Pochodna kwasu gamma-aminomasłowego, o działaniu podobnym do modulatorów GABA (lecz nie działająca w ten sposób).
Więcej informacji: Pregabalina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 10427 • Strona 1041 z 1043
  • 3614 / 596 / 1
03 listopada 2025Merx pisze:
szkoda tylko, że jej główny skutek uboczny to - głupota.

i nie tylko ja to potwierdzę.
Trochę przesadzasz, nie strasz ludzi.
Może lepiej powiedzieć zubożenie intelektualne :p
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 1941 / 193 / 0
05 listopada 2025LisiaKarma pisze:
@dariamiereszynska 1200mg pregaby? To ja bym w myślach chyba dostała skrzydeł i latała nad miastem. A w rzeczywistości prawdopodobnie zaczęła odwalać jakieś grube dziwne akcje! Chylę czółko, dla mnie jak to mówią "Uj za wysokie progi proszę Pani" :halu:
Jeśli bez tolerki to nawet sporo, ale ogólnie to nie tak dużo "jak na ćpuna". Kiedyś miałem system:
1. Dzień 300mg
3. Dzień 600mg
5. Dzień 900mg
I tak dalej, aż dochodziłem do 4-6 gramów w jednej dawce. Faza była zawsze zadowolajaca. Później odstawiałem ct i po 2 tygodniach średnio był powrót schematu. Przeleciałem tak z rok na samej pregabie. Jedne z najlepszych faz, a w tych sprawach nie jestem jaroszem xD

Ale od 4 czy 5 lat wpadłem w pułapkę brania 600mg dziennie, i nie mogę tego odstawić. Zszedłem do 150mg i niżej już było za dużo skutków ubocznych (ale to jedno z moich 2-3 uzależnień fizycznych)

Teraz żałuję tego brania codziennie stałej dawki, bo nie wpływa to dobrze na pamięć, koncentrację, bez kapsułek bym zdychał, a do tego już nie potrafię doświadczyć fazy jak kiedyś bez względu na dawkę.

Ale od lat cenię pregabaline za łagodzenie skręta po opioidach.

Nie wiem jaka synergia zachodzi między ziołem a pregaba, ale potrafi mnie zrobić z dziesięć razy mocniej niż w/w substancje solo. Niestety czasem miałem problem wrócić do domu, bo całkowicie mi motoryka siadała.
Take DXM and Be Happy
  • 19 / 3 / 0
@danychBrak dobry tekst xD You made my day lol!
Skutek uboczny głupoty, czy to zubożenie intelektualne no potwierdzam. To bardzo osobliwa rzecz z tym. Sprawy techniczne u mnie jak programowanie czy praca z układami scalonymi czyt. lutowanie ich logistycznie etc. w kontekście robienia czegoś nowego gdzie wymagane jest użycie mózgu faktycznie jakoś po prostu się nie udaje! Mimo że humor fajny, czas leci muzyczka w tle gra to jakoś progress=ZERO
W temacie czystko artystycznym, gdzie mam zrobić graficzny Front-End, to myślę na pregablinowej hipomanii jakby poza schematami i to wychodzi zadziwiająco pozytywnie/dobrze czy nawet wręcz epicko. Sama nie wiem co o tym myśleć.

Co do samego leku, przy lękach itp. jak strona pozytywna przeważa nad ubokami to pewnie jest to lek warty uwagi dla niektórych pacjentów.
Dla mnie, nie. Co najwyżej raz na ruski rok, użycie rzadko - doraźnie jako booster w wymagający dzień. Nic więcej.

