Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
Ciężko ogólnie o pracę, w której na takie akcje można sobie pozwolić. Chyba tylko praca w domu, albo zdalna. Inaczej tego nie widzę.
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
Chce się pracować, czas leci szybko, czynności które wykonujemy są przyjemne i nie sprawