TALK - Rozmowy [H]

[tosieniedzieje]

Nie ma żadnych interakcji.
Ja brałem na SNRI i nic mi nie było

[Dmjk]

Ja bardzo cenię ketaminę. Nie działa na mnie aż tak bardzo psychodelicznie ale mogę się skupić i zastanowić się nad przyszłością, co zrobić itd. Już kilka razy mi w tym pomogła. Miałem kilka razy k-hole wiadomo ale biorę duże dawki generalnie. I faktycznie parę dni po zapodaniu kety jest jakiś efekt antydepresyjny i człowiek lepiej się czuję ale to chwilowe. A mix kety z empatogenami czy Coco dodaje tej euforii i lepsze samopoczucie czyli czegoś czego brakuje jej substancji. Nie brałem nigdy przed imprezą bo jakoś mi to nie pasuje, lepiej pochillować i coś obejrzeć i się dobrze wkręca chociaż czasem ciężko się skupić.

[KavonPL]

Ktoś powie jak to jest z tą ketaminą? Czy u niektórych nie wywołuje psychodelii? Czy ma na to wpływ to że jestem na SSR? (Klasyczne psychodeliki są tłumione przez nie)
Pierwszy raz było całkowicie w porządku. Bardzo marzycielski łagodny trip jedynie raczej z powidokami wizuali niż faktycznymi realistycznymi wizjami. No okej, to nie była duża dawka. Później drugie podejście zakończyło się ogromnymi nudnościami i wymiotami.

Wniosek taki, że mój organizm nie toleruje spływu, więc go wypłuwam a nie polykam co jest bardzo upierdliwe. W ogóle splyw jest okropny, taka sól a wszystko potęguje ślinotok który ketaminą wywołuje.

No iiii dziś było w porządku tylko żadnej psychodelii. Większa dawka niż poprzednio aż kurde nos bialy i nie było żadnych nudności co potwierdza te moje przypuszczenia że spływ trzeba wypluwać (jest malutki informacji w internecie w ogóle jak obsługiwać ta kete)

Bardzo mi się podoba efekt antydepresyjny i całe to afterglow jak po prawdziwych psychodelikach ale sama keta nie wywołuje u mnie zaaadnych wizji czy coś (może za mała dawka) ogólnie grawitacja robi się śmieszna jakby jej nie było i ciężko się chodzi no i znieczulenie ciała lekkie i tyle. A ja liczyłam na jakiś fajny trip pełnoprawny I chuj. Nie wiem co myśleć, a się naczytałam niewiadomo jakich tripraportow innych ludzi. Za mała dawka czy cooo ~50mg

[omertse]

No 50mg to nie jest jeszcze szczególnie wysoka dawka, a jak dla mnie keta względem deksa jest bardziej psychodeliczna, jednak wciąż bliżej jej do niego niż sajko. Visuale miewałem po niej, choć w sumie to zależało od dawki i settingu. Raz np zamiast typowych kolorowych visuali czułem się jakbym przemierzał jakieś miejsca na świecie typu las w półmroku, jakiś balkon nocą itp. Ogólnie takie bardzo konkretne choć niemalże niewidoczne one były. Innym razem były bardziej intensywne, ale bardziej przypominały przemierzanie kosmosu niż coś co mógłbym sklasyfikować jako konkretne miejsca.
Sam doszedłem do tej pory do 100mg na raz maksymalnie, ewentualnie około 75mg i po peaku poprawka drugie tyle to też łącznie było ponad 100 ale rozłożone w czasie. Gdy znów przyjdzie pora na kete myślę, żeby celować w K-Hole dawką typu 150mg. Dam znać jak wizualnie było. No i jeszcze się zastanawiam nad izomerem, ale myślę, żeby oba po 75mg wziąć. one też dość istotnie się między sobą różnią, choć jeszcze nie do końca jestem w stanie napisać o ich różnicach. A co do spływu to faktycznie specyficzny i gorzki jest, ale też bez tragedii, a jak jeszcze zmiesza się ją z 2C-B to spływ znika, to znaczy pewnie jest, ale jak już psychodela wjeżdża to nie odczuwa się go jako spływu.

