Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Gwyn: Debil nie zrozumie, nawet jak by mu wykrzyczeć drukowanymi bez zdań złożonych, nie ma co tracić nerwów. Lepiej po prostu iść się porządnie wyspać.
"bo trzeźwy stan im miły" u mnie z tym problemy i stąd ciągoty w niewłaściwą logicznie stronę.
Jestem na lekach SSRI, zabawne poszedłem do psychiatry po wciągnięciu Jax'a - metylon+butylon jak domniemam.
Podwyższenie poziomu serotoniny daje mi znacznie większy komfort życia.
Osobiście uważam, że lepiej walczyć o tę logiczną drogę życia. Tam też jest dużo fajnych rzeczy. Na lekach je zauważam, ale droga jest dłuższa od po prostu zafundowania sobie fazy.
Denerwuje mnie ta nagonka na heroinistów, ich wybór co was to wogóle obchodzi ? Wali w kanał, raz mu dobrze raz źle jak to ze wszystkimi dragami bywa, jak będzie spłukany i na skręcie to zawsze może uderzać do ośrodka a później do roboty.
Do tego w naukowych opracowaniach, czy książeczkach dla dzieci nie można umieszczać pieśni pochwalnych "do opioidów", mimo że finalnie pokazują negatwny aspekt brania.
Troche to zabrzmialo z pretensja. Rozumiem, ze to jest Wasz wybor zyciowy, tylko jednak spojrzcie na to, jakiego rodzaju ludzi podejmuja akurat taki wybor. Z regoly tacy ktorzy sie czuja niekochani, odrzuceni, nieakceptowani przez spoleczenstwo. Czesto rowniez zbuntowana mlodzierz- ktora jasne- chcac poznawac nowe rzeczy moze po opio siegnac. Nie zdajac sobie sprawy, ze to wplynie w wiekszosci przypadkow na cale przyszle zycie. Zycie desperatow ktorzy praktycznie w 100% po kilku latach takiego sportowego cpania uwazaja swoje zycie za przekreslone. O ile moze na poczatku jest to jakis wybor, to pozniej wybor niema z tym nic wspolnego- drag wybiera.
Kodeina to bardziej dodatek, lubie sie zrelaksowac z dwa razy na tydzien, ale jesli wypadla by mi jakas niezapowiedziana impreza i bylby wybor pomiedzy koda, a alkoholem i kumplami, wybralbym to drugie.
Teraz. Zobaczymy za 3-4 lata.
nie jestem dzieckiem ani dziewczyną Pan Piotra ani jego matką (co za kurwa pomysł), dla mnie to co napisał Pan Piotr jest ważne. Wiesz lepiej? Chuja wiesz... Amen w kwestii pierdolenia.
Zgadzam sie BigBoy'u ze nie powinno sie za to siedziec w pierdlu itd- rowniez jestem za tym, aby ktos uzalezniony mocno mial mozliwosc dostania swojego dragu i funkcjonowania w spoleczenstwie. Jasne, ze moglbys ze mna siedziec pracowac itd- ale to tylko pozory ktore sie stwarza. Pytanie raczej jak czujesz sie z tym sam, w glebi swojego serca- bez oszukiwania sie.
Co myślicie lepiej żeby wogóle miał dzieci czy też ćpał herę i w miarę normalnie sobie funkcjonował ?
To nawet trudno nazwać wyborem życiowym, po prostu pewnego razu, w pewnej chwili człowiek smutny przez większość życia odkrył jak doprowadzić swój poziom endorfin do poziomu (a może nawet ponad ten poziom) ludzi z otoczenia cieszących się życiem, czego on tak właściwie nigdy nie potrafił. Jeślichodzi o te osoby, które znam, to wcale nie są niekochani, odrzuceni i chuj wie jacy. Po prostu są to wrażliwi ludzie, którym czegoś brakuje tam w neuroprzekaźnikach.
A zbuntowana młodzież równie dobrze może sobie rozpieprzyć mózgi nawet butaprenem, kwestia ryzyka dojrzewania.
Życie desperatów, którzy wybrali igłę, którzy w pół roku przeżyli więcej niż Ty przez całe życie. Ludzi zniszczonych i skrzywionych, ale mających prosty i przyświecający im cel. Poczuć się znowu jak w łonie matki, przenosić się pod ciepłą kołderką z chwili w chwilę, gdzie wszędzie jest równie dobrze, ciepło i bezpiecznie. Ludzi mogących trwać w tym półśnie miesiącami i latami, póki choroba nie dopadnie, ciało nie odmówi posłuszeństwa.
Ja już nie chcę tej drogi, nie chcę wstawać z tą ciągłą cholerną myślą marnowania życia i tego jednego celu, który przykrywa wszystkie inne, mimo że i tak kurwa nie wiem po co tu jestem i czy jestem komukolwiek do czegokolwiek tak właściwie potrzebny.
którzy w pół roku przeżyli więcej niż Ty przez całe życie.
Ludzi mogących trwać w tym półśnie miesiącami i latami, póki choroba nie dopadnie, ciało nie odmówi posłuszeństwa.
Ja Ci powiem tak: poczytaj sobie o NLP np nieco, znajdz motywacje i skus sie na ayahuasce pod dobra opieka. Wtedy porozmawiamy:) Pozdrawiam i zycze odwagi. Zycie tchorza nie jest zyciem.
Z drugiej strony najczęściej kończy się na tym ,że człowiek zostaje cholernie wyśmiany jak zaczyna pieprzyć o leczeniu grzybami czy czymkolwiek innym tego uzależnienia.
Macku: A zostanie mi coś oprócz gąbki w mózgu;)
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Rewolucja w Amsterdamie? Chcą zakazać sprzedaży marihuany turystom
Władze Amsterdamu chcą ograniczyć "turystykę narkotykową" i rozważają zakaz sprzedaży marihuany osobom bez meldunku w Holandii. Pomysł budzi jednak sprzeczne reakcje wśród polityków i przedsiębiorców.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
Dwóch 15-latków z mefedronem. "Zwrócili uwagę nerwowym zachowaniem"
W ręce policjantów z Mińska Mazowieckiego wpadło dwóch 15-latków, którzy chwilę wcześniej zachowywali się nerwowo. Okazało się, że mieli przy sobie mefedron. O ich losie zadecyduje sąd rodzinny.
