wszędzie sprawdzają ikp ? znacie może jakąś klinike/pseudo klinike ; ze nie beda chcieli ikp ? konopny med 5 sierpnia wystawil mi bez ikp, mowi do mnie ze widzi ze sie kiedys logowalem to mu mowie ze kiedys tak a teraz mam problem z autoryzacja, i mowi zeby na nastepny raz ogarnac to ikp, tak sie zastanawiam czy teraaz by ta sama gadka przeszla.
09 września 2023krzychv pisze: @PolitoxyJunkie a udostępniałes ikp dla swojego lekarza podczas wizyty? Jak nie to juz masz powód swojej blokady.
Jak do niej poszedłem to nie ściemniałem, powiedziałem jak sytuacja wygląda, jakie dawki i ile lat biorę. Wie, że byłem na nieudanych terapiach, gdzie po wyjściu z gabinetu chlałem i ćpałem, wie że byłem na zamkniętym odwyku. Babka jest w porządku, zna mnie serio dobrze, bo to nie typ lekarza, że wypisze receptę i spierdalaj. W sumie jak każdy lekarz u którego byłem na początku mówiła, że nie da się zejść z takich dawek bez szpitala, ale jak chcę próbować bo firma upadnie itp to mogę próbować, ale to będzie przeciąganie cierpienia. I tak jest. Jest ogólnie pojęta chujnia. Nie wiem co jest lepsze, ale wolę odstawiać powoli i chujowo , ale jakoś funkcjonować niż leżeć pól roku w szpitalu.
Widziałem monitor, widziałem blokady na leki. Dostałem papierowe recki żeby coś mieć na dalszą odstawkę, ale to się zaraz skończy i babka już sama mówiła, że jak nie będzie opcji jakkolwiek wystawić recepty to jedyne co zostaje to skierowanie na oddział. Powiedziała, że straszna lipa z tym, że odstawianie idzie dobrze i mimo tego, że skręt jest w chuj, rzygam i umieram to tnę dawki i tego sie trzymam to skończę ze skierowaniem do szpitala.
Jako ciekawostkę powiem, że dzwoniłem na oddział odwykowy. Czas przyjęcia to 5-6 miesięcy. Osoba z którą rozmawiałem, nie była w stanie powiedzieć jak ma wytrzymać tyle czasu ktoś, kto leki bierze na stałe i ma blokadę i jak ma przetrwać te pół roku czekając na oddział.
10 września 2023Leilani87 pisze: Jak przetrwac? No coz system robi w chuja to trzeba uderzac w system, robisz przerwe wiesz ze zbliza sie zjazd i jedziesz na sor tam albo ci pisza albo na detoks od razu bo masz stan zagrozenia zdrowia i zycia. Z reguły napisza ci cos na krotki czas.
Jedynie prokurator może zwolnić lekarza z tajemnicy lekarskiej .
W przeciągu ~półtora miesiąca wszyscy u których będzie się odbywało wizytę dostaną dostęp do wielu z informacji, jakie teraz posiada tylko przychodnia POZ, czy niektóre szpitale i nikt nie będzie potrzebował zgody pacjenta - co obecnie po części działa dla profili w wieku 75+ więc nie ma mowy, żeby sytuacja wróciła do tak liberalnej jak kiedyś. Najbardziej powinno Was interesować to, że w skład wszystkiego wchodzi lista recept zarówno wystawionych, jak i zrealizowanych.
Do tego dokładamy niemożność wystawiania papierowych recept na uspokajacze i przeciwbólowe - zbliża się ich likwidacja.
Nie mylcie wydruków informacyjnych z kodem które formalnie są e-receptami, z klasyczną recką papierową. To nie jest to samo.
Jakby problemów było mało: w uproszczeniu należy przyjąć, że dopóki nie skończy się zapas wypisany Wam wcześniej na określony czas leczenia - krajowy system nie przepuści ponowienia recepty. Wola i decyzja lekarzy nie będzie mieć większego znaczenia. Nad nimi ciąży m.in. fałszowanie dokumentacji medycznej, jak i ułatwianie dostępu do środków odurzających. Skoro ustawodawca zaczyna egzekwować takie zapisy, to kto się nadstawi pod gilotynę?
Chwilowo pod pretekstem ujednolicenia oprogramowania restrykcje odsunięto w czasie, istnieją znaczne dysproporcje pomiędzy tym co na rządowym gabinet gov, a tym czego używa i dopiero dalej wysyła "w centralę" wiele placówek.
Jeden Wam powie, że to fakt, inny zaś że przypał odsunięto na czas kampanii wyborczej - bez znaczenia gdzie leży prawda, chodzi o konkrety.
Nie mam pojęcia jak prościej przetłumaczyć, że kto jeszcze może, niech rezygnuje z w/w kategorii środków i do nich nie wraca.
Ten kto nie może, niech robi wszystko, by nie popadać w ciągi i uświadomi sobie, że już jest ten czas na ograniczanie dawek bo na koniec października nie będzie jak i z czego schodzić. Choćby chcieli Wam pomóc, może stać się to niemożliwe. Bo za chwilę pomocy będą potrzebowali ci, którzy ratowali Was...
@Palkrolik @Leilani87 @PolitoxyJunkie i cała reszta zainteresowanych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/betel-c0faedab2ce4409c9a96a39b09b1561b.jpg)
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat
Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.