Jakieś pomysły? Pierwsze co mi przychodzi do głowy to raczej odpowiednio możliwie najniższa dawka, a drugie to przymuszanie się do przygładzania się na jakiś czas, choć zakładam, że już to zdrowe nie jest.
25 sierpnia 2014Melancthe pisze: Ja pierdole, jaka bieda umysłowa.
Niech zgadnę: mieszkasz z rodzicami/rodzicem, nie zarabiasz, studia Ci nie poszły, zainteresowania liczne acz powierzchowne.
Zdecydowanie lepszą opcją są agonisty GLP-1 – słynne ozempiki, semaglutydy i inne. Potrafią całkowicie zabić apetyt, nie mają działania psychotropowego, a olanzapina może efektywnie zbijać nudności, pospolity efekt uboczny. Niestety są to drogie substancje, ale istnieje jeden lifehack – Rybelsus, semaglutyd doustny. Ma biodostępność rzędu 1%, czyli aby zrównoważyć 1 mg podskórnie, trzeba zjeść 100 mg... zaraz, po prostu to jeść? ;) Cena za msc terapii jest taka sama jak zastrzyków, a dostajesz 100x substancji czynnej.
07 stycznia 2025punelektryk pisze: Czy ktoś zna jakieś skuteczne metody, żeby nie przytyć po tym leku? Bo jeszcze przytycie samo w sobie może nie jest czymś złym, bo apetyt to jednak ważna rzecz w życiu człowieka i jeden z kluczy do zdrowia, ale po olanzapinie waga rośnie wręcz chorobliwie. Ogólnie chce wrócić do tego leku, bo jest naprawde bardzo dobry i skuteczny jak chodzi o psychozy i mógłbym go brać na stałe też w ramach leczenia podtrzymującego w schizofrenii, ale ostatnio jak go brałem to pamiętam, że przytyłem o wiele za dużo do tego stopnia, że stawy zaczęły nie wyrabiać, a ślad po tym w postaci rozstępów to mam do tej pory. Nabrać kilka kilo, w ramach poprawy apetytu w przypadku mojego niebezpiecznego jadłowstrętu psychicznego i fizycznego, nie ma sprawy, ale jeśli zdrowie ma oberwać, że nabawię się na stałe otyłości to już wolę nie.
Jakieś pomysły? Pierwsze co mi przychodzi do głowy to raczej odpowiednio możliwie najniższa dawka, a drugie to przymuszanie się do przygładzania się na jakiś czas, choć zakładam, że już to zdrowe nie jest.
Wiadomo, że jeszcze retencja wody się jak chuj pojawi. Ale czy człowiek musi tyć po olci? Wątpie, myśle, że jakby była dieta dopięta i aktywność oraz jakoś się ogarniało te jebane hormony to by się dało nie być grubasem jebanym.
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki
Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu
Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.
