Widzę, że ostatnie posty to głównie pytania czy jest życie po śmie... znaczy odstawieniu :-D
Dla tych z czasem skupienia złotej rybki - jest. Warto odstawić. Koniec :-D
A teraz parę słów o mnie. Zaczęło się w szkole średniej. Z dwa lata łącznie. Początek alko, po roku maria, dopalacze i nie ciekawe środowisko mnie poskładały w trzy miesiące. Paranoja, głosy w głowie, mania prześladowcza. Problem z wysławianiem się. Pełen zestaw. Objawienie - zmiana środowiska, przeprowadzka, ból po stracie inteligencji, elokwencji i rozmowności. Dwa lata abstynencji od wszystkiego. Trzy od palenia. Pięć od stymulantów. Zawsze najbardziej je lubiłem jako ADHDowiec.
Od tego czasu do mefa, jako najtańszego i najprostszego wróciłem już cztery razy. Dwa pierwsze, raczej sporadycznie, gdy tylko widzę, że zaczynam lubić za bardzo - odcinam.
Niestety dwa ostatnie dużo gorsze, ciągnie dużo mocniej po odstawieniu. Po trzecim razie trzy miesiące przerwy. Fajnie, metylofenidat to nie jest dobry pomysł, nie pomaga w abstynencji :-D
Czwarty to był prawie dwu tygodniowy ciąg, średnio dwa dni, dzień przerwy.
Piszę to po półtora tygodnia czystości.
Garść cennych porad:
- czy warto zaczynać? Nie. To tak jak byś raz dziecku dał batonika. Do końca życia go nie zapomni :-D po 5 latach będzie dużo łatwiej, ale wciąż wysrarczy, że coś mu go przypomni. Batonik, choć cukier szkodzi, to przy tym pikuś. Nie znam nikogo, kto by nie poszedł do roboty, tylko dlatego, żeby zjeść jeszcze jednego batonika :-D a jeżeli chodzi o mef, to tak jest i to dzieje się cholernie szybko.
- nie sramy tam gdzie jemy czyli nigdy w domu, zanieczyscisz sobie skojarzeniami najważniejsze miejsce. Auto też odradzam, nawet jak stoi.
- mamy słowo lub zwrot, które jest naszą świętością nad świętość. Używamy go skrajnie rzadko i zawsze określamy mu czas, czas możliwy do spełnienia. Na przykład zwrot 'przysięgam na matkę'. Mówisz sobie, albo zapisujesz, a jak masz komu, to komuś czystemu, najlepiej bliskiemu mówisz 'przysięgam na matkę, że teraz do końca miesiąca nie biorę stymulantów'. Mogą być krótsze okresy, czasem wystarczy 'przez jeden dzień'. Później przez dwa dni itd. To słowo lub zwrot ma być nie przełamywalne, choć by Cię belkami bili po głowie xD to słowo będzie zyskiwać moc z każdym powodzeniem, warto jest zbudować najmniejszymi ;-)
Takie przyrzeczenie zawsze na trzeźwo, nie na fazie!
- jedz, nawet na siłę i wodę, wodę też pij
- rób sobie przerwy, doceniaj się gdy uda Ci się nawet na chwilę odstawić, pozwól sobie na błędy i wstawaj za każdym razem silniejszy i ustalaj coraz wyższe, ale realne wyzwania. Oczywiście, jak spadniesz z drabinki to startujesz znów niżej :-D To ciągła wspinaczka ^^
Dla bardziej zaangażowanych w czytanie:
- dowiedz sie czegoś o dietetyce, polecam na przykład temat diety ketogenicznej, zasady działania minerałów i witamin
- dowiedz sie czegoś o psychologii, nauroprzekaznikach, sposobach formowania uzależnień i walki z nimi, sposobach walki z depresją, brakiem motywacji, generalnie poznaj siebie
- jak tylko masz siłę, ćwicz fizycznie, siłka, bieganko, rower, nawet chodzenie, tu wszystko jest na wagę złota
- zamień uzależnienie na inne, bardziej pozytywne, bo uzależniony zawsze jest uzależniony, zostaje Ci tylko zmienić uzależnienie. Może jakieś mądre filmy na YT i trochę słodyczy. Lepiej zjeść słodycze niż sniff. Z czasem łatwiej będzie dodawać fajniejsze ;-)
Jak będzie?
