TALK - Rozmowy [H]

[chomik_morski]

Zbyt niska nie hamuje reakcji tylko ją spowalnia, a zbyt wysoka z kolei przyspiesza, optymalnie może byc temperatura pokojowa a woda chlodząca z kostkami lodu lub bez. Ja robie bez, chociaz latem mysle zeby jednak dozucac bo goraco jest.

[WildMonkey]

robiłem z sudafedu, ale najprawdopodobniej była to nieprzerobiona pseudoefka. Działanie odczuwałem jak fazę efedrynową z dodatkową specyficzną euforią. Najbardziej martwi mnie przyspieszone tętno które chyba nie powinno mieć miejsca przy dobrze zrobionym metkacie,

[hess]

Najbardziej martwi mnie przyspieszone tętno które chyba nie powinno mieć miejsca przy dobrze zrobionym metkacie,

To niepotrzebnie sie martwisz. Jak wiadomo metkat to stymulant i naturalnym, nieodzownym efektem używania stymulantów jest przyspieszone tętno, w przypadku metkata - ostro przyspieszone (u mnie po metkacie z 1 paczki sudafedu puls dochodzi nawet do 115-120/min).

[prawie_martwy]

Mnie po zjezdzie methcathowym wszystko wkurwia - gdy w wyniku nieszczesnego splotku okolicznosci musialem ogladac mode na sukces ... grrr

[ArkejD]

Cypress, ja mam tak samo. Brałem kota łacznie z dzisiejszym razem 4 razy i za kazdym razem jak mam to wypic to jest tragedia. Nie da się tego nawet rozcedzic. Nie radze ci przynajmniej tego robic, bo ja bylem tak glupi i sprobowalem. Efekt byl taki ze po rozpusczeniu tego w 3 (sic!) szklanekach picia smakowego, musialem pic ten syf. Zbieralo mi sie na ostre rzyganie. Przy 3 szklance juz ciezko szlo. 20ml roztworu a taki jebany ma mocny i chujowy smak ze nie rozcieńczysz tego.

Zejście jest chujowe. Jak pisałem, bralem ledwo 4 razy, wiem ze jutro bede sie czul chujowo. Bralem pierwszy raz, bylo niesamowite pierdolniecie dopaminy, zejscia nawet nie poczulem. Na nastepny dzien wrzucilem jeszcze raz i bylo slabiej ale tez fajnie. Potem zrobilem jeden dzien przerwy i tego dnia cuzlem sie juz tak sobie psychicznie. Po 2 dniach wrzucilem znow i caly nastepny dzien nei wychodzilem z wyra. Baaardzo chujowo bylo, a nie mialem kasy, ani nic pod reka. Przetrzymalem to na sucho. Kota bralem ok 14, potrzymalo mnie do 20 potem bylo tak sobie byloo ale poszedlem spac z trudem no i nastepnego dnia od 9 rano az do 20 czulem sie przejebanie. Calkowicie bez sil do zycia, wszystkie bylo takie beznadziejne. Mialem jakis pomysl: np obejrze sobie film zeby to przesiedziec a juz po paru sekundach nim jeszcze sie do tego zabralem, stwierdzilem ze to chujowy pomysl i nie chce mi sie.... łe..

Dziś, czwarty raz, po 2 tygodniach od poprzedniego... Boje się jutra ;/ Fajna substacja jak sie wrzuca ja zadko i ma cos na zjazd. Ja znowu dzis nic nie mam.

Jestem na kocie i kompletnie wydaje mi sie ze bezskladnie to napisalem i powtarzalem sie pare razy ale chuj, nie chce mi sie tego edytowac. Tak bywa

[mirror]

no tego nie da się wypić, podziwiam tym co dają radę, a jak sie strzeli to już nie ma szans, że się wypije, działa krócej, ale wjazd jest zajebisty...

i fatalne zjazdy miałam po wypiciu tego, po strzale, mniejsze.

[zlooo]

Dzisiaj robilem drugi raz, po wyjeciu z lodowki wyszla mi taka papka jakby galareta, przefiltrowalem to, zaladowalem w kanal i odrazu taki jebucki bol glowy, przewyzszal faze :/ Za duzo octu dalem ??

[p4g4y0zzz(X)]

[quote="prawie_martwy"]
Jezeli szatan szukalby nowych tortur doradzilbym mu by zaserwował swoim podwladnym zejscie po metkatynonie ]

Co Ty piździsz? Po metkacie nie ma zwały żadnej, przynajmniej ja nigdy nie miałem. Może to kwestia psychiki, albo może dlatego że ja to po instalacji napierdalam.

[zlooo]

Ja tez nie mam zadnej zwaly po metkacie,
W lodowce trzmalem ok. 50 min, i ta galaretke dokladnie 2 razy przefiltrowalem, walnaem to 2x z 10tki. Octu dalem 30 ml. a wody 15 centow.

[p4g4y0zzz(X)]

To troche za krótko trzymałeś to w lodówce, w lodówce to minimum 2.5h.