TALK - Rozmowy [H]

[MadRider]

Heh Juliette niunia co Ty opowiadasz do gandzi porównujesz, Nie mam nic do opiatowców bo sam brałem rok kodeinę, ale to jest olbrzymi nałóg a wręcz do wielu mam olbrzymi szacunek. Tak naprawdę to wielu wartościowych ludzi legnie w pułapce piękna opium lub alkoholu. I trza być twardzielem żeby z tego wyjść bo te dwie używki są lepsze, lepsze niż wszystko endorphinas de la mante ;-)

[Julietta]

(...) więc uśmiecham sie gorzko jako opiatowiec z krótkim stażem, jak czytam próby dowodzenia że helup, z dużym stażem jak pisze Julietta ma coś lepszego w życiu od elo zioma, którego ostatnią szansą nie jest metadon, na który musi z uczuciem poniżęnia śmigać jak już ma fart i niefart że jest tak zniszczony że go na ten program wezmą.

Cheche - kolega to miedzy wierszami czyta, czy jak? Nic nie próbowałam dowodzic - stwierdziłam jedynie jasno i rzeczowo, ze pukanie oraz braz nie jest dnem - oraz, ze gandzia nie jest taka cool. Takie podejscie do sprawy jest 'chore', bo uzaleznienie = uzaleznienie, a narkotyk narkotykowi nie równy. Jeden pali zioło drugi sobie zapodaje IV. Skutki sa jakie sa, dla kazdego inne. I juz nie bede powtarzac sie :kotz: /bez obrazy :)

MadRider - masz całkowita racje. Trzeba miec CO do CZEGO porównać :) Ja odniosłam sie jedynie do wypowiedzi Yossarian'a/ gdzie mowa była o brazie, iv i gandzi.
Ciezko faktycznie wyjsc z grzania, ale leczyłam sie z 'zielarzami' /czy jak ich tam zwał/ i ciezkie przypadki. Jeden to miał jakas zawieszke, cały czas głupkowaty usmiech na twarzy i całkowity olew na wszystko. Drugi, kosmos całkowity - 'ja o niebie on o chlebie' :) Natomiast na zewnatrz w rodzinnym miescie mam kolegow którzy i palili gandzie i iv braz i byli w miare kumaci. No - ok, miałam juz nie robic miedzynarodówki. Nie ma co sie dzielic - jak tam wspomniał Oxan.

[MadRider]

Weteranka nie weteranka ale w sumie na luzaniu się o "helence" wypowiadasz. W sumie człowiek pamięta tylko to co przyjemne. ;-)

[oxan]

cytujac "Takie podejscie do sprawy jest 'chore', bo uzaleznienie = uzaleznienie, a narkotyk narkotykowi nie równy. Jeden pali zioło drugi sobie zapodaje IV. Skutki sa jakie sa, dla kazdego inne."
właśnie INNE, co w/g mnie oznacza ani "gorsze", ani "lepsze" tylko inne. trza sie uczyc tolerancji waćpaństwo.
a jak ja coś podobnego napisałem, to mnie tylko opier....... spotkał, gdzie tu sprawiedliwość?, nie, gdzie tu toleracja. brak, brak, brak, towar deficytowy, szanowni państwo brak, brak, nie ma, nie ma. nawet tu, nawet tu. zastanówcie sie dobrze, oj dobrze. każdy ma prawo do wypowiedzi, każdy ma prawo tę wypowiedź oceniać, nie każdemu musi sie ona podobać, każdy może napisać swje zdanie. ale może by tak zgodnie z zasadami dyskusji? a nie ujadac jak ratlerki
dobranoc

[MadRider]

mnie już opiaty nie dotyczą, ani mnie to kręci ani bawi, wolę napić się i panienki niż to, stary cpun po 30stce to obciach wiek zobowiązuje takie moje zdanie ja już narkotyków nie biorę, już mi się to nie kojarzy z rocknrollem ;-)

[delirka]

dobranoc

idziesz spać?
chciałam przylecieć

[oxan]

się właśnie ogarniam, nie mam wyroków, nie byłem w żadnym osrodku, ale fakt, tu masz racje, wiekszość tak ma, wyroki, detoxy osrodki. tu sie zgadzam. nie bedę polemizował, gdy ktos ma racje.

[MadRider]

Oxan jak dla mnie człowiek chce w pewnym wieku coś innego!!! Trzeźwość nie jest lepsza czy gorsza jest inna. Poważniejsza jak na 30 stkę przystało!!! Będziesz walił dalej to przedawkujesz i tyle nawet z tą wiedzą, pamiętaj euforia po fentanylu będzie coraz mniejsza, a depresja oddechowa większa. Trzeźwość też może być ok kwestia stary nastawienia!!!. Pozdrawiam Mister. Trzymaj się.
Problem jest taki że morfina tak jak alkohol uzależnia fizycznie i bez dogłebnej terapii, wiem po sobie nie poszedłem nie da niestety rady, nawroty itp.

[MadRider]

...

[Julietta]

Weteranka nie weteranka ale w sumie na luzaniu się o "helence" wypowiadasz. W sumie człowiek pamięta tylko to co przyjemne. ;-)

Raczej i złe i dobre chwile sie pamieta :)
Oxan - ja jestem tolerancyjna.