4-MMC, M-CAT, metyloefedron
Więcej informacji: Mefedron w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7683 • Strona 731 z 769
  • 1891 / 425 / 4
up... nie zrozumiałeś chyba przekazu w tym co napisałem wyżej
kiedy ja właśnie zniechęcam ludzi do mefa...
ty mu dajesz instrukcje jak się w niego wpierYdolić...
gratki...
DXM
  • 9353 / 1817 / 2
05 sierpnia 2024DuchPL pisze:
31 lipca 2024Stteetart pisze:
@Adrian3760 o tym też pisałem. Ba, uzalezniasz się nawet od bólu który dana substancja powoduje przy wciąganiu.
A co do tego co robisz na fazie. Generalnie wystarczy się skupić, resztę zrobi mocno podnosieniony poziom dopaminy.
tu jest głębszy przekaz...
strzelam Sttet... że mefa podświadomie kochasz, i zarazem nienawidzisz za to co potrafi rozjebać w ciele jak i w życiu... rozumiem to...
w momencie kiedy 20g w 24h robiło robotę... widziałem siebie w lustrze i powiedziałem sobie STOP

DLA SIEBIE
DLA ŚWIATA
DLA RODZINY

jak kocham mefedron tak go NIE POLECAM
jebany DEMON który zawsze wraca i kusi... żeby spierdolić Ci całe życie.
pozdr.
Ja już mam wyjebane w bk. Za dużo mam planów i zwyczajnie nie mam czasu, żeby się bujać 2-3 że zjazdem czy zastanawiać się czy kolejny sklepik wpadnie czy nie.
Przychodzi taki moment, że przewartościowujesz życie i musisz podjąć decyzję co z nim robisz. Czy dalej siedzisz w mefedronie czy innych stworach czy ogarniasz go. U mnie padło na to, że gra nie jest warta świeczki.
Fajnie było, przez prawie 5 lat miałem w dupie problemy, co się ze mną dzieje ale tak naprawdę żyjemy krótko. Co to jest te nasze 70 lat ? Tyle co nic. Jak chcesz coś zobaczyć, przeżyć, gdzieś jechać to musisz to ogarnąć do 50-55r.z, bo potem jest lipa.
Oczywiście te 5 lat ćpania to potem jest 5 lat prostowania wszystkiego, bo nikt na Ciebie nie czeka. A już zwłaszcza czas nie zwalnia.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 1891 / 425 / 4
Steet ... "znamy się" nie od dziś... i moje podejście do mefa znasz doskonale nie raz mieliśmy w tym temacie spinę...
ale tak jak piszesz, nadszedł czas by się "obudzić" i przejrzeć na oczy... bo za dużo mnie przez mefa omineło...
zmienia wszystko od patrzenia na świat, po relację z najbliższymi, po system pracy spania i co ważne zdrowie.

jasne, że TEN STAN kocham i kochać pewnie będę do usranej śmierci, ćpunem będę do końca życia

ale dziś po prostu mówię NIE i życzę tego każdemu tutaj na forum jak i koło mojego świata.
3maj się
DXM
  • 196 / 61 / 0
Tak sobie czytam waszą rozmowę i od razu włączyła mi się wspominka. Ja mefa nie walę od 2013. Kawał czasu. Walić przestałem, bo poszedłem do ośrodka po prawie dwuletnim ciągu na mefie, bardzo często mieszanym z GBLem. Nie był to może 100% ciąg, bo miałem kilkudniowe przerwy od czasu do czasu, ale wciągałem naprawdę duże ilości. Na tyle duże, że nieraz zdarzało mi się walnąć grubą kreskę siedząc w fotelu i po prostu zasnąć na parę godzin. mef nie działał już jakoś mega pobudzająco. W ogóle pierwszy raz z mefedronem miałem w 2008 roku w czasach, gdy mało kto wiedział, co to mef, jeszcze zanim pojawili się sprzedawcy w Polsce. Zakochałem się od pierwszego wejrzenia i bardzo szybko zacząłem tracić nad tym kontrolę, no ale prawdziwy chaos to były te ostatnie 2 lata, kiedy naodpierdalałem więcej niż przez całe wcześniejsze życie.

W każdym razie chciałem napisać, że ta miłość do mefa z czasem przygasa. Po tylu latach już mnie praktycznie nie ciągnie, nie mam napadów chcicy. Zupełnie inaczej mam z heroiną, której nie brałem jeszcze dłużej i wziąłem jej w życiu dużo mniej niż mefedronu. O mefie łatwiej zapomnieć. W zasadzie jedyna rzecz z tamtego życia, której mi czasem brakuje to wielogodzinny seks, ale w seksie pierwsze skrzypce grał dla mnie jednak GBL. Tam mef był tylko pobudzającym dodatkiem.

No i naprawdę nie chciałbym wrócić do tamtego życia. Po ośrodku skończyłem studia, mam nieźle płatną pracę, fajny związek i zagraniczne wakacje 2 razy w roku. W czasach walenia mefa o żadnym fajnym związku w ogóle mowy być nie mogło, a z mojego miasta nie ruszałem się nawet na kilometr.

No i dobijając do brzegu, mef z czasem odpuszcza, człowiek nie jest na resztę życia skazany na bycie w tym matrixie.
  • 1891 / 425 / 4
no, nie mija... zwł jak przed Tobą ustawią towar który możesz dotknąć, smyrnąć i poczuć...
powiedz wtedy nie...
...wychodzę
DXM
  • 196 / 61 / 0
Trzeba się przez pewien czas trzymać z dala od takich sytuacji. Ja po to poszedłem do ośrodka, żeby się oderwać od towarzystwa przede wszystkim.

Z tym zanikaniem chcicy chodziło mi o to, że wciąż zdarzają mi się sny o paleniu browna, po których budzę się nakręcony. Z mefedronem tak nie mam. Czasem sobie piszę na telegramie ze znajomymi mefedroniarzami z dawnych czasów i nie powoduje to u mnie ochoty na wąchanie. Chociaż nie wiem, gdyby ktoś mi położył wór mefa prosto od Erica, to może bym się nakręcił. Kto miał do czynienia z tymi kryształami wie, jaka to była czystość i jakość.
  • 248 / 84 / 0
12 sierpnia 2024mlander pisze:
No i dobijając do brzegu, mef z czasem odpuszcza, człowiek nie jest na resztę życia skazany na bycie w tym matrixie.
mef nigdy sam nam nie odpuszcza, ewentualnie to my możemy odpuścić sobie mef ;v
Uwaga! Użytkownik nieoszukujsiee nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9353 / 1817 / 2
12 sierpnia 2024DuchPL pisze:
no, nie mija... zwł jak przed Tobą ustawią towar który możesz dotknąć, smyrnąć i poczuć...
powiedz wtedy nie...
...wychodzę
E tam. Nie raz nie dwa się zdarzało, że znajomi walili ketony. Ja już napisałem co mi pomogło. I tego się trzymam. Pierwotnie namawiali - chodź na małego węża. Nie, dzięki. A zwłaszcza jesr git jak dzwonię w poniedziałek i oni dopiero do siebie dochodzą a ja już w niedzielę miałem trening i kino, w poniedziałek pracę a we wtorek mam znów siłkę 😉
Kwestia priorytetów.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 69 / 17 / 0
Rozkmina taka z dzisiaj ? Czy to TYLKO tolerka i w konsekwencji zajechane receptory, czy może jakieś specyficzne zanieczyszczenie które TYLKO w legalnych sortach przeszło 15 lat temu, powodowało u mnie to specyficzne rozwartstwienie dźwięku? Teraz zażywane raz częściej raz rzadziej. Ostatnio wgl po zawinięciu blacka nic, ale jak mateks wchodzi, to czuje po prostu jebnięcie, ale dźwięk za cholere nie rozciąga się i nie czuje pierdolnięcia obuchem.
  • 3 / 1 / 0
Zdarza mi się brać okozjonalnie od kilku lat i nigdy nie miałem rozwarstwienia dźwięku;) Zapewne nie ten towar co kiedyś.
ODPOWIEDZ
Posty: 7683 • Strona 731 z 769
Artykuły
Newsy
[img]
Jak marihuana niszczy serce

Na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco wykazano, że przewlekłe używanie konopi - niezależnie od tego, czy są one palone, czy przyjmowane w jakimś jadalnym produkcie - wiąże się z istotnym ryzykiem dla układu sercowo-naczyniowego.

[img]
EUDA 2025: Depenalizacja marihuany jako rekomendacja dla krajów UE

Analiza raportu „European Drug Report 2025 – Cannabis”.

[img]
Jak służby rozbiły kokainowy szlak z Kostaryki do Europy?

Międzynarodowa operacja o kryptonimie „Purga-Calipso Guanacaste”, koordynowana w Europie przez Europol i prowadzona równolegle przez kostarykańską Policía de Control de Drogas, hiszpańską Guardia Civil oraz portugalską Polícia Judiciária, zlikwidowała szlak przerzutowy, którym od 2019 roku trafiały do Europy setki kilogramów kokainy ukrytej w mrożonym proszku juki i kontenerach z owocami.