Więcej informacji: Tramadol w Narkopedii [H]yperreala
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
Siema ćpuny!
Minęło wiele lat od kiedy ostatnio pisałem na [h], zycie poszlo takim torem, ze przestalem sie identyfikowac z tym miejscem, cpanie zostalo zredukowane do palenia, alko, odswietnego przyjebania w nosa lub zarzucenia grzybow czy kwasa. Pewnie wiekszosc ludzi z ktorymi kiedys sie tutaj przyjaznilem juz nie zyje lub rowniez znalazlo swoja droge z dala od hajpa, ciekawi mnie czy ktos kto przeczyta ten post w ogole mnie kojarzy.
Jako ze blizej mi do 40tki niz 30tki, pojawily sie u mnie problemy zdrowotne typowe dla mojego wieku, czyli tu boli, tam boli i generalnie to najlepiej jakby smieciarka mnie zabrala ;) Od polowy stycznia borykam sie silnym bolem, wskazujacym na rwe kulszowa. Na poczatek wjechaly zastrzyki (nlpz i wit b), ale nic to nie dawalo i dwa tyg temu dostalem poltram combo, ten najmniejszy. Tramal jak to tramal, bajka, o bolu zapomnialem, zadzwonilem do pracy ze mam nowe leki, jest git i niedlugo wracam. I tutaj odezwal sie we mnie tehacek, ten cpun z przed lat, ktory nie przepusci okazji, bo skoro juz mam L4, skoro mam tramca od lekarza,to czemu by nie podkrecic tego troche, pobawic sie i spedzic te kilkanascie dni nie tylko bez bolu, ale tez na lekkim doladowaniu? Skolowalem sobie recke na tramal 96ml, czulem sie jak dziecko w sklepie z najlepszymi cukierkami. Na dzien dobry zaladowalem 300mg i coz, rozplynalem sie troche w perspektywie spedzenia kilkunastu dni w tak swietnym stanie. Po tygodniach bolu i wkurwu, nastal czas nagrody i odpoczynku, dni mijaly slodko, rodzina zadowolona, bo zrobilem sie bardziej dostepny, bo wiecej moge ogarnac, pojezdzic autem i pozalatwiac, pomoc, podwiezc itd. I tak trwalo, az cos mnie tknelo, zeby sprawdzic jak wyglada kwestia uzaleznienia, czy mam juz sie martwic czy jeszcze jest luz. Bylo to 12 dni ciaglego zarzucania po 500-600mg na dobe.
Obczailem ten watek, w sumie to sie obsralem troche. Decyzja - odstawiam. 24h po ostatniej dawce - zero objawow, wiec pierwsza mysl - jest dooooobrze, jeeedziemyyy kurwa dalej xD ale znowu cos mnie tknelo i kazalo poczekac. 30godzin od ostatniej dawki - jest polnoc, rodzina spi, ja leze i ogladam cos na tv i zaczyna sie krecic niewesolo - gorace poty, dreszcze i panika. Wsiadlem w auto, pojechalem na BP, zaladowalem pol litra soplicy i polozylem sie spac na kanapie. Pobudka w dreszczach, patrze na zegarek - 2:30. Zajebiscie, przespalem 2h po wypiciu polowki, ktora miala mnie przeniesc do nastepnego dnia, w ktorym mialem rozkminic co tak na prawde mam teraz robic. Wygrzebalem z szafki hydroksyzyne, wrzucilem 50mg, nalalem sobie wody do wanny i tak spedzilem noc, dolewajac sobie co jakis czas cieplej.
Rano powiedzialem partnerce jak wyglada sytuacja, bez sciemniania, oddalem jej caly zapas tramca i poprosilem zeby wywiozla go z domu.
Dzien - sranie, zlewanie sie potem trzesac sie z zimna pod koldra i dwoma kocami, ogolnie dramat. Dziewczyna zaproponowala ziolo i to byl jeden z tych tripow, ktore zmieniaja zycie. Nagle docenilem to ze mam rodzine na ktorej moge polegac, plakalem pierwszy raz od lat i jakos z ta emocjonalna sraczka, zaladowany hydro zaczalem drzemac. Noc znowu bezsenna i w dreszczach, zasnalem kolo 5 rano, hydro juz lecialo jak cukierki.
