Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
Kim jest dla Ciebie Terence McKenna?
Bardzo mądrym naukowcem
25
14%
Prorokiem Nowego Eonu
16
9%
Hipisem i fajnym ziomkiem
42
23%
Wtajemniczonym
33
18%
Kompletnym idiotą
24
13%
Mam do niego mieszany stosunek
41
23%

Liczba głosów: 181

ODPOWIEDZ
Posty: 189 • Strona 11 z 19
  • 2235 / 5 / 0
Szamanizm jako sposób postrzegania, czy rozumowania jest kompletnym przeciwieństwem empiryzmu.

Współczesna walka nauki z magią i zabobonem to właściwie konfrontacja a posteriori a a priori.

Dla tych, którzy stawiają się w sytuacji solipsystycznej, jak równierz dla psychofanów czy medytujących jasną jest przewaga a priori nad a posteriori. W czym ma być lepsza wiedza zmysłowa, co do której nigdy nikt nie może mieć pewności o jej prawdziwości od wiedzy, która jest z nami od urodzenia, którą jesteśmy, która nas stanowi.

McKenna poszedł na tyle głęboko w skrajny aprioryzm że wrócił z modelem falowego czasu(który kapuje tylko w połowie, mógłby ktoś to przystępnie wyłożyć?) ot, taki psychodeliczny Imanuel Kant.

Przez tysiąclecia ludzie opierali swą wiedzę o myślenie magiczne, o "odgłosy" natury. Byli doskonałymi obserwatorami własnych dusz. I być może w tej sieci neuronalnej którą jesteśmy jest coś więcej niż ruchanie, spanie i żarło. w niemal nieskończonej liczbie możliwych połączeń między neuronami być może faktycznie można odnaleźdź teorię falowego czasu, elfiki jak i nasz własny, materialny wszechświat.

Właściwie gdyby aktywować te wszystkie połączenia i uporządkować je, przedstawić w formie wizualnej... Tak, to był by wielowymiarowy fraktal, swoiste drzewo-mapa zawierające na swych gałęziach wszystkie możliwości.

Dobrze, grzyby rysują mapę wszechwiata. Na tej mapie w nieskończoności możliwości znajdziemy wszystko, od teori względnosci po 1001 domowych technik samogwałtu.

Biorąc grzyby można doznać wielu olśnień, ale jedno to myśleć i czytać o nich, a drugie je przeżyć. Patrzysz na ulice, czy ściany w pokoju i WIESZ, CZUJESZ że te wszystkie odblaski w kałużach, nierówności tynku, drgania liści na wietrze to nic innego jak mniejsze i większe stany aktywności podstawowego budulca świadomości, powiedzmy komurek. I nagle pośród tej plątaniny kolorów wybucha blask: wszystkie komórki tworzące matrycę twej rzeczywistości zostają równomiernie aktywowane. I widzisz TO: w tej matrycy, w polu świadomości, w twej skończonej czaszce rozkwita absolut, zawierający w sobie wszystko. Takie są możliwości naszych mózgów. Nie znamy praw rządzących sposobem porządkowania przez nas informacji, ale wydaje się możliwe, że prawa te oferują dostęp do wszelkich informacji w całym wszechświecie.

Na przykład DXM: wielu już doświadczyło wrażenia stawania się pustką olbrzymiej próżni kosmicznej. Gdybyś podaj kaszlaka dzikusowi, który nie słyszał o Koperniku, Newtonie, Einstainie i Apollo czy nie doznał by od owej dysocjacji w kosmiczny ogrom? Myślę, że doznał by, gdyż DXM wyzwala z sieci szarych komórek akurat tę ich kombinację odpowiedzialną za obraz makroskopowego wszechświata.

