Więcej informacji: Metadon w Narkopedii [H]yperreala
Generalnie przy 40 mg stawiałabym na coś między 1,5-2,5 paczki
Through the ages she's heading West
From far away
Stays for a day
Never a frown with golden brown
27 września 2025Elkov21 pisze: Pytam bo chce wiedzieć jak się przygotować...
technicznie, to tak jak kolega wyżej napisał - ulotkowa dawka tramadolu (do 400 mg/d) byłaby raczej dla większości wystarczająca, aby przetrwać najgorsze i pofunkcjonować do czasu zdobycia syropu.
ja np., przy wspomnianych wyżej dawkach, czuję zaleczenie po 150-200, po 400 mg rozłożonych na kilka dawek jest w miarę komfortowo (w kontekście obj. odst.). jednak nie ma wówczas mowy o jakiejkolwiek opiatowej błogości, cieple, czy podsypianiu. po prostu mózg tak mi się przyzwyczaił do tego leku, że taki tramadol, który lata temu kochałem, jest czymś, od czego stronię i wala się tego po szufladach mnóstwo.
jedynie dihydrokodeina była w miarę ok, bo nie tylko zaleczała, ale przy przyjęciu szacunkowo ekwiwaletnej dawki, potrafiła nawet zgrzać, ale teraz niestety, gdybym polecił, to jest problem, bowiem lek przejął inny koncern, a to spowodowało wstrzymanie produkcji na polskim rynku. od jakiegoś czasu pytam się o to w aptekach i żadna hurtownia tego nie ma.
pozdrawiam, przodownik
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
+ Przodownik nigdy nie udało mi się dhc ugrzac nawet zanim jeszcze zacząłem z jakimikolwiek opiatami nieaptecznymi lub mocniejszymi już oxy doustnie, głównie na kodeinie leciałem, i nawet gram dhc wzwyż nie dawał mi nic poza problemami z zaśnięciem, więc przestałem z nim eksperymentować. U mnie się nadawał właśnie tylko jako zaleczanie skręta, choć to i tak było jedyne co robiłem przez 90% mojej przygody z opio.
Co ciekawe z 4-5 lat zanim się uzależniłem brałem raz tjoko kilkadziesiąt razy w ciągu roku , ugrzewało mnie przez pierwsze kilkanaście. Potem te 4-5 lat przerwy i wskok znowu na tjoko, i nigdy nie dawało mi nic co by się zblizylo do choćby wyrzutu histaminy czy delikatnego ugrzania bądź czegokolwiek innego poza "okej psychicznie czuję się lepiej", nawet przy braniu dawek 600-900, rekordowo chyba z 1200 było. Ciekawa rzecz ta tolerancja. Trampem, dhc ani oxy też nigdy się nie udało, z 2-3, razy tylko dość sporą dawką majki iv.
+Cooo dhc nie ma?? Wiem że od lat były problemy ale nie wiedziałem że tak przejebane teraz z nią. To stąd pewnie jego brak wszędzie online
co do dihydrokodeiny - co człowiek, to reakcja, jak widać. mi naprawdę bardzo pasowała. natomiast ta sytuacja to nie są te "krótkotrwałe" przestoje w dostawach, które wszyscy dobrze znamy - ten opioid to już wymarła rzecz, przynajmniej na chwilę obecną, ale z tego co ja wiem, to nie zapowiada się, aby miały być nowe dostawy od tego producenta.
pozdrawiam, przodo
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
zwyklego mialy lepsze wejscie. trzecie pytanie - do jakich dawek moge prosic o metadon na programie konkretnie w zgorzu? kazdy kto tam chodzi wie ze to wyprowadzalnia opioidow
i ustawili mnie bez pytania na 130 mg. o ile moge zwiekszyc, jakie dawki psychiarzy akcejptuja maksymalnie? walilem po 5xmst 200 i,m i 10oksy 80 pod weed i benzo
Fuzja /D5
Kontyuujac: Jebniecie adziala ale receptory alfa kappa frank zappa itp blokuja te euforie porzadana z H wiec niczym sie nie rozni od walniecia M. To co przeczytalem to sport wtsilek fizyczny wypacanie, wody jana, pokrzywa, furagina i ladna dziewczyna... Ale ktos moze ma jeszcze legitna porade jak w trakcie leczenia lewusem przyspieszyc jego panoszenie sie na receptorach i oddanie w 70-90% wolnosci aby nie marnowac tyle H w pierwszej dobie ?
myślę, że jednak odtruje się, obskoczę swoich felczerów i będę starał się brać doraźnie - pierwszy miesiąc, no - może drugi tak będzie - potem, to wiadomo...