[DeiRow]

Ogólnie trochę musisz przyzwyczaić się do małych dawek. Najlepiej jest zrobić kilka mikro pasków po 20-30mg i walić zobaczyć jak jest i jak si to możesz dalej jechać. Nie przesadź, bo możesz odlecieć i troszkę zacząć odpierdalać, ale jakby tak było to pamiętaj! możesz się położyć, zamknąć oczy i puścić muzyczkę. Najlepiej dziury nie przeżywać nie leżąc i odpływająć, bo możesz zacząć chodzić rakiem na golasa po chacie w drodze do parzenia herbatki z cytrynką XD

Ogólnie jeżeli chcesz mieć wizje to koniecznie noc ciemny pokój solo jesteś, fajna muzyczka na słuchawkach (polecam edm bez wokalu najlepiej (minimalny może być) lub jak nie lubisz tego rodzaju muzyki to rock nwm psychodeliczny, pink floyd różne są fajne brzmienia, w każdym razie to co lubisz słuchać jest najlepsze, a ogólnie lil peep to tak wjeżdza w k-hole że japierdole).

No i przepis na dziurę wg Pana @CieplaPoduszka to 100-150mg bez tolerki na raz pierdolnąć odczekać 5 minut i zaczyna jak wjeżdżać, gasimy światło, wygodnie się kładziemy na plecach, odpalamy muzyczkę i jak masz maskę na oczy to zajebiście polecam, w każdym razie zamykasz oczy i dajesz się ponieśc. Wizuale typu CEV w k-hole są gwarantowane. Poźniej jak chcesz dorzucić to połowa pierwszej dawki i możesz kontynuować lot. Na tym kończymy zabawę, jest to bardzo ekonomiczne, bo keta na DM jest bardzo tania.

SSRI nie wchodzą w interakcję z dysocjantami. Jak wspomniał @tosieniedzieje .

Od razu mówię, że po wyjściu z k-hole będziesz miał podwójne widzenie, to normalne nie ma co się bać i przejdzie to po godzinie/dwóch. Szanuj tolerkę, najlepiej tripować raz na miesiąc, ale na dwa tygodnie też jest optymalnie. Częściej nie polecam.

Jak chcesz przeżyć zmartwychwstanie to jest idealny utwór, na trzeźwo nie ma co słuchać tych dziwnych dźwięków, ale jest to utwór stworzony do tripowania i ma idealną długość na cały k-hole. Mój pierwszy k-hole był właśnie przy tym i kurwa nigdy go nie zapomnę, byłem na marsie i przeżyłem księge rodzaju i stworzenie człowieka. Brzmi pojebanie fest, ale właśnie tak było.

Wspomniany utwór:

https://youtu.be/I242uo9zzVM?si=4QVHqBV3AVegEF7O

[KavonPL]

Dziękuję bardzo za wyczerpujące odpowiedzi! Kurde szkoda że żadne psychodeliki na SSRI nie działają, bo 2C-B naprawdę lubiałam. Jest tylko ketamina i widzę jej potencjał. Teraz poczekam aż tolerka zejdzie i fajnie zrobie sobie przerwę i tripowanie co miesiąc brzmi jak bajka, tylko muszę wykalibrować dawkowanie a waga którą kupiłam okazała się jakaś kurde chujowa jak nie wiem, ale mniej więcej już wiem w co celować, przez te eksperymenty pewnie też tolerka mi wzrosła. Muzyczke na pewno wykorzystam, bo zauważyłam że tego właśnie typu są idealne do kety.

Tylko modlić się by nie było nudności, ale w sumie dziś nawet potem normalnie obiadek zjadłam potem i nie było żadnych. ALe jeśli ma to być w nocy to najlepiej dla mnie jeśli naprawdę chyba bardzo skromnie z jedzeniem w dniu tripa huh :)

Dziura brzmi bardzo fajnie dla mnie pamiętam jak na LSD-25 mi się czas zatrzymał w pizdu coś jak wieczny powrót Nietzschego hehe

[GermanskiOprawca]

Jprdl, a ja jeszcze wracając do mojej wrześniowej próby z ketaminą - jestem zażenowany.

Dobrze mi babka na sesji mówiła, że to element nawrotu.

