"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
na szczęście udało mi się w aptece jakoś to załatwić, że wydano mi zamiennik - Symkinet MR, z którym styczność miałem dzisiaj pierwszy raz. forma uwalniania technicznie inna niż przy zapisanym Medikinecie CR, ale skoro zrealizowali w obecności magistra, to znaczy, że chyba można to tak swobodnie zamienić. regułą może to nie być, rzecz jasna. tak czy siak cieszę się, że recka nie poszła w niwecz i mam swój ukochany stymulant.
odn. tego Symkinetu MR, to szczerze mówiąc uznaję go za lepszy niż Medikinet CR w zakresie łamania mechanizmu zmodyfikowanego uwalniania. granulki są białe i łatwo się kruszą, co pozwala je sprawnie przerobić do podania donosowego/dożylnego, co w przypadku oryginału jest utrudnione ze wzg. na obecność tych niebieskich granulek. z Symkinetu można wyciągnąć sporo metylofenidatu, straty nieduże. koszt podobny do Medikinetu - za op. 10 mg i 20 mg zamienniku zapłaciłem ok. 130 zł.
poniżej załączam preparat, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
komuś jeszcze się spodobał? jest mniej popularny i wprowadzony relatywnie niedawno i mnie ciekawi.
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
RESULTS: We identified 14 cases of methylphenidate abuse between 2003 and 2010. Ten of these patients abused methylphenidate alone while four co-ingested other drugs, mainly alcohol. The route of ingestion was oral in nine patients, nasal in one and intravascular in four. Severe toxicity was exclusively observed in users who injected the drug. Two cases involved accidental intra-arterial injection and resulted in tissue necrosis leading to the amputation of a forearm and of fingertips, respectively. Clinical findings in the non-serious cases included mild to moderate symptoms and signs of sympathetic nervous stimulation such as agitation, tachycardia, hypertension, anxiety, hallucination, headache, tremor and dizziness. Nine of the fourteen patients were taking methylphenidate as a prescribed drug. Eight patients were former or current multiple substance abusers.
CONCLUSION: Methylphenidate misuse is not a significant burden for emergency departments in Switzerland. Oral and nasal administration of methylphenidate did not result in severe toxicity. However, injection of crushed methylphenidate pills lead to serious local toxicity. Most patients with methylphenidate abuse had a prescription for the drug indicating deviation from medical use. A history of multiple substance use may be a risk factor for non-medical use of methylphenidate.
Źródło: https://smw.ch/index.php/smw/article/view/1350/1585
No brzmi trochę przerażająco, AMPUTACJA przedramienia i części palców?
Edit: kruszone do noska medi 20 IR ma taki... dla mnie jakby lekko chrzanowy 'zapach'? Wzięłam 40mg sniffem. Pierwszy raz w życiu.
Dodaję z tematu o odtruwaniu się (ważne jest to, że mam 2 albo 3 dzień skręta po gigadawkach opio iv, zależy jak liczyć - z dniem 0 czy bez):
Wzięłam 40 mg pokruszonego oczywiście medi sniffem, no siada na serce trochę (choć na skręcie jest to wyolbrzymione) niemniej nie do poziomu paniki, raczej lekkich boleści. Przepływające przez ciało prądy ciepła, jeszcze szybsze pisanie (
I zaskoczył mnie ten zapach w połączeniu z bezbolesnym wciąganiem, bo byłam gotowa na łzawienie jak poczułam "chrzanik". No tak najtrafniej chyba tą woń opisać.
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
Poza tym, bezpieczniej zawsze zakladac ze "zachod" nie jest z automatu lepiej wyedukowany niz zasciankowe cpuny z Polski, a wprost przeciwnie - czesto sa na bakier z BHP i to na takim poziomie jak ruscy (vide iv niefiltrowanych tabletek z tianeptyna), tylko przyczyny inne... u jednych glupota u drugich beznadzieja, wiec co tu dbac o jakies harm reduction jak i tak wiedza ze dlugo nie pozyja.
Dygresja nieco OT ale nie moglem sie powstrzymac.
Tak więc ze stymulantami może być podobnie, ba, na pewno jest. Weźmy na przykład naszych forumowych ananasów, nie będę wymieniała z nicków.
Poza tym w kwestii opio sam autor FAQ o medi pisał, że jest nieaktualne, ale nie ma czasu go poprawiać, a nikt inny się nie podjął.
Kwestia jeszcze higieny u nich, bo jak ja podałam substancję w tętnicę i to 50% dawki na kopa zanim się zorientowałam (bo tak wpłynęła krew, co mając zrosty jest po prostu marzeniem) to jedyną konsekwencją przy majce była łapa jak balon przez 24h, nawet mniej. Tu - amputacje.