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
26 września 2025gazyfikacja plazmy pisze: @GermanDoll znam to co piszesz o łzach bezradności. Nigdy nie waliłem 1,5g metadonu dziennie (nie wiem jak nerki poradziłyby sobie z taka ilością cukru, pukałem ten 0,1%), ale ogólnie spore dawki brałem i mało mnie to cieszyło. Postanowiłem przejść na makiwarę, wcześniej postanowiłem odtruć sie od syntetyków. Finalnie odstawiłem całkiem, ale plan przejscia na makiwarę był dobry. Znajomy lekarz długo mnie namawiał, mówił, że makiwara działała na mnie dobrze, a metadon to syf. Jak chciałem od niego leki przeciwdepresyjne to mówił, ze nic mi nie da, że mam wyzerować metadon i pic makiwarę. Oczywiście leki pisał, ale niechętnie, priorytetem w jego ocenie było ustawienie sie na doustnej morfinie, czy tam opium. Przy tym doskonale wiedziałem, ze facet ma rację. Słomę wiesz jak zdobyć. Po wyzerowaniu z syntetyków można się ustawić na 50g słomy dziennie, pite raz w najbardziej dogodnej porze. Odstawienie 160mg metki doustnie trochę zajmie, szczególnie jak dawka nie zalecza na cały dzień. Mimo wszystko może byc warto sie wycofać. Teraz masz taka zależność, ze jak cos sie stanie i metadonu zabraknie, będzie tragedia. Po 5 dag słomy takiej tragedii nie będzie, a i euforycznego zgrzania znów uświadczysz. Taka propozycja do rozważenia
Ale samo zejście na majce/oksach/herze jest generalnie dobrym pomysłem. Z poprzedniego systemu tak zeszłam. Początkowo walilam paczkę olsów 80mg dziennie, później się przerzuciłam na herę bo mi się bardziej opłacało i finalnie jak juz helupa zbilam dawki znowu weszłam na oksykodon. Finalnie z tej paki dziennie doszłam do 4 mg oksów 3 razy dziennie, zajęło mi to prawie 9 miesięcy. Skręt mi nie straszny więc zaleczałam się w tym czasie absolutnie minimalnie, tyle żeby nie srać i nie rzygać dalej niż siedziałam i widziałam. Katarek, kichanko, lekkie bóle nóg. Już bardziej mi kręgosłup na co dzień dopierdala, więc bez spiny dałam radę. Mogłabym się pochwalić, że mając chore ilości w zapasie nie próbowałam się porobić ani razu. Jasny cel w głowie i do przodu. Tyle, że 2 tygodnie po wyzerowaniu, które było totalnie bez jakichkolwiek dolegliwości już na końcu, postanowiłam się porobić helem z rolką w jednej pompce przegryzionych klonami. Jak można się spodziewać, przegięłam i Nozer musiał mnie reanimować gdzieś na stacji benzynowej w rejonie Szmulek xd
Ocknęłam się po jakichś 30 minutach akurat jak się nade mną nachylali ratownicy którzy dosłownie dopiero co przyjechali. Nawet nie zdążyli zacząć akcji
Ah te ćpuńskie wspomnienia. Książkę możnaby napisać
Through the ages she's heading West
From far away
Stays for a day
Never a frown with golden brown
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Publikacja: ręczny system do wykrywania MDMA
Komunikat Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.
Narkotyki w starożytnym Egipcie i Mezopotamii? Archeolodzy mają koronny dowód
Nowe badania przenoszą nas w czasie o ponad 2500 lat. Odkryto dowód na to, że elity starożytnego Egiptu i Mezopotamii regularnie używały opium. Był to stały element ich życia. Prawdę ujawniło alabastrowe naczynko.
Kartele przemycają narkotyki na statkach z chorym i martwym bydłem
Kartele narkotykowe wykorzystują statki wypełnione chorym i padłym bydłem do przemytu ogromnych ilości kokainy trafiającej ostatecznie do Europy – informuje „The Telegraph”, powołując się na źródła wywiadowcze.
