, z A*nną przyjaźnię się już od dawna, spotkanie miałyśmy dość przypadkowe;) lecz mniejsza o to. Nigdy nie służyła mi stricte do nauki, bo nie szło mi źle. Pewnie zwyczajnie poszczęściło mi się, raczej nie byłam kujonem :PP nawet nie wyglądałam na grzeczną dziewczynkę:P. Z braku kasy niestety żeby móc się uczyć imałam się różnych dorywczych prac, często zapiep***łam na nockach, week&ach np. przez pośredniaka - w marketach gdzie zawsze było b.wesołe towarzystwo;P i A*nna też tam była, aż miło wspomnieć.. wojnę na chrupki i nie tylko :P albo wyścigi paleciaków - no i ten popłoch jak rypła o glebę piramida z towarem bo ktoś nie wykręcił na czas:DD;
po jakimś czasie potem udało mi się dorobić własnego sprzętu więc jako freelancer brałam zlecenia na prace bardziej hmm.. kreatywne od "frontowania" pasty do zębów w regałach ;-) ... przy czym nareszcie miałam czas i możliwości by robić w życiu to co chcę, A*nna była już wtedy zawsze, gdy ją potrzebowałam.

Co się popsuło:
Niewielu rzeczy żałuję, chociaż jest kilka. Cóż A*nna bywa mściwa, zniszczyła jedną naprawdę wartościową przyjaźń, odsunęła mnie od niektórych ludzi z którymi znałam się od lat, i jeszcze była taka jedna sytuacja, która kompletnie rypła się przez A*nnę już bez zagłębiania... powiem tylko, by się nie nasuwało, nie chodzi o nic typu "związek" :-| .
W życiu zawodowym: nieźle zj***łam swego czasu parę rzeczy, ale to tylko praca, choć w ch** straciłam na tym, i kontakt poszedł się... to może i lepiej, bo ogarnęłam się po tym, wzięłam nauczkę, i już nie przeginam ;P tak bardzo, jak dotąd "it works" ;-)
A psychikę zawsze miałam zwichrowaną %-D w tej kwestii koszmary i czasem przesuwające się przedmioty bardziej mnie intrygują niźli straszą - to full-zaje***ste motywy do prac %-D

Co - poprawiło:
Czy praca czy pasje. Robię co lubię poświęcając na to tyle siebie ile chcę, nie ograniczają mnie ramy ustawione trochę przekornie przez matkę naturę. Wiem że się z nią drażnię i że w końcu to ona będzie sprite a ja - pragnieniem;) ale nie zeżre mnie żal z tego powodu. Gdybym cofnęła się kilka lat wstecz prawdopodobnie (z wyjątkiem tych paru błędów powyżej, jeśli bym o nich wiedziała) postąpiłabym dokładnie tak samo. Ktoś powie, na ch** Ci to wszystko, i tak skończysz 6 stóp poniżej, nie lepiej przeżyć życie dłużej zdrowiej i takie tam pieprzenie, prospołeczne blabla :wall: !Wcale nie lepiej :#: dźizas, na co mi sielskie nudne życie grzeczne i słodkie aż do zrzygania, po paru miesiącach palnęłabym sobie w łeb hehehe. Taki już typ i trudno... morały w kieszeń i ot :-p
A, i jeszcze poznałam wielu wartościowych ludzi, spoko ziomeczków, trochę przez A*nnę a trochę przez inne... ziółka ;-) na których bez odpowiedniej oprawy, raczej nigdy bym nie trafiła. Tak zawsze było mi lepiej, inny świat, inni ludzie, jak równolegle istniejący, do tego tu porytego politycznie, wymiar. Bardziej liberalne a mniej pruderyjne umysły i dusze, namiętność w życiu, intensywność i siłę - to cenię bardziej, niż całą resztę. A*nna mi tego nie daje, to wszystko już mam, ona pozwala mi tylko korzystać z tego mocniej i więcej.
..::: Chaos jest częścią porządkU :::..
  • 333 / 12 / 0
"A*nna mi tego nie daje, to wszystko już mam, ona pozwala mi tylko korzystać z tego mocniej i więcej."
ładnie powiedziane, powiedziane-podpisuje sie pod wiekszoscią tego co powiedziala Nitoto. są ludzie ktorzy zamiast na impreze odloza pieniadze i cos sobie pozniej kupuja...byc moze oni wiecej/szybciej cos osiagną. ale to nie moj typ, juz pare razy odbiło sie to na mnie w przykry sposob ale coz....takie zycie. Ja niebede siedzial i liczyl pieniedzy, ja jesli je mam to biore w kieszonke i jade,- WTedY Żyje naprawde, czuje ze zyje... teraz tez biore resztki pieniedzy i jade na bibe:) po co?? po to żeby gdy bede mial 40lat (jesli bede mial) :) to zebym kurwa usiadł i mogl powiedziec:) sobie/komus -że przezyłem swoje życie tak jak chciałem. Że kurwa doswiadczyłem wszystkiego:) wspanialych akcj, imprez o ktorych inni moga tylko pomazyc w sensie ich przezycia albo nawet pracy w POLU:) (zarobek) gdzie zajebany fuka co kilka minut rysowalem ludziom glowy swoja rozkmina :) ...jak myslalem ze za moment sam opierdole cale te pole podczas gdy oni sapali:) jak budowałem zamek z piasku, albo zagadywalem obca dziewczyne i wyciagnalem ja na miasto bo mi sie podobala i chcialem z nia pogadac :) (miasto obce, wracalem z tematem:) ) dla takich chwil, dla takich wspomnien WArto Zyc!!!!! :)
"Wspomnienia- to najwazniejsze co nam pozostało, zapamietujemy te najważniejsze plynące z glebi serca...takie dni jak ten pozostawiają nam kolejne...niezapomniane...!!" ....heh aż mi łezka poszła..pozdrawiam :)
<<<La Fete Continue..>>>
  • 634 / 3 / 0
Sam wciagam dosc zadko (dzisiaj, a wczesniej 2 miechy temu), nawet nie mam cisnienia na ten specyfik. Ale jak ktos poczestuje to czemu nie, lubie czasem pobiegac z predkoscia swiatla i czuc ciarki na calym ciele sluchajac dobrej nuty.

