Deliriant. Nazwy generyczne: Tantum Rosa, Tantum Verde, Difflam
Więcej informacji: Benzydamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 3166 • Strona 315 z 317
  • 358 / 106 / 2
@Kawapapieros
Dla mnie nie ważne czy halucynacje są przyjemne czy nie, bo halucynacje fascynują mnie same przez siebie. Chciałbym doświadczyć takich prawdziwych delirycznych halucynacji nie do odróżnienia z rzeczywistością nawet jakby to miało być coś koszmarnego. benzydamina to chyba ta substancja której do tego użyje. Próbowałem kupić triheksyfenidyl z Indii ale celnicy złapali, więc zostaje mi benza. Jednak dalej obawiam się o szkodliwość...
  • 1744 / 576 / 0
Też mam ochotę tak odpierdolić, ale po mieszaniu ketaminy z MDMA i 3mmc mi wystarczy. Dawki które normalnie niosą w k-hole przy tych stimach dają mi podróże (z otwartymi oczami i interakcja z halucynacjami) przy których opowieści o bieluniu czy cipaczu to jest nic. A tysiąc razy bardziej przez noc przerobię gram kety i kilka piguł niż wezmę delirianty. Dzień później zero zjazdu miałem i raz na miesiąc czy dwa uważam to za sto razy mniej szkodliwe niż przyjebać bieluń czy kilka saszetek benzy.
Uwaga! Użytkownik WladyslawWygiello jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6 / / 0
@izopropylofenidat odczulem ja jako bardzo szkodliwa fizycznie
scalono
Z reszta w benzydaminie to bardziej sa przewidzenia a nie halucynacje, tylko piorunowe smugi swiatla sa realnie widzialne
  • 2532 / 600 / 0
Widocznie nie zaszedłeś odpowiednio daleko ;)
Uwaga! Użytkownik Atro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 87 / 27 / 0
Ok. Podejrzewam że pytanie totalnie od czapy i niektórzy wyznawcy psychodelików by mnie pewnie zbluzgali za nie, ale w tym momencie dnia w jakim jestem wydaje mi się logiczne i serio mam takie obawy.

Mianowicie czy dorzecenie sobie rano, doprowadzeniu sie do ladu do +/- 200ug LSD kolejnych 4 saszetek benzy może sie wiązać z jakimiś konkretnymi konsekwencjami w mózgu? Chodzi mi bardziej o te fizyczne aspekty połączeń nerwowych niż psychika (ta już leży tak nisko że nic jej nie dobije).

I od razu powiem - nie chodzi mi o osiągnięcie jakiegoś konkretnego stanu, efektu czy czegoś takiego, ani niczego nie szukam. Powiedzmy że mam 3 ostatnie wolne dni w robocie na następne 1.5 miecha i chce z nich wyciągnąć jak najwięcej intensywności ale też i jakiegos odprężenia i przyjemności. A tak jak pisałem parokrotnie wyżej - nauczylem się to czerpać z benzy i wycisgacz tych podróży to czego w nich szukam.
  • 6 / / 0
Powiedzialbym ze bardziej 2 albo 3 saszetki
  • 312 / 64 / 0
05 lutego 2024Lochu127 pisze:
Ok. Podejrzewam że pytanie totalnie od czapy i niektórzy wyznawcy psychodelików by mnie pewnie zbluzgali za nie, ale w tym momencie dnia w jakim jestem wydaje mi się logiczne i serio mam takie obawy.

Mianowicie czy dorzecenie sobie rano, doprowadzeniu sie do ladu do +/- 200ug LSD kolejnych 4 saszetek benzy może sie wiązać z jakimiś konkretnymi konsekwencjami w mózgu? Chodzi mi bardziej o te fizyczne aspekty połączeń nerwowych niż psychika (ta już leży tak nisko że nic jej nie dobije).

I od razu powiem - nie chodzi mi o osiągnięcie jakiegoś konkretnego stanu, efektu czy czegoś takiego, ani niczego nie szukam. Powiedzmy że mam 3 ostatnie wolne dni w robocie na następne 1.5 miecha i chce z nich wyciągnąć jak najwięcej intensywności ale też i jakiegos odprężenia i przyjemności. A tak jak pisałem parokrotnie wyżej - nauczylem się to czerpać z benzy i wycisgacz tych podróży to czego w nich szukam.
Człowieku mój drogi, mogą być dwa scenariusze. Po pierwsze, może to być ultra trip bez uboków po prostu kwach i benza zlewają się w jedną piekną pozaświatową konstrukcję.

Z drugiej strony czeka Cię piekło nie do opisania, czyli wesoły kwasowy trip zamienia się w trip deliryczny i te fraktale stają się koszmarami nocy i beret jest jechany. Insekty wchodzące pod skórę i łażące po narządach to jedne z lżejszych doświadczeń na tripie. Nie polecam.]

Ale, może być też tak (bardzo rzadko), że kwas się zniweluje i przejdzie do fazki benzydaminowej bez niczego, czyli NUDA. Ekhm, deliryczna nuda (oksymoron w chuj).

Także tak naprawdę musisz się nastawić na każdą z tych sytuacji. U mnie była pierwsza i nie powtórzyłbym. Ostrożnie.

Lepiej załatw dyso i psycho do mixowania, będzie dużo mniej groźnie i szkodliwie.
  • 3455 / 557 / 2
No lepiej trochę DXM i kilka piw wg. mnie.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 13 / 5 / 0
Brałam cipacza kilka razy w życiu, dawkę halucynogenną tylko raz, tak to waliłam jedną saszetę na pobudzenie bo przez adhd stymulanty mi go nie dają. Zdecydowanie odradzam tę substancję, mam z nią pozytywne doświadczenia ale ryzyko uszczerbku na zdrowiu jest zdecydowanie zbyt duże, zwłaszcza jeśli chodzi o utratę wzroku, nie warto, serio.

cipacz na pobudzenie:
Jedna saszeta w zupełności wystarczy, nie trzeba dorzucać. Zawsze po rozpuszczeniu większości soli w wodzie przepuszczałam przez torebkę od herbaty, ale nigdy nie chciało mi się czekać i po prostu zjadałam razem z torebką. Wchodzi w mniej niż godzinę, na początku bardzo szybko i dużo mówię, a potem po prostu nie czuję potrzeby snu i jedzenia, na spokojnie nockę można na tym zarwać.

Halucynogenna dawka:
Po prostu opiszę jak było, myślę, że miałam dużo szczęścia bo wspominam fazę w większości dobrze (chyba jako jedna niewielu osób po tej substancji).
Brałam razem z przyjaciółką, po 3 saszety na głowę. Nie spodziewajcie się fajerwerków, halucynacje po cipaczu nie są zbyt intensywne. Zobaczycie coś kątem oka albo w cieniu, pojawiają się światełka, raczej na pewno będzie wam towarzyszyła cipaczowa mucha, wszystko się rozmyje jak się przyjrzycie i jesteście świadomi większość czasu, że to tylko omamy. Fajną fazę zawdzięczam temu, że mamy z psiapsi zajebisty vibe i całą noc wkręcałyśmy sobie różne rzeczy. Blok naprzeciwko stał się świątynią majów, na drzewach siedziały goryle, przyleciało po mnie UFO a przy pomocy papierosów otwierałam portale jak dr strange (jak już ktoś się zdecyduje na branie to tą aktywność polecam najbardziej, kręcicie zapalonym petem kółeczka i jest zajebista zabawa). Natomiast jeszcze raz powtarzam - wszystko jest kwestią nakręcania się i nastawienia na dobrą zabawę. Chciałam wiedzieć goryle to je zobaczyłam i tyle. Był też demon na korytarzu ale sobie czilował razem z nami, miałam do niego obojętny stosunek, nawet przez chwilę nie wydawał się straszny. Trochę poschizował mnie kot jak usiadł w dziwnej pozycji i sobie ujebałam, że jest czlowiekiem w przebraniu. Było kilka omamów węchowych - najmocniej pamiętam zapach rozmarynu. Niestety przez naszą leniwą ekstrakcję wymiotowałam, strumień jak z węża strażackiego. Przez chwilę myslałam, że krwią, ale jak się przyjrzałam to kolor czerwony się rozmył i zobaczylam, że to tylko woda i żółć z żołądka. Pamiętam, że bardzo podobał mi się filmik z krojeniem sera parmiggiano reggiano. Nad ranem poszłam posiedzieć sama w innym pokoju, głaskałam kotka (nie tego człowieka w przebraniu, tylko drugiego) i było fajnie, czilera i spokój. Nie spałam i nie jadłam, po 24 godzinach od wzięcia pojawiły się flashbacki i mocno się poryłam, że tracę wzrok, ale wzięłam mirtazepinę i poszłam spać. Zjazdu żadnego nie miałam, nie odczułam jakiegoś uszczerbku na zdrowiu, ale podjerzewam, że mogłam sobie wtedy trochę popalić styki w mózgu, tylko o tym nie wiem.

