BTW gdyby faktycznie wiekszosc uwazala tak jak piszesz na koniec, to nie bylo by zle, tylko skutki uboczne z celem zamierzonym wystarczylo by wyjasnic.
Odnosze wrazenie ze jest niestety na odwrot - przekonanie ze alkohol to zaden narkotyk a max "normalna uzywka" i poki delikwent nie budzi sie codzien w randomowym miejscu, uwalony wydzielinami rozmaitymi to wszystko jest ok - trzyma sie jednak twardo.
Nie bylbym soba jakbym malego offtopu nie zrobil - lekko szokujaca byla informacja ile wynosilo spozycie per capita w XXleciu miedzywojennym. Niby wiadomo z jednej strony lud pracujacy w czyms smutki topic musi, z drugiej - high-life panowie oficery, menazeria artystyczna, koks, morfina, dziwki, wodeczka - a statystycznie jesli dobrze pamietam cos ok 1,3 litra czystego etanolu na glowe. Przy czym (nieśmiało) podejrzewam ze dzielnice robotnicze i chocby taki Meksyk w nowo budowanej Gdynii wyrabialy ostro te statystyke, co oznacza ze abstynentow bylo sporo.
Co do otepienia - no to jeszcze jedna dygresja, trudno. Chlop panszczyzniany zapierdalal w polu nierzadko w samej koszuli, bo reszta juz byla sprzedana lub zastawiona pod zakup trunku.
Ale rownouprawnienie wtedy bylo, bo i malzonka czesto rowniez gola dupa swiecila zionac przy okazji okowita.
Chlop rosyjski zazwyczaj cene za prace podawal - nie bedzie zaskoczenia mysle, w twardej lecz plynnej walucie - czyli flaszkach wodki.
Zeby nie bylo ze jestem zbytnio stronniczy - polowa dochodow XIX-wiecznego Singapuru, bedacego wtedy kolonia Imperium (nad ktorym nigdy nie zachodzilo slonce) to zyski ze sprzedazy opium. Robotnikom chinskim, no a komu, najlepsza rekreacja w tym calym kieracie.
(zrodlo jak ktos chce - Forces of habit. Drugs and the making of the modern world - David T. Courtwright)
No kurwa mac, jakby nie rozpatrywac, wychodzi na to ze chcac-nie chcac alkoholicy i cpuny zbudowaly nowoczesna cywilizacje*
Szacunek nam sie nalezy.
Bo zawsze jest ryzyko ze w koncu wytrzezwiejemy i dobierzemy sie komu trzeba do dupy.
Oby.
*A USA nadal by pewnie sralo za stodola i podrozowalo dylizansem, gdyby nie katoliccy imigranci i kolorowi. Nieroby protestanckie jebane
Może Przez zaburzenia lękowe uogólnione (nerwica lękowa) mam mózg zniszczony po dopalaczach to może dlatego takie kace mnie dopadają lub Możę od wenli którą przyjmuje na stałe.
JA zawsze mam w szufladzie jakieś benzo na kaca albo dobra jest teżź kwetiapina 100mg 2x nie ma bata zaśniesz i prześpisz kaca.
Powodzenia i Wam życzę!
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/medmj22.jpg)
Przepisy miały ukrócić rekreacyjne stosowanie medycznych konopi. W sieci można je obejść
Jest drożej, niż przed wejściem w życie przepisów ograniczających nadużycia przy kupowaniu medycznej marihuany, ale wystawianie recept online, bez wizyty u lekarza wciąż jest możliwe. W sieci załatwienie "trawki" na "legalu" trwa kilka minut.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/hellevoetsluis.png)
Holenderska władza kontra zapach jointa: rekordowa kara dla plantacji!
Witajcie w kraju, gdzie marihuana jest legalna… pod warunkiem, że jej nie widać, nie słychać i – broń Boże – nie pachnie. W Hellevoetsluis, malowniczej miejscowości pachnącej dotąd głównie morzem i smażonymi frytkami, sąsiedzi od dwóch lat żyją w aromatycznej chmurze z największej w kraju plantacji konopi. Teraz sąd wziął głęboki wdech i wydał wyrok: tydzień na zamontowanie filtrów albo kara, która zaboli nawet tak wielką firmę jak CanAdelaar. Czy holenderski eksperyment z legalną trawką właśnie zamienia się w dym?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/alko24h.jpg)
Nocna prohibicja godzi w wolność? „Nic tak nie zabiera jak alkohol i narkotyki”
Przeciwnicy nocnej prohibicji argumentują, że tego typu zakazy godzą w wolność człowieka. - Nic tak nie zabiera wolności jak alkohol i narkotyki - zauważyła w rozmowie z PAP psychoterapeutka uzależnień Anna Biskot.