Nie rozumiem jak mozna sie uzaleznic od scierwa, po kilku dniach ciagu czlowiek przypomina trupa, jest wypompowany z calej energii i wszystkich waznych dla prawidlowego funkcjonowania organizmu skladnikow. Od swieta mozna zrobic jakies 2-3 dniowy ciag, ale tez nie co tydzien ;)
  • 333 / 12 / 0
u Cioci na imieninach :-D som goCie i fetaminna :-p
<<<La Fete Continue..>>>
  • 520 / 18 / 0
Według mnie, każdy narkotyk jest przyjacielem a jednocześnie zdrajcą. To tylko od człowieka i od paru innych czynników ( takich jak np. inni ludzie, określone wydarzenia) zależy czym ten narkotyk ma być. Palę chronicznie mj, czasem się upijam alkoholem, w lato nawet makiem nie pogardzę. Fetę też lubię przykurzyć - właśnie dla tych pięknych chwil, kiedy słucham zajebistej piosenki, kiedy rozmawiam z kolegami/koleżankami o najróżniejszych tematach - często rozmawiamy wtedy o rzeczach o których chcielibyśmy pogadać wcześniej, lecz jakoś brakuje czegoś (czasu? odwagi?)... Ogólnie niczego nie żałuje - bo żałuje się tylko rzeczy których się nie zrobiło. Pogodziłem się już z tym, że przecież nie da się cofnąć czasu.
ODPOWIEDZ
Posty: 20 • Strona 1 z 2
Newsy
[img]
Tona kokainy przechwycona. Gangsterzy wpadli, bo kupili łódź za gotówkę

Z łodzi u wybrzeży Australii skonfiskowano ponad tonę kokainy wartej niemal pół miliarda dolarów amerykańskich. Policja zatrzymała pięć osób.

[img]
Terapeuta uzależnień: Zielsko ma konsekwencje w następnym pokoleniu

Na oczach Roberta Rutkowskiego, terapeuty uzależnień, zmieniła się rzeczywistość wokół substancji psychoaktywnych w Polsce. Ekspert opowiedział, co działo się za kulisami tej zmiany. - To miało swoją cenę, która mnie wtedy przeraziła - powiedział wprost.

[img]
Narcos Holandia. Rekordowa liczba zlikwidowanych laboratoriów narkotykowych

O ponad 10 proc. wzrosła liczba zlikwidowanych laboratoriów narkotykowych – informuje holenderska policja. W 2024 r. wyeliminowano aż 167 takich przybytków. Dla porównania w Polsce w tym samym roku odkryto 85 przestępczych laboratoriów. Wzrasta też liczba składowisk nielegalnych odpadów po produkcji narkotyków, zagrażających środowisku.