Sam pomysł już taki był, na chuj mi lek na depresję lekooporną, jak aktualnie moje objawy depresyjne są jedynie elementem zespołu abstynencyjnego i odpowiedzią organizmu na głody narkotykowe.

Na chuj mnie to było i zapoczątkowało lawinę, że zakończyło się na 25g 3cmc.

Nie bierzcie tego, nie dajcie się nabrać że u ćpunów depresję można leczyć środkami psychoaktywnymi.

Nam narkomanom to co najwyżej zaszkodzi, a przecież mamy szeroki wachlarz innych, bezpiecznych leków antydepreayjnych.

Pozdrawiam i życzę zdrowia w te święta, jak i zarówno po nich. 🩷

[tosieniedzieje]

Przestań w końcu pisać w tym wątku te swoje wypociny, bo nie da się tego słuchać.
Zażenowany to jestem ja twoim poziomem świadomości.
Naćpałeś się ketonami, bo jesteś jebanym ćpunem ketoniarzem, a nie przez to że chwilę wcześniej spróbowałeś ketaminy.
Jestem pod wrażeniem tego jak sobie obtłumaczasz ten fakt.
Poza tym nie sądzę, że 'nam narkomanom' może to zaszkodzić więc przestań traktować wszystkich tutaj zgromadzonych przez pryzmat własnego doświadczenia.
ketamina to cudowna rzecz, która nie raz wyciągnęła mnie ze sporych turbulencji i problemów. W przeciwieństwie do twoich pigułek od magika, które co chwila tutaj zachwalasz i w innych wątkach.
To, że u Ciebie coś nie zadziałało to nie znaczy, że u innych będzie taki sam efekt. Poza tym większość użytkowników ketaminy na tym forum nie traktuje tego jako leku na depresje tylko jako rekreacyjny narkotyk. Efekt antydepresyjny u mnie jest skutkiem ubocznym.
Nie odpowiada Ci działanie to w porządku, ale już raz to napisałeś i starczy. Nie wiem, chcesz nas teraz wszystkich umoralniać, bo złapałeś bad tripa, a twoj poziom swiadomosci jest na tak niskim poziomie, że nigdy nie zrozumiesz o co chodzi tak naprawdę w dysocjantach?

[CieplaPoduszka]

@GermanskiOprawca post w stylu : ej mowili mi ze sport to zdrowie a ja poszedlem na rower i sie wyjebalem teraz mam zlamana noge przestrzegam was wszystkich SPORT TO KALECTWO

Widzisz , jednym pomoglo a Tb akurat zaszkodzilo , nie kazdemu odpowiadaja dysocjanty dlatego nie sa takie popularne .

@KavonPL jesli masz ohydny splyw znaczy , ze za "agresywnie" wciagasz lub nie rozdrabniasz zbyt dobrze . Jeszcze polece patent od siebie - guma do zucia i popijac woda , moze odrobinka imbiru swiezego ? Jesc po sie da ale tekstura i smak jest znieksztalcona w nieprzyjemny sposob . Brac oczywiscie na pusty zoladek , napchany bebech obciazy cialo i utrudni wejscie w dziure .

[GermanskiOprawca]

@tosieniedzieje

Nie złapałem badtripa, było po prostu chujowo - bo taką charakterystykę działania ma keta. Jestem przerażony, jak mocno jesteś w ketę wjebany po tym co piszesz. Nawrót to długi ciąg przyczynowo-skutkowy, a nie samo przyćpanie. Ty chyba byłeś już taki wyleczony, terapeutyzowany, a dalej ketę walisz - ja się chociaż szybko po wpadce opamietalem xD

Druga sprawa jakie umoralnianie, po prostu pisze prosto z mostu jak jest, może kogoś podobnego wahającego się jeszcze wyprowadzę z błędu. Ale ćpun nieleczony oczywiście odbierze wszystko osobiście i jako atak na siebie i jego ukochanamą substancję.

@CieplaPoduszka

Kurwa jest masa podobnych historii jak moja, niestety nie na tym forum xD z punktu widzenia terapeutycznego był to wielki błąd, ćpuna ćpaniem nie wyleczysz.

Wami tu trzeba czasem potrząsnąć, mam nadzieję że chociaż u jednej osoby obudzę zdrowy rozsądek swoją twórczością na forum.