@Demis Zioło palę BARDZO rzadko, ostatnio w ogóle nawet jak jest okazja. Ale chyba faktycznie podbija się moc z pregabaliną. Śmiałam sie cały film Szybcy i Wściekli 8, a jak lodówka wydawała dziwny dźwięk z kuchni (ona tak ma czasem pstryka, to chyba DeFrost czy coś się robi) to zeschizowałam i chodziłam po mieszkaniu pewna że ktoś mi się włamał :psycho:
  • 1941 / 193 / 0
@LisiaKarma, ja też bardzo rzadko palę zioło, bo to jedna z nielicznych substancji która mi nigdy jakoś szczególnie nie podpasowała. Zapalę od święta, średnio z kilkanaście razy w roku może. Ale pregaba potrafi mnie z ziołem tak wykrzaczyć że mam nawet problemy z równowagą :D

Co do tej lodówki to od razu przypomniał mi się jeden zajebiście mocny film. Requiem dla snu. Oglądałaś?
Take DXM and Be Happy
  • 3244 / 553 / 0
05 listopada 2025LisiaKarma pisze:
1200mg pregaby? To ja bym w myślach chyba dostała skrzydeł i latała nad miastem. A w rzeczywistości prawdopodobnie zaczęła odwalać jakieś grube dziwne akcje!
Dobre, pamietam jak kiedys bralem to dziadostwo. Troche smiechlem bo juz od roku nie probowalem pregi, ale kto nie raz dostal skrzydel i latal nad miastem do tego jeszcze dopierdalajac benzo ten w cyrku sie nie śmieje. Dzikie czasy kurwa.

Do dzisiaj powtarzam ze odstawienie tego było najbardziej swinskie, nawet jesli benzo/opio byly mocniejsze.

Milych lotow byle nie w wiecznosci ;3
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 594 / 79 / 0
Ciekaw jestem, czy u Was, tych, którym tak trudno odstawiać pregabalinę, występuje jakiś problem z, nie wiem, genetyką? Odstawiałem 1,5 g CT i co najwyżej byłem trochę bardziej rozchwiany, ale mógł mieszać także alkohol, a poza tym nie brałem lamotryginy, która ratuje mi życie, bo bez niej albo miałem doła, albo rozkurwiałem przedmioty. Pregabalina jest poza tym dla mnie bardzo uniwersalna – brana na dzień pobudza, brana na noc pomaga zasnąć i przede wszystkim cudownie, smacznie spać. Obecnie biorę od 450 do 600 mg na dobę i przyznaję, że trochę się obawiam skończenia się pregabaliny, ale wyłącznie dlatego, że będzie mi mogło brakować tego unikatowego speeda, jaki wzięta rano na wiele godzin daje.
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze:
Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
  • 3244 / 553 / 0
@Baltimore

Nie wiem jak do tego ma sie genetyka mozgu, byc moze jest to zwiazane z wieksza wrażliwościa w GABA albo innym obszarach odpowiedzialnych za lęki. Głównym objawem odstawania byly objawy przypominające właśnie lęk tylko nie bylo wysokiego tętna lecz psychiczne wycofanie i utrate zainteresowan, obrzydzenie do wszystkie dookoła. Ale okej to sie przeciez by dalo przeczekać.

Sytuacje diametralnie zwiazana z tym poczuciem obrzydzenia zmienial fakt ze organizm fizycznie zaczynal tak odpierdalac, ze przypominalo to benzoopiumowy horror.

Problemy zasadniczo pojawily sie dopiero po 2 latach zazywania codziennie kilkaset mg. Wcześniej bylo tylko psychiczne wycofanie ktore wywolywalo co najwyzej silna potrzebe powrocenia do stanu pregi.

Prega jest zajebista, ale jak już na tym etapie zapomnialem jej potencjalu to wole to tak zostawić i nawet sobie nie przypominac bezpośrednio.
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 19 / 3 / 0
@pomasujplecki Właśnie tak jak piszesz! Lęki i obrzydzenie do wszystkiego! Ja właśnie odstawiam i nie ma NIC co mogłabym robić by przeczekać ten stan.
Poza lękami które nie są jakieś potężne, to po prostu są i to męczy niemiłosiernie. A wszystko co przyjemne jak granie w gry, oglądanie seriali, sport czy nawet seks... po prostu nie chce. Nic nie chcę.
Pomogłaby jedynie wóda, na chwilę.... i obudzę się tydzień lub dwa później po ciągu w przysłowiowej DU*PIE i z ręką w nocniku ehhh.