@freeezin9moon
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
A więc, no cóż, moja stimooporność (jak ją nazywam, może błędnie - nawet przy prawie wyzerowanych benzo, wszystko poza klonem 2mg out bo niżej nie mogę) zaprowadziła mnie w poszukiwania innych sposobów, niż sniff, który... coś tam podziałał, ale jak na rozdziwiczenie 20mg sniffem pokruszonym na jebany pył - i tak, pamiętałam o zmianie dziurek - to zdecydowany niedosyt. To nie ma wystrzeliwać, to ma działać prospołecznie i ułatwiać skupienie się na danych zadaniach, ale niedosyt był duży.
Potłamsiłam się na łóżku do 7 i olśniło mnie, a raczej podszept diabelski wszedł mi do ucha ;) "Jamedris, otwórz opakowanie tych zielonych 5ml z tłokiem, przecież z nich to idealnie będzie się walić"
No i były dwie próby. Przerabiania nie opisuję, kto chce to znajdzie.
Próba 1 - 20mg rozpuszczone w 4mg by móc sprawdzać, czy igła (0,5x16mm) jest w żyle, użyłam takiej dość mało katowanej, miałam nadzieję że nie pęknie... i pękła po podaniu 2ml, mimo że wszystko było cacy. No nie wytrzymam. Doprowadziło to do próby drugiej.
Próba 2 - 40mg rozpuszczone w prawie 6mg (te pukawki mają zapas); tu obyło się bez problemów. Siada na serce, ale bez przesady. Na pewno bardziej ekonomiczne od sniffu. Bałam się chęci na dorzutki, ale... tak średnio, bym powiedziała. Za to w końcu zaskoczyło; posprzątałam, załatwiłam parę spraw online (nie pora na wyjścia jeszcze na skręcie), rozpisałam się strasznie do kogoś, b. przyjemnie rozmawia mi się z ludźmi i, uwaga, umiem nazwać w końcu swoje emocje. Inaczej niż "jest ok" lub "nie jest ok". To jest dla mnie całkowite novum. Takie prospołeczne wypchanie też. Aż zastanawiam się, co zrobiłoby te 40mg gdyby NIE skręt. Zaś zjazd? Powinnam odczuć, bo od puknięcia minęło parę h, ale nie. Czuję się wręcz lepiej, może przez rozmowy. Prega w minimalnej dawce 150 była wrzucona rano, bo nie chciałam zaburzać. Nie ma rowerka ani przymusu ruchu (odpukać!). Coś tam było z poceniem się, ale przy stimach to normalne i BARDZO delikatne. Specjalnie założyłam zegarek, by sprawdzić tętno przy podaniu (choć ja to najbardziej irytuję się zrostami, bo już w pewnym miejscu nie wpada krew często, a podaję na czutkę i tak samo było z 10ml za czasów morf) i... Obecnie 113, ale zawsze mam podwyższone na zgięciu. Najwyższe miałam 158, co jak na nerwy, nową substancję i jeszcze problemy przy próbie nr 1 - poleciała soczysta "kur...." po puszczeniu stazy - uważam za w pełni akceptowalne.
Ale nie mam tego efektu "wow" stimowego IV. Trochę kojarzy mi się to z kotem, tylko tam można było się powyginać z przyjemności pod kocykiem, bardzo relaksacyjnie na ciało działał - o ile nie przywaliło się w tętnicę i o ile nie wypadło się z żyły, wcześniej deklarując "no co ty, sobie robię tyle razy to nie wypadnę" i pozwalając mi zaliczyć aczik pierwszego ropnia na SORze. Jak to czytasz, nie mam za złe, głupi byliśmy wszyscy, a poszukiwania octu po 23 w Łodzi to coś epickiego. Wracając do ropnia: ale nie na dupie, klasyczne miejsce - ćpunmark. A mówiłam, że idzie poza bo boli to "taki ma to skład". Od kota trzymam się z daleka, chyba że miałabym wypić albo drugą stroną bo wtedy nie obchodzi mnie jego czystość (dopóki nie wydalam na fioletowo), natomiast tutaj jest coś kotka przypominającego, a pochodzącego z apteki bez uwalania wszystkiego na fioletowo, ryzyka zatrucia się nadmanganianem i zepsucia reakcji.. Umiem zrozumieć, jak można się w to wjebać, paradoksalnie nie doznając tego stimowego wjazdu orgazmicznego. Bo on naprawdę jest, jak np. przy majce całe ciało w szpilkach i falach ciepła, czy tak się utarło mówić na b. szybkie podanie w stylu "na kopa" i związane z tym błyskawiczne efekty (serducho, dopamina, sero w zależności od związku itp) - serio pytam? Może powinnam się cieszyć, że nie mam tego czegoś co wywołuje "wow". Najbliższe temu było mrowienie skóry głowy przy sniffie innych stimów w dużych dawkach, ale to tyle, i taka specyficzna ciepłota - inna niż tu.
