Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
Zioło i piksy były w ciągłej sprzedaży, keta czasami była, czesto po koks i hel trzeba było chodzić gdzieś na miasto (bo z tym był większy przypał a i też droższe było dużo), cokolwiek innego to wyjebka (np. crack), co ciekawe dopalacze w ogóle nie istniały.
Teraz też mam bajzel niedaleko domu i jest obstawiony policją, jeszcze rok temu co dwa dni tam byłem ale zrezygnowałem, stary się robie, kupuje towar teraz tylko u mnie na rejonie. Jest tam amf i zioło dobrej jakości ale z policją za duży przypał.
Ćpam już 24 lata, większość czasu na ciągach i jeszcze mnie nie jebli. Paranoja czasami się przydaje.
31 maja 2019sprawdzone_info pisze: Czytam sobie ten wątek i jedna myśl mi do głowy przychodzi. Przy zabawie z morfiną czy oxy nie ma styczności z takimi patologiami. Zajmują się tym względnie normalne osoby , w sensie handlem. Długo ćpałem i znalem wielu dilerów morfiny czy oxy, przypałów praktycznie nie było.
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu
Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie
Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.