Swoją drogą genetyka pewnie ma znaczenie otóż przykład: ja zawsze mogłam się uchlać jak świnia i na drugi dzień koleżanki "umierały" na kacu zarzygane a ja minimalnie niewypoczęta - no i może stąd alkoholizm u mnie...
Z kolei pregaba działa na mnie bardzo mocno! Pierwsze spotkanie z 50mg wywaliło mnie w kosmos! Euforia, gadatliwość, szczęście wypływało ze mnie i ten ogrom energii! Miałam brać 2x50mg ale nawet nie potrafiłam dorzucić,
pierwsze dni tylko jedna kapsułka bo mnie tak robiło że dorzucenie drugiej to jak połknięcie odbezpieczonego granatu!

Ostatnie miesiące byłam na 3x 75mg na dobę, zejście do 1x75 to nie tylko koszmar, w sensie nie jest tak źle że chodzę po ścianach i dzwonie po karetkę ale to katorga!
Otóż wydaje mi się że mam niewłaściwy odbiór, rozumienie i reakcję na otoczenie. Ja to jakby nie ja. Nie mogę ufać sobie w kwestii tego co czuję ani tego co ma miejsce dookoła. Nawet phenibut mi tak nie zrył bani!
Nie twierdze że ten lek to zło, po prostu w moim przypadku wygląda to bardzo nieciekawie.
PS Sporo leków działa na mnie odwrotnie niż na większość osób co tu na forum czytam.
  • 594 / 79 / 0
A pregabalinę, @pomasujplecki i @LisiaKarma, zaczęliście brać, mając już lęki? Jeśli tak, jakiej te lęki były natury? Ja pierwszy raz pregabalinę dostałem od lekarki w roku 2016, gdy jeszcze moje życie kręciło się wokół image’u semithrashmetalowca – miałem pióra jak Dave Mustaine i nosiłem ekstremalnie ciasne jeansy. Byłem w tym czasie, jak chyba zawsze, ekstremalnie ekstrawertyczny, pracowałem już zresztą jako kierownik punktu sprzedaży usług telewizyjnych i telekomunikacyjnych, w którym – a była to moja pierwsza praca na pełny etat – wykręcałem takie wyniki, że koordynator na całą zachodnią Polskę łapał się za głowę. Ale nie byłem wolny od jazd. Idąc chodnikiem wzdłuż długiej jak chuj gwiazdy porno ulicy, wkręcałem sobie, że ludzie w mijających mnie samochodach komentują mnie i się ze mnie śmieją. Kryzys eskalował, aż niespełna rok później ściąłem włosy i zacząłem usilnie absorbować cechy środowiskowego bad boya. Pregabalina nigdy nie leczyła tamtego przewrażliwienia. Ona po prostu mnie znieczulała, dawała unikatowy haj, który przypominał etanol, benzodiazepiny, beta-ketony, empatogeny wielocykliczne i opioidy w jednym. Fruwałem, miałem nieposkromione libido, wierzyłem, że mogę być każdym, kim tylko bym zechciał: dyrektorem w rozgłośni radiowej, głową departamentu banku, szefem sprzedaży w korporacji, lekarzem psychiatrą, oficerem CBŚP, kierownikiem apteki, ministrem finansów, kim-kurwa-kolwiek, bo przecież, uważałem, miałem idealne predyspozycje do wykonywania najbardziej odpowiedzialnych zawodów, chociaż nigdy nawet nie podjąłem studiów. Pregabalina się wreszcie skończyła i oczywiście odszedł też haj, ale, co ciekawe, po tym jej odstawieniu dostałem jeszcze większej hipomanii. Później miałem do pregabaliny jeszcze kilka podejść i oczywiście zawsze kończyłem na około 1500 mg. Jedynie w 2019 r. – można to znaleźć w moich archiwalnych postach – pisałem, że po odstawieniu wjechały nieciekawe lęki, ale pewnie namieszał wówczas głównie alkohol, który piłem w formie mocnego halnego w liczbie do kilkunastu puszek dziennie (ewentualnie mniej piw, lecz w zamian smakowe soplice). W październiku tego roku zjechałem w jakiś tydzień z 1500 mg do zera i byłem po prostu rozchwiany, ale nie miałem jeszcze lamotryginy, która okazała się absolutnym gamechangerem, oraz oczywiście chlałem – w patologiczny sposób, bo że wstydziłem się przyznawać przed narzeczoną, chowałem alkohol w krzakach i wychodząc przed dom na fajkę, wypijałem piwo lub wino na hejnał. Obecnie biorę dziennie do 600 mg pregabaliny. Może przydałoby się znów na chwilę wyzerować, bo przestała trzepać jak szalona, a nie będzie to w końcu dla mnie żaden problem, bo co najwyżej raz rzadziej się zesram i będę przez dwa dni trochę rozrzutny. Współczuję Wam, Wy, którzy macie z pregabaliną tak ciężko. Dla mnie największym piekłem jest odstawka benzodiazepin po kilkuletnim ciągu. Z opioidów schodziłem metadonem i objawy miałem niemal wyłącznie somatyczne – zimno, dreszcze, trochę połamania. Pregabalina jest w moim przypadku najbezpieczniejszym w odstawianiu dragiem, który jednocześnie działa na mnie tak euforyzująco i który chcę i mogę brać codziennie.