Edit: ostatnia, do trzech razy; 40mg znowu w 5ml plus to co z filtra, tętno zaraz po podaniu 90 BPM. Chyba się przyzwyczaja.
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
Co do igieł: tak, tylko teraz może się mylę ale tak na szybko, bez gorącej kąpieli itp itd, nie wyobrażam sobie wsadzenia 0,6+x(długiej), chyba krótkich w stylu x16mm nie ma, a takimi operuję obojętnie od pukawki; 2ml, 5ml, 10ml. Do 20 nie dotarłam i nie chcę.
Odnośnie gliceryny tudzież słowa budzącego pianę na ustach, czyli: glikolu to zaraz wpadłby tu ktoś i nas rozjechał gdyby nie był zajęty jechaniem furą IRL za naszą granicą, pamiętam epickie kłótnie (IRL o czwartej nad ranem w aucie też
No różne każdy ma swoje, hm, rytuały. Każdy zna swoje żyły. Ja już muszę korzystać z autostrad i znam ryzyko.
Ale tak, glikol =/= gliceryna, o tym warto pamiętać. Podobnie jak wyryć sobie skalę pH na pamięć, no trudne to nie jest i najlepiej zainwestować w papierki jak coś się kombinuje z kwasowością. Na oko to chłop w szpitalu umarł.* ;*bo mu p-bólówki zabrali i poszli se czillować ze zmiany )
Ale przy medi akurat nie trzeba nic takiego robić, przynajmniej w postaci ir. Widziałam, że Concerta ma o wiele bardziej... aż zaskakująco zbudowaną jedną tabletkę; i jak tu dobrać się do celu? Chyba tylko Mundipharma i (zerknęłam jakiej produkcji mam) Medice Arzneeimitteel Putter GmbH and C. KG. ROBI NAM DOBRZE/ULGOWO TRAKTUJE. Reszta kombinuje jak koń pod górę, jakby mało było obostrzeń...
--- (lekki offtop, obiecuję że ostatni z mojej strony tutaj <próbuje przełknąć nieistniejącą ślinę)
I nie wiem czy widziałeś robione/opłacone przez Mundipharmę badania, na postawie których nasz odpowiednik FDA zatwierdził sprzedaż beż żadnych podobnych do obecnych w USA "black box label" jak ; gość który miał na oczach zespołu dwa razy filtrować "jak ludzie w domu robią", filtrował tak 5 lub 10, by pół dzióbka było na filtrze tak średnio zbitym, a pół ZUPEŁNIE poza - i wyszedł mu glut, płatki wirujące, sam syf, może nie taki jak po podgrzaniu, ale zobaczyli że po podwójnym "filtrowaniu" roztwór NIE jest przezroczysty i pływa tam od pieruna tych woskowych gówienek, a więc tak, produkt jest ćpunoodporny, proszę grzać maszyny do produkcji..
Gdzieś miałam PDF 50 stron z tym, badaniem, wnioskami, dopuszczeniem na bazie którego paragrafu wchodzi na rynek itp, ale to nuda + za to nudą nie był film z tego sprytnego w sumie myku z dzióbkiem strzykawki 5 czy 10ml przyłożonym pół na pół..
Ale no... Dopasowują się do potrzeb rynku. Tak, jak napisałam kiedyś - w lekach z medi chyba już bywają granulki (tego o medi nie pisałam bo nie mogłam, nie znałam, ale to dalej tak), niemniej dzień w którym w MST pojawią się podobne rozwiązani nie do pokonania młotkiem, mikrofalą czy czymkolwiek odmowym, będzie dniem wzmożonego zamawiania lin via internet przez członków hajpa. Jak ktoś sobie nie poradzi.
Trochę, ekhem, zrobiliśmy offtop, a w sumie ja. Kajam się. Ale też nie do końca, tak się będę bronić. :P Mam Saharę w gębie i naprawdę MOCNO hamowałam się w ilości słów jak na mnie, szanowni Moderatorzy działu. Chęć rozmowy weszła z opóźnieniem. Nie przymus, ale taka mocna dość chęć, jakiej u siebie nigdy nie doświadczyłam.
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/amfoschron.jpg)
Budowali z kostki brukowej... schowek na amfetaminę. Policjanci zatrzymali 27-latka z narkotykami
W niedzielę, 13 lipca br., gostynińscy policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca powiatu gostynińskiego, który posiadał przy sobie amfetaminę. Narkotyki odnaleziono w prowizorycznej budowli z kostki brukowej. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/norraena.jpg)
Trzech mężczyzn oskarżonych o przemyt kokainy promem Norræna
Trzej mężczyźni w wieku 60–70 lat zostali oskarżeni o próbę przemytu ponad trzech kilogramów kokainy z Hiszpanii do Islandii promem Norræna. Grozi im do 12 lat więzienia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainemountain.jpg)
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy
Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.