31 maja 2025tmpunknownusr pisze: Jakiś miesiąc temu ukazał się artykuł na temat prób klinicznych leczenia psylocybiną w 2 klinikach w Polsce pod kątem leczenia przewlekłych lub lekoopornych depresji/PTSD/traum itp.
Zapisałem się jako królik doświadczalny, ale nie dostałem potwierdzenia na maila ani żadnej odpowiedzi do dzisiaj, pozostaje czekać.
A co do Twojej opinii @ladyinnaightmares to jest trochę krzywdząca. Wiadomo, że nie ma magicznych tabletek, które zmienią cię w innego człowieka, ale też nie można tak generalizować. Czasem z dupy przychodzi depresja, jak nowotwór jakiś i trudno siebie samego przekonać, że wcale nie jest tak źle i zmusić się do działania. Wtedy leki naprawdę mogą pomóc.
Niemiej taka depresja to trochę jak walka dupy z batem, więc każda broń w tej nierównej walce, może być na wagę złota.
A miejsce z cały czas stabilnym nastrojem, bez odczuwania żadnych niechcianych emocji jest tylko jedno - po śmierci, 2 metry pod ziemią ;)
I od tego właśnie zaczął u mnie psychiatra jakiekolwiek leczenie. Powiedzenia od razu, że samymi lekami daleko nie zajdę i niewiele się zmieni. Leki zrobią część, ale reszta należy już tylko i wyłącznie do mnie.
I tak, sama przerobiłam większość dostępnych jak i niedostępnych antydepresantów (udział w badaniach klinicznych). Finalnie najlepiej działał i najdłużej brałam ten, który został włączony jako drugi i każda próba zmiany i tak kończyła się powrotem do niego. Dzisiaj już od kilku miesięcy jestem bez leków antydepresyjnych. Jak mi się żyje? Jeszcze lepiej niż z nimi. Z tym, że podstawowa różnica jest taka, że ja oprócz ponad 10 lat łykania tabletek, wzięłam się za siebie i ukończyłam 7-letnią psychoterapię. Ile zrobiły leki? Nie więcej niż 20-30%. Reszta to praca na terapii.
02 czerwca 2025castlecastle pisze:Możesz podrzucić jakiegoś linka?31 maja 2025tmpunknownusr pisze: Jakiś miesiąc temu ukazał się artykuł na temat prób klinicznych leczenia psylocybiną w 2 klinikach w Polsce pod kątem leczenia przewlekłych lub lekoopornych depresji/PTSD/traum itp.
Zapisałem się jako królik doświadczalny, ale nie dostałem potwierdzenia na maila ani żadnej odpowiedzi do dzisiaj, pozostaje czekać.
A co do Twojej opinii @ladyinnaightmares to jest trochę krzywdząca. Wiadomo, że nie ma magicznych tabletek, które zmienią cię w innego człowieka, ale też nie można tak generalizować. Czasem z dupy przychodzi depresja, jak nowotwór jakiś i trudno siebie samego przekonać, że wcale nie jest tak źle i zmusić się do działania. Wtedy leki naprawdę mogą pomóc.
Leki zadziałają na skutek, nie na przyczynę.
Pisaliśmy o tym setki razy ale powiela się dalej mity patrząc tylko na działanie doraźne a nie na całość.
02 czerwca 2025castlecastle pisze: @Hanalena Zgadzam się, niestety z antydepami jak wiadomo jest tak, że trzeba przerobić prawie wszystkie opcje, żeby zobaczyć co działa najlepiej albo właściwie co działa w ogóle.
Niemiej taka depresja to trochę jak walka dupy z batem, więc każda broń w tej nierównej walce, może być na wagę złota.
Większość z Was się nawet nie bada. Jak zrobicie morfologię to już jest dużo.
Mało kto wrzuca hormony, poziom żelaza czy witamin.
To, że lekarze tego nie pilnują to jedno ale to, że Wy tego nie pilnujecie jest poprostu śmieszne. Zwłaszcza w kontekście stosowania leków które wypierają sod z organizmu - a potem jest płacz, bo się ktoś źle czuje.
A już o ogarnięcie trawienia czy jelit nie pytam, bo to dla 90proc społeczeństwa abstrakcja...
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
@ladyinnaightmares Tutaj bym trochę polemizował, pomimo, że dałem karmę. Może to zabrzmi przemądrzale, ale naprawdę są ludzie, dla których psychoterapia nie jest żadnym wyjściem, gdzie nie ma za bardzo rzeczy „do przepracowania”, albo nastawienie do rozmowy jest takie, że jest ona zawsze skazana na porażkę. Wiadomo, ludzie są bardzo różni i jednemu (może większości) jest w stanie pomóc drugi człowiek, a innemu nie.
A jeszcze, co do wypowiedzi @Stteetart proszę, nie odbierajcie mnie jako człowieka, który za wszelką cenę chce mieć zdanie przeciwne i będzie Wam udowadniał swoje racje, ale wydaje mi się, że znowu wpadamy w pułapkę generalizacji. Ja jestem przykładem (tak przynajmniej sądze), który trochę przeczy Twojej teorii. Badam się regularnie i nigdy nie odstawałem od przyjętych norm poszczególnych wskaźników/badań. Niemniej jednak z sensem wypowiedzi, tj. większą świadomością dotyczącą swojego organizmu i konieczności badań, jak najbardziej się zgadzam.
Dwa - każdy ma rzeczy do przepracowania. Nawet Ci zdrowi mają coś co siedzi im na wątrobie, każdy kto twierdzi raczej... No sorry. Nie jest samoswiadom problemów jakie go do tykają. A Ci którzy mają zwyczajnie negatywne nastawienie do rozmowy to ignoranci. Więc to nie tak, że Ty jesteś przeciw tylko używasz argumentów 40-50 Latków których bolą plecy, ostatni raz kupę wydalili bez problemu 5 lat temu a dziś twierdzą, że samo przejdzie albo, że na to są tabsy albo, boją się lekarza w myśl zasady "a co będzie jak coś znajdzie".
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Nie wchodzę już w polemiki, mam wrażenie, że musisz mieć zawsze racje i wiesz najlepiej i wszystko o wszystkich, więc nie zmierzam Cię przekonywać, że może być inaczej. No offence, serio, mam szacunek do Twojego i swojego czasu i nie zamierzam tracić go na wzajemne przekonywanie się, co jest jałowe.
@Hanalena Może łączy nas rzeczywiście coś więcej, na przykład autystyczne zachowania.
To też swoją drogą ważna kwestia w zakresie psychoterapii. Osoba autystyczna, czy chociaż częściowo autystyczna, może sobie nie poradzić z takim kontaktem i przyniesie on więcej złego niż dobrego. Tak mi się przynajmniej wydaje.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.