Stąd jestem zwolennikiem aprioryzmu nad aposterioryzmem, McKenny nad Darwinem, magii i szamanizmu nad nauką.
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 54 / 2 / 0
GonzoAlfonso, nie obraź się, ale zjawiska paranormalne są dla ciemnogrodu. Magia nie ma nic wspólnego z "cudami" typu chodzenie po węgielkach, strzelaniu telepatią z kolegami z ławki, czy też może załamywaniem w jakikolwiek inny sposób znanych nam praw fizyki (BTW: w chodzeniu po węglach nie ma absolutnie nic niezwykłego - są na to dowody pewnie nawet na youtube, przereklamowany i przeterminowany temat). Zdarzyło Ci się coś czego nie umiesz wytłumaczyć? No to fajnie, ale poczytaj najpierw, jeśli mogę coś zasugerować, co sceptycy mają do powiedzenia w tej sprawie. A tak się chujowo składa, że rzetelni sceptycy mają równie dobre pojęcie o magii co wprawieni szamani.

Zacznijmy od tego, że magia w ogóle nie polega na zaprzeczaniu praw nauki. Może i pewne niewyjaśnione zjawiska się zdarzają, bo bywają różne dziwne rzeczy na świecie, których ludzie jeszcze nie rozumieją. Nie ważne. Prawdziwa magia zaczyna się w momencie przekraczania swojej egoistycznej świadomości, a często są to zjawiska raczej pozawerbalne. Jeśli chcecie pisać o różnych "cudach" typu telepatia, albo lewitacja czy inne gówna rodem z "Nieznanego Świata", to załóżcie osobny temat, bo widzę, że co niektórzy mieszają rozumienie magii z komercyjnymi świństewkami z najgorszych brukowców wydawanych przez szarlatanów dla niespełnionych seksualnie gospodyń domowych. Anyway. Wszelkie cuda były zawsze najgorszą z możliwych form "dowodów" magii. Zupełnie tak samo, jak wiadomości w teleexpresie, że jakiś chuj zobaczył Jezusa zrobionego przez szron na szybie, są najgorszą formą potwierdzenia wiary. Są profanacją wiary, w ogóle.

Abli - masz fajne wkminy, ale czy naprawdę na dłuższa metę jest sens wybierania postrzegania świata apriori czy odwrotnie, stawianie sobie jakichś wyborów między myśleniem magicznym a naukowym? Obie formy dobrze się uzupełniają. Kto nie docenia jednej ze stron, zawsze coś traci.
Ostatnio zmieniony 12 lutego 2010 przez narkoziom30, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik narkoziom30 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2235 / 5 / 0
O to to to prawda. To ze świadkami JHWH, którzy nakładem swojego wydawnictwa wydają książeczki w których zamieszczają dowody NAUKOWE(koniecznie!) na istnienie Boga i poprawność Biblii, co nijak ma się do szczerej WIARY.
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 232 / / 0
@narkoziom30
Przepraszam że mój przykład odebrałeś jak sytuację której nie potrafię wytłumaczyć. Bo nie chciałem żeby tak była odebrana. Ja jestem takiego zdania że wszystko można wytłumaczyć.


Co do wiary to ehym...samo słowo 'wiara' mówi tyle że masz wierzyć w coś w co nie koniecznie można udowodnić naukowo i wyjebane mam w jehowych.