Na początku ciężko, wiadomo. Ja lubię spać parę dni, a później leżeć w łóżku i patrzeć w sufit. Telefon staram się odstawić najdalej jak się da. Po dwóch tygodniach, jestem zdolny do wzięcia książki i czytania i później już jakoś idzie.
Im dłużej wytrzymasz bez tym słabiej chcesz. Warto zapisać się na terapię. alkohol nie pomaga, w moim przypadku, odstawienie wszystkich używek na raz (poza tytoniem i kofeiną) działa najlepiej.
Dużo śpij, mało się stresuj. Te rzeczy obniżają szanse powodzenia. Pogódź się z tym, że zjebałeś, za jakiś czas zaczniesz znów budować, będzie dobrze. Potrzebujesz trochę czasu. Pamiętaj po co to robisz, wciąż masz szanse, na fajne życie, fajnego partnera życiowego, ciekawą pracę i spełnienie marzeń. Nie od razu Rzym zbudowano. Cegiełka po cegiełce wstaniem i odbudujemy. A co jak znów coś zburzyłem? Tak długo jak wstajemy i budujemy tak długo wygrywamy!
Jak ktoś dotrwał do końca to podziwiam xD dzięki za przeczytanie i wstawajmy, pokażmy tym to wątpili, że lepiej upaść i wstać, niż w miejscu stać ;-)
Wczoraj po raz 1 zażyłem mefedron.. wiem że nie ma się czym chwalić, itd, ale więcej tego nie wezmę mam nadzieję.... Panie Boże.. przerabiałem w życiu przeróżne używki, dragi, leki.. ale ten mnie rozłożył na łopatki.. było zajebiście po prostu... to na pewno najmocniejsze coś co brałem w życiu :) Kolega mnie namówił aby pójść na impreze do klubu.. kręgle, bilard, bar.. a ja od długiego czasu wegetuję w domu, prawie nie wychodzę z powodu depresji.
Leczę ciężką depresję oraz nerwicę lękową od 14 lat. Ostatnio bardzo cierpię. Ta używka sprawiła mi taki reset mózgu.. że szok... poczułem się tak zdrowo.. tak.. jakbym zawsze chciał się czuć... wspaniale :)
Oby to był mój pierwszy i ostatni raz...
Myślę jednak.. że taki RESET był mi potrzebny...
To był mój pierwszy i ostatni raz z tą używką. Nie mam dostępu i miał nie będę. Poczęstowałem się tym.. bo ta ciekawość była silniejsza.
Jestem na etapie odstawiania używek. Zapisałem się na terapie dochodzącą. Wiesz.. ? czasami depresja potrafi być tak silna.. że człowiek chwyta się wszystkiego aby choć na chwile sobie ulżyć, choć na chwilę być sobą.
Długo byłem czysty od alkoholu i trawy. Złamałem się w Niemczech niestety. Odstawiłem trawę bez problemu.. kodeina była przez miesiąc w małych dawkach, od 2 dni nie biorę thiocodinu oraz nie piję alkoholu. Dziękuję ci za twój post.. trochę mnie zszokował na poważnie.. wyciągnę z tego wnioski.
02 listopada 2023Krzysiu86Dr pisze: @tosieniedzieje
To był mój pierwszy i ostatni raz z tą używką. Nie mam dostępu i miał nie będę. Poczęstowałem się tym.. bo ta ciekawość była silniejsza.
Jestem na etapie odstawiania używek. Zapisałem się na terapie dochodzącą. Wiesz.. ? czasami depresja potrafi być tak silna.. że człowiek chwyta się wszystkiego aby choć na chwile sobie ulżyć, choć na chwilę być sobą.
Długo byłem czysty od alkoholu i trawy. Złamałem się w Niemczech niestety. Odstawiłem trawę bez problemu.. kodeina była przez miesiąc w małych dawkach, od 2 dni nie biorę thiocodinu oraz nie piję alkoholu. Dziękuję ci za twój post.. trochę mnie zszokował na poważnie.. wyciągnę z tego wnioski.