Podsumowywując:
Niezbyt ekscytująca substancja, można uszkodzić sobie wzrok, rozwalić nerki a ryzyko badtripu jest super wysokie. Łatwo się poschizować, nawet u mnie się pojawiły, pomimo ogólnie dobrej atmosfery i w większości przyjemnej fazy. Nawet za te kilka groszy, które kosztuje się nie opłaca. Jak dla mnie trip jest nudny i to strata czasu. Wiem, że jest tani i ogólnodostępny więc będzie ciężko kogoś od niego odciągnąć, także może po prostu napiszę żeby pamiętać o porządnej ekstrakcji, piciu wody i zjedzeniu czegoś przed, następny dzień pozostawcie sobie wolny żeby odpocząć bo raczej nie zaśniecie. Jak brać to z kimś, samemu bez sensu, tak to możecie sobie we dwójkę wkręcać głupoty. Ruszające światełka są super, autentycznie portale z petów to była najlepsza zabawa tamtej nocy. Dobrze mieć coś nasennego ale to już raczej na następny dzień, mirtazepina z tego co wiem nie wchodzi z tantum rosa w żadne reakcje. Odradzam zolpidem, bo może wzmocnić haluny, nawet na następny dzień, niech mnie ktoś poprawi jeśli gadam głupoty.
  • 385 / 5 / 0
Myślę, że to wyjaśnia tajemnice uszkodzeń wzroku po benzydaminie.

https://optometry.dpu.edu.in/blogs/how- ... ion%20loss.

Róbta porządną ekstrakcje, np. etanolem i powinno być dobrze.
Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn :D
ODPOWIEDZ
Posty: 3166 • Strona 315 z 317
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Gdańsk: Chciał sprzedać policjantom narkotyki w promocyjnej cenie

- Czego potrzebujecie? - usłyszeli policjanci w cywilu od 38-latka na jednym z gdańskich parkingów. A potem padła oferta zakupu w promocyjnej cenie marihuany i amfetaminy.

[img]
Niemowlę pod wpływem kokainy. Szokujące odkrycie na terenie ogródków działkowych

Krakowscy policjanci od dłuższego czasu rozpracowywali grupy wyłudzające pieniądze od starszych osób metodą "na legendę". Przestępcy podszywali się pod funkcjonariuszy lub pracowników instytucji publicznych, by zdobyć zaufanie swoich ofiar.

[img]
Zaskakujący trend wśród Polaków. Chodzi o spożycie alkoholu

Spożycie alkoholu aktywnie ogranicza 55 proc. Polaków, a 21 proc. deklaruje całkowitą abstynencję.