@Abli
Czyli chcesz powiedzieć że jak dojebię konkret dawkę DMT to osiągnę stan całkowicie niezależny ? Brałem kilka razy DMT i tak miałem te wszystkie objawy oderwania się ciała, uczucia że wszystko mogę, że wszystko jest proste i banalne, że potrafię się przemieszczać pomiędzy wymiarami, czułem jak kwiaty i trawa oddycha. No ale kurwa! to wszystko jest chwilową zmianą naszej percepcji :<! z twojego gadania mogę wywnioskować że naprawdę jak nażrę się grzybów to będę jakiś supermanem który zjadł wszystkie rozumy i potrafi dokonywać nie możliwego. Narkotyk to narkotyk i tego nie zmienisz dorabiając do niego jakaś filozofię. Tak samo myśleli hipisi i jak skończyli? Jedni wysoko postawieni szefowie firm, drudzy dogorywający na dworcu i szukający kasy na hel bo już 'świat psychodeli' był nudny i trzeba coś nowego zarzucić.
Wszystko co napisałem powyżej to fikcja literacka. Elo Elo 5 dwa zero.
  • 123 / / 0
Nieprzeczytany post autor: r0galik »
1) narkoziom: McKenna nie potępiał brania narkotyków dla hedonistycznej przyjemności, on po prostu dawał wskazówki jak według niego najlepiej je wykorzystać.
2) abli: timewave zero: http://www.youtube.com/watch?v=Bu6WFr61I-g
http://www.fractal-timewave.com/derivation.htm
Terence zbadał sekwencję 64 heksagramów (takich obrazków możliwych do przedstawienia za pomocą szachownicy) zwaną sekwencją Króla Wen. Okazało się, że jest to jedna z nielicznych możliwych sekwencji w której stosunek liczb parzystych do nieparzystych wynosi 3:1. Jakimś sposobem wyciągnął z niej pochodną i narysował pierwszy wykres. Potem zorientował się, że gdyby nałożyć sekwencję na odwróconą sekwencję, pokrywają się one na końcach (więc mógł zrobić z tego ciągłą funkcję). Zrobił tak dlatego, że według I-Ching czas to powtarzające się w jakichś okresach wydarzenia - i to miały ilustrować heksagramy, z których każdy coś symbolizuje. Potem (piszę skrótowo, jak coś odsyłam do linka wyżej) zrobił z niej fraktal. Zauważył, że koniec funkcji zawsze dąży do zera. Zinterpretował to tak: Im mniejsza wartość funkcji, tym więcej "nowości". Z powodu, że funkcja jest fraktalem, jest w każdym przedziale samopodobna. Skunstruował ją tak dlatego, że według niego "ilość nowości" w czasie powtarza się w jakimś okresie, a ten okres można podzielić na 64 kolejne okresy itd... Mówił, że to jakimś cudem działa, że z I-Ching ludzie korzystają z sukcesem, a on znalazł matematyczną formę tej filozofii. McKenna przetestował I-Ching wcześniej i znalazł wiele zbiegów okoliczności (np. śmierć jego matki), które zgadzały się z "przewidywaniami" heksagramów.
A co do "punktu zero", uważał go za punkt w czasie, w którym "ilość nowości" będzie dążyła do nieskończoności. I że od początku czasu można go podzielić na ileśtam okresów, przy czym każdy następny jest 64 razy krótszy od poprzedniego, a zawiera w sobie tyle nowości ile poprzedni. Wszystko się wypełnia, wszystko się zazębia - Tyara Elżbieta Gas musiała się nieźle wkręcić w McKennę.
Kiedy już miał funkcję, zaczął przyporządkowywać wydarzenia historyczne do jej maksimów i minimów, dobierając je według własnego osądu...
Ogólnie ta teoria przypomina mi próbę matematycznego wyprowadzenia stałej struktury subtelnej http://en.wikipedia.org/wiki/Fine-struc ... planations
Jeszcze jedno - data, którą wybrał jako koniec świata to dzień, w którym kończy się kalendarz Majów (21.12.2012). Wszystko fajnie, tylko tamten kalendarz miał inną datę początkową niż nasz, a 2012 Majów był zdaje się w XIX wieku.
3) Chaotka: "jest napisane", nie "pisze" :P dostałaś PM?
Ostatnio zmieniony 12 lutego 2010 przez r0galik, łącznie zmieniany 1 raz.
Co cię nie zabije, to cię osłabi.
  • 2235 / 5 / 0
Wszystko pięknie ładnie, tyle że środku twojego wykładu nie kapuje. A mianowicie: czy sekwencja jest wykresem/funkcją? Jeśli tak, to co jest na osi x, a co na y?

To z przyrostem nowości i funkcją dążącą do nieskończoności kumam: jedna oś to nowości, druga czas.