Dzis jest dzien po tej nocy i juz wiem, ze najgorsze zgiecie minelo, na szczescie to bylo tylko 12dni i cos mnie tknelo zeby przystopowac. Dzis bez srania i potow, dreszce raz na jakis czas, za to emocjonalnie rozjebany, placzliwosc, wdziecznosc pomieszana z wyrzutami sumienia, obawy o przyszlosc, a w tle ten kurewski bol kulszowy, od ktorego wszystko sie zaczelo.
Tak wiec tak - tym sie chcialem podzielic, podziekowac za wiedze tu zawarta, dzieki ktorej w pore odstawilem tramal, przywitac sie i zyczyc pomyslnosci tym, ktorzy siedza w tym gleboko i probuja sie z tym mierzyc.
Trzymaj się i uciekaj stąd.
@tehacek
04 listopada 2024Gabaaa8666 pisze: Hej, mogę przekopać Internety ale może po prostu zapytam i jakaś życzliwa dusza cokolwiek pomoże ;)
Niestety zaczęłam brać tramal po rozwodzie, jak zostałam z 2letnią córką. Zauważyłam że poprawia mi humor ale co najważniejsze mam tyle siły i energii po nim, nie mając w ogóle czasu na odpoczynek i chwilę dla siebie to było zbawienie! Jednak córka ma już 5 lat a ja już nie wyobrażam sobie zacząć dnia bez tego :/ szczerze mówiąc to gdyby nie problem z dostępnością to nie wiem czy bym chciała zrezygnować, nie biorę tego dla fazy tylko dlatego że ułatwia życie. Gorzej gdy do zabraknie… a ja mam ostatnie 13 tabletek i już mega trudno to dostać.
Czym sobie pomóc żeby jak najłagodniej przejść detoks? Nie mam możliwości położyć się do wyra i wyleżeć, muszę funkcjonować. Gdzieś mi mignęło że pregabalina może pomóc, akurat mam ten lek bo brałam kiedyś na lęk uogólniony, ale czy to pomoże na ten okropny brak sił? Help![]()
Brane bylo przez 3 lata every day ? Jakie dawki ?
No i najwazniejsze pytanko ? Czy Ty naprawde dalej po tych 3 latach czujesz sie na nim dalej dobrze? znaczy - czy nie pogarsza Ci jego działanie samopoczucia ? (no bo wiadomo ze tak tak db jak na początku dzialac juz nie bedzie .)
mi 17 maja stuka 8 rok brania, 3x na tydz, dawki 400- 600 . no i dochodzi do mnie ze jestem po nim w chuj złym czlowiekiem. kluce sie, pyskuje , knuję, podsłuchuję.
Twoje relacje z corką dalej sa dobre? nie miewasz dni ze ewidentnie dzukasz zaczepki ?
no i serio ? zadnego dojscia na czarnym rynku nie masz ?
aha- ja rowniez, po poczatkowych odpałach (5 dniowkach z dawkami 600 na raz ,a 5 dnia 1000mg na raz ) uznalem po poł roku , ze wiecej z niego wyciagne jesli uzyje rozumu.
miewam jeszcze momenty ze az sie dzuwie ze np. w ost pt, po 3 dobach od ost dawki , 200mg zarzyte o 7 rano fajnie dzialalo do 21. mala dawka to i w pracy robote na wysokosci 20 m zrobilem bo pogoda akurat byla.
Ale to sa juz wyjatkowe syt, rzadko tak db jest.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/e/edf979c7-674a-4e85-9c54-3d8e97f44cc4/hyperrealtherapeutics.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250604%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250604T002703Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=f5640d60b7777851b28ae68026c92295da56bd0597023bd41d7994313d23ca93)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kierowcyhiszpanscy.jpg)
Hiszpania: obowiązkowe testy na alkohol i narkotyki dla kierowców zawodowych?
Hiszpańska scena polityczna podzieliła się wokół nowej propozycji Partii Ludowej (Partido Popular), która chce wprowadzenia obowiązkowych corocznych testów na obecność alkoholu i narkotyków dla kierowców zawodowych. Projekt ustawy zmieniający hiszpańskie prawo o ruchu drogowym, zgłoszony kilka tygodni temu, trafił już pod obrady Kongresu Deputowanych, wywołując ostry spór między rządem a opozycją.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zelkonopie.jpg)
Konopie w żelkach. Wszczęto dochodzenie
W Holandii w żelkach Haribo o smaku coli stwierdzono obecność konopi indyjskich. Kilka osób, w tym dzieci, zgłosiło dolegliwości po ich spożyciu. Sprawę bada holenderski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA).
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/nawrocki-snus_0.jpg)
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi
Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.