TALK - Rozmowy [H]

[Verbalhologram]

Mieliście doświadczenia z odzyskiwaniem alkoholu z niewyrzuconych butelek lub niedopitych puszek?
Znacie jakieś FAQ na temat np po ilu dniach nie pić otwartego piwa. Ja raz w nocy uzbierałem ze 50tkę wódki z niewyrzuconych małpeczek.

[Atro]

Niech zgadnę - po stimach kombinowałeś co by tu dopierdolić

[Verbalhologram]

Nie, po prostu w nocy wstałem i nie oparłem się możliwości że z niewyrzuconych buteleczek może być darmowy kielonek, takie spontaniczne oświecenie..........

[Atro]

Cóż,odzysk zawsze na propsie

[Verbalhologram]

kurde ze zlewek wódy z trzech małpeczek zabarwiłem homeopatycznie browara z puszki i faza jest jakoby ciut rzeczywiście wzmocniona.

[deadmau5]

Piwo może stać otwarte do 24h. Jak chcesz otwarte mieć i na drugi dzień też w miarę dobre, to najlepiej przelać je do jakiegoś szkła i zabezpieczyć folią spożywczą, a puszkę wyjebać. Mowa tutaj o puszce z tego względu, że butelkowe jak kapsla nie wyrzucisz, można znowu zamknąć. Ale sytuacja ta sama, po 24h+ straci już swój gaz i właściwości.

[Verbalhologram]

A jak w butelce to ja mam taki otwieracz metalowy, ale z plastikowym dodatkiem na szyjkę butelki, ale bądz co bądz do odzyskiwania nadaje się bardziej wóda.

[deadmau5]

Kwestia jak chcesz to odzyskać. Chyba nie masz na myśli zapierdalana po śmietnikach, żeby tylko wódy się napić. Nie widzę sensu w przypadku odzysku wódki, ewentualnie prostszym rozwiązaniem będzie zrobienie własnych nalewek na bazie spirytusu, niżeli zabawa w odzysk. Poza tym, nie lepiej nachlać się tańszym piwem, niżeli małpką?

Albo miks, małpka i dwa piwa. Ja tak robiłem i bania była konkretna.

[Verbalhologram]

Swoje niewyrzucone jeszcze małpeczki lub dwusetki..........żeby zbierać zewnętrznie to aż takim desperatem nie jestem.

[deadmau5]

No to skoro Ci zostało, to spijasz, ewentualnie jak masz spirytus to kapkę można dla mocniejszego pierdolnięcia dodać, zawsze to śmieszniej będzie.

W przypadku piwa ja chyba preferowałbym przelewanie. Robić tego nigdy nie musiałem, ale gdybym tak miał robić, to wolałbym zamiast trzymać otwartą puchę, to przelać do szkła, zawinąć i wrzucić do lodówki. Ja browary zazwyczaj dopijam i kupuję tyle ile trzeba.