Dodam od siebie, że Długa Rachuba Majów też ujmuje czaś jako fraktalnie powtarzające się wydarzenia, tj. cykle. Jak odejdzie mi leń to zamieszcze o tym artykuł.

Druga sprawa: sekwencja tego jakiegoś tam króla jest jedną z wielu dostępnych w i-Ching, czy jest to standardowy rozkład heksagramów od 0-0-0-0-0-0 do 1-1-1-1-1-1?
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 123 / / 0
Nieprzeczytany post autor: r0galik »
Oczywiście chodzi o wykres pochodnej, a nie o sekwencję heksagramów. Pochodna to liczba zmieniających się w kolejnym heksagramie linii. Sekwencji jest kilka, przynajmniej tak mówi wikipedia (nie jestem znawcą filozofii chińskiej ;o), ale ta jest najszerzej znana.
Co cię nie zabije, to cię osłabi.
  • 386 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Chaotka »
[quote=""GonzoAlfonso""]brali te substancje z powodu powiększenia świadomości lub tworzenia jakiejś nowej 'własnej' kultury? Moim zdaniem wątpię ]

Szamanizm z pewnością był pracą, ale nie prymitywizuj tak tego. Np. teraz są ludzie, którzy wykonują zawody wróżek czy bioenergoterapetów (Wiem, że to brzmi komercyjnie, ale to są najpopularniejsze "niezwykłe" zawody). Oni również wykonują pracę, ale na pewno są nią zafascynowani i wkładają w nią dużo serca. Szaman może nie zarabiał pieniędzy, ale zapewniał sobie wysoką pozycję w plemieniu. Myślę jednak, że nie to było dla niego najfajniejsze. Zresztą niby jakim cudem można traktować naćpanie się jak zwykłą pracę? xD Chciałabym zostać szamanką :)
GonzoAlfonso pisze:
Czy jak palcem manewruję gwiazdami po niebie pod wpływem LSD to czy mój drugi kolega (trzeźwy czy nie) widzi to samo?
Widzi co innego, ale przecież nie o to chodzi w psychodelicznym doświadczeniu. Raczej chodzi o możliwość zajrzenia do własnego wnętrze, a wnętrze każdego człowieka jest inne.

[quote=""narkoziom30""]magia w ogóle nie polega na zaprzeczaniu praw nauki.[/quote]

W takim razie podaj mi naukowe potwierdzenie sigilizacji, tworzenia serwitorów i inwokacji Choronzona. Potęga podświadomości nie wchodzi w grę, gdyż nie jest potwierdzona naukowo.
narkoziom30 pisze:
rzetelni sceptycy mają równie dobre pojęcie o magii co wprawieni szamani
[/quote]

Sceptycy i naukowcy to nie tylko ludzie z tego fajnego wydawnictwa, które polecałeś. Jest mnóstwo racjonalistów, którzy traktują paradygmat naukowy jak jedyną, słuszną prawdę. Kiedyś w focusie czytałam artykuł wyśmiewający myślenie magiczne. (Ale i tak lubię tę gazetę ;) ).
Ostatnio zmieniony 12 lutego 2010 przez Chaotka, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Chaotka jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2235 / 5 / 0
@rOgalik:

Czyli wykres pochodnej będzie linią łączącą kolejne punkty, przy czym wartość "y" tych punktów będzie równa liczbie lini, które się zmieniły w heksagramie względem poprzedniego heksagramu?
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 123 / / 0
Nieprzeczytany post autor: r0galik »
Tak.
Co cię nie zabije, to cię osłabi.
ODPOWIEDZ
Posty: 189 • Strona 11 z 19
Newsy
[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.

[img]
Ryszard Petru ma już projekt depenalizacji marihuany. Znamy szczegóły

Dopuszczenie posiadania do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek – to propozycja, którą przedstawi zespół parlamentarny tworzony przez posłów koalicji. Dotarliśmy do szczegółów projektu, które potwierdzają nasze wcześniejsze ustalenia.

[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."