Jeśli zgubiłem po drodze meritum wypowiedzi lub popadłem w zbyt odległe dygresje, przepraszam. Ale jestem po 240 mg kodeiny, 10 mg diazepamu i litrze heinekena.
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze:
Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
  • 19 / 3 / 0
No ja nie miałam lęków wcześniej. Tłumaczyłam lekarzowi że mam chyba ADHD, ciężko mi było to ubrać w słowa. Mówiłam że ciężko się skupić, skoncentrować że mam miliony myśli i jakby no nie wiem ciężar na barkach. Nawet jak chcę coś zrobić to nie mogę.
Lekarz dawał rzekomo leki aktywizujące jak:
Moklobemid- u mnie efekt odwrotny byłam jakby niewyspana cały czas. Energia zero, czasem uczucie jak po zerwaniu z chłopakiem takie "złamane serce" niby smutek ale to przynajmniej mnie motywowało by zmienić się na lepsze?!
Duloksetyna- kompletne dno, blokada działania jak była tak była a do tego jakby wściekłość na siebie że nadal nie mogę się skupić i jestem bezużyteczna. Plus taki że mniej jadłam.
Dlaczego pregabalina weszła do repertuaru leków? W sumie dokładnie nie pamiętam, chyba chodziło o aktywizację, odhamowanie...
Na pregabalinie to taka gastrofaza że hej! Przytyłam 10kg i generalnie to nie jakaś wielka wada, bo można wprowadzić sobie plan żywienia i ogarnąć dupsko. Hmm teraz zamiast wyglądać jak Lisica to bliżej mi do Świniaka...
ODPOWIEDZ
Posty: 10427 • Strona 1041 z 1043
Artykuły
Newsy
[img]
Grzyby halucynogenne zdumiały wszystkich. Są dziwniejsze niż myślimy

Psylocybina - substancja odpowiadająca za "magiczne" działanie niektórych grzybów - wyewoluowała niezależnie co najmniej dwa razy. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Niemiec i Austrii, którzy opisali zaskakujące różnice biochemiczne między dwoma rodzajami grzybów wytwarzających ten sam związek.

[img]
Donald Trump podpisał ustawę rekryminalizującą produkty z konopi zawierające THC

Historyczny zwrot w amerykańskiej polityce konopnej. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę budżetową, która zawiera kontrowersyjne zapisy. W praktyce oznaczają one rekryminalizację konopi w USA. Nowe prawo uderza w tysiące produktów z THC, w tym popularne Delta-8. To radykalne cofnięcie liberalizacji, którą Trump sam wprowadził, podpisując słynną ustawę Farm Bill w 2018 roku. Decyzja zapadła po tygodniach paraliżu rządu. Izba Reprezentantów przyjęła pakiet w środę, głosami 222 do 209.

[img]
Dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się ze spadkiem nadmiernego spożycia alkoholu

Nowe, finansowane ze środków federalnych badanie przeprowadzone w stanie Oregon wykazało, że dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się z niższym poziomem nadmiernego spożycia alkoholu, zwłaszcza wśród osób dorosłych w wieku 21–24 lata oraz powyżej 65 roku życia.