TALK - Rozmowy [H]

[atomheartmother]

Są dwie możliwości. Albo męczymy się ze zwałą zmniejszając jej działanie przy pomocy jakichś tam swoich wynalazków albo po prostu ją przesypiamy. Ja przy opcji pierwszej staram się dużo jeść, najlepiej owoców, jogurtów itd, dużo, dużo, dużo, dużo płynów. Kawa, fajki. Jest lepiej, do zniesienia ale absolutnie władka z organizmu pozbyć się nie da. A przy drugiej opcji upalam się jak świnia i zasypiam :)

[dober]

polecam: piwo lub mleko, lekkie żarcie, dużo wody, witamina C (może to moje urojenie), zjarać się porządnie ew., nie siedzieć w domu...
to wszystko niby działa, ale bez zbędnego pierdolenia powinienem tu dodać, że najlepiej iść w kimę.

[dekadan]

na zjezdzie sie nie da spac, a palenie przywraca niekiedy faze i huja ze spania

[greenz]

caly czas na fazie jesc, jak nie da rady to glukoza i bialko z apteki. na koniec benzo i w kime. wstaniesz jak gdyby nigdy nic ;)

[Bakoosiowy]

ja jak miałem zwała to zazwyczaj robiłem tak:
6:38 - prysznic (pamiętać żeby nabalsamować i nakremować ciało, skóra nie wygląda na taką "wysuszoną" i nie ma tego chujowego szaro-bladego odcienia)
6:53 - 50mg na obudzenie (w zależności od czystości towaru i tolerancji)
6:54 - papieros i w drogę do sklepu
6:57 - zakup piwa w sklepie 24/h, po czym jego natychmiastowa konsumpcja pod sklepem (butelkę oddać, wziąć jeszcze 2 piwka na zaś)
7:09 - ławka na boisku przy szkole, konsumpcja piwa przy akompaniamencie papierosa
~8:00 - powrót do życia

Później zostało tylko albo przyjebać i znowu się nakręcić, lub jarać ziele aż do chwili kiedy przyjdzie upragniony sen

godziny zawarte tu są tylko przykładowo i ściśle teoretycznie

[AjLajkWhite]

dopic GBLem , od razu kima, i na drugi dzien duzo lepiej :)

[Good]

ja teraz piszac tego posta jestem na zejsciu,wciaglem wczoraj o 14 wora no dwoch i potem o 16 jeszcze jednego wora na dwoch i do chaty poszedlem o 12 w nocy i lezalem w lozku az do 12 w poludnie wypalilem przeszlo pol paczki fajek,lezalem z zamknietymi oczami przez caly czas bo zrenice sa mniejsze teraz wypilem kawe i siedze przed kompem,troche jestem zdplowany ale walcze.

[greenz]

wydaje mi sie ze za zjazdy sa odpowiedzialne zanieczyszczenia powstale jeszcze na etapie syntezy, albo toksyczne dawki. po 2 zarwanych nockach po prostu stopniowo zaczalem odczuwac brak snu, wiec sie polozylem i zasnalem. tylko ze raczej nie zdaza mi sie wziasc wiecej niz 0,2g na raz, . i staram sie regularnie cos przegryzac. na raz to znaczy raz na 4h, albo raz na 2h przy podaniu dozylnym (jestem fetyszysta )

[dober]

Zjazd od rana mam
wjebałem w organizm 1,5 sztuki całkiem porządnego tematu
jestem można teraz powiedzieć raczej napierdolony 8mioma kawami niż 1,5g walenia
i tak, kawa podtrzymała euforie
a raczej zajawkę na robienie czegokolwiek
. . . z nutką motywacji i porycia.

coraz ciężej przejść przez zjazd 'na suchy ryj'.
4 miesiące temu 'bawiłem się' raz na 2 tygodnie
2 miesiące temu raz na tydzień
obecnie 3 razy w tygodniu.
Wiecie o co biega. Przy okazji jako statystyczny narkoman wpierdoliłem w to szaleństwo jakieś duszyczki.
Kiedyś ukochana trawka stała się jedynie sposobem na sen.
Lecz to nie jest tak. 3 lata zacząłem amfofilie. Wtedy jednak, średnio powtarzałem jazdę w odstępie 2 miesięcy. Opcja była z innego osiedla...
Teraz kurwa jest na moim !!

Lecz żeby podtrzymać temat... Kawa uratowała mi dziś samopoczucie.

[anonimus]

albo 20mg zolpidemu donosowo ;)