Wiem, że depresja potrafi być bardzo silna. Spędziłem w niej bardzo wiele swoich lat dochodząc do momentu gdzie przeżyłem bardzo ciężkie próby samobójcze. I uwierz, że da się z tego wyjść, ale trzeba włożyć w to bardzo wiele kurewskiego wysiłku, a nie walić mefedron. Twoje ciało i mózg obecnie nie są w dobrym stanie, a Ty tego nie poprawiasz. Na dodatek wybierasz używkę, która chyba jest jedną z najgorszych możliwych dla Ciebie opcji w tu i teraz. W twojej łepetynie obecnie poziom neuroprzekaźników jest na bardzo niskim poziomie, wszystko pewnie tam huczy, a Ty dopierdalasz tym mefedronem na wszystkie możliwe fronty z mózgu. To nie może skończyć się dobrze, nawet przy okazyjnym braniu.
Nie będę rozpisywał użalał się itp.
Prócz mefedronu czy cholera wie co to jest (tak się na to mówi) nic innego nie próbowałem.
Dajcie mi ku*wa siły i wskazówki jak przestać. Jak przychodzi weekend to myślę tylko o tym żeby odrazu lecieć w melo. Problemu z alko nie mam, samo alko mnie nie ciągnie tylko ogólny melanż , balet, ludzie jest wesoło jest śmiesznie jest fajnie. Ale już kurwa chyba nie jest fajnie.
Bo fajnie to jest zawsze do czasu, niestety. Tak z własnego doświadczenia i tego jak to wygląda w moim bliższym otoczeniu mogę powiedzieć, że ten "melanż, balet, ludzie, jest wesoło" w rzeczywistości wygląda trochę inaczej - ile razy podczas takich melanży- załóżmy, siedzimy ekipą w 10 osób, oczywiście wszyscy piją, ćpają i się świetnie bawią, ale tak naprawdę 90% osób obraca w żart to, że jest wjebane i że ma z tym problem, melanż się kończy- każdy zostaje sam i się zaczyna płacz i zgrzytanie zębów, przychodzi załamka i myślenie "Po co to było? Co mam dalej zrobić żeby z tego wyjść"? Dla jednych to może być śmieszne, ale duża część osób tak ma, morał taki, że bawimy się i ćpamy wszyscy razem, ale jak przychodzi zjazd i zjebany nastrój to zazwyczaj zostajemy sami, ale to tak przy okazji.
Prosiłeś o jakąś radę jak przestać. No i tu zaczynają się schody, bo to nie jest łatwy proces. Przede wszystkim to jeśli zaraz z przyjściem weekendu myślisz od razu o tym żeby polecieć w balet (skąd ja to znam... :D) to musisz zająć sobie czymś głowę, nie wiem czy masz jakieś hobby lub coś podobnego, jeśli też masz jakichś innych znajomych, a nie tylko takich, którzy biorą to zawsze możecie się spotkać i spędzić czas w inny sposób. Dodatkowo myślę, że terapia może pomóc, nie mówię tutaj o zamkniętej, chociaż decyzja zawsze należy do Ciebie. Tak od siebie mogę dodać jeszcze, że życzę dużo siły i powodzenia+ w wychodzeniu z uzależnienia są wzloty i upadki, nawroty też mają miejsce, więc w razie właśnie takiego upadku nie ma co się poddawać :)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/portfelzpisza.jpg)
Młoda kobieta znalazła portfel z narkotykami
Młoda mieszkanka Pisza przekazała policji znaleziony portfel, w którym oprócz dokumentów i gotówki znajdowały się narkotyki. Dzięki jej reakcji funkcjonariusze szybko ustalili właściciela zguby i zabezpieczyli kolejne środki odurzające
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kasmjwgrze.jpg)
Marihuana ukryta w grze planszowej. Paczkę przechwyciła Krajowa Administracja Skarbowa
Funkcjonariusze śląskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) udaremnili próbę przemytu marihuany do Polski. Narkotyki ukryto w nietypowy sposób – wewnątrz popularnej gry planszowej. Do wykrycia trefnej przesyłki przyczynił się pies służbowy Kodi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/wklegalize.png)
65% Amerykanów popiera legalizację marihuany na poziomie federalnym
Analiza sondażu Emerson College Polling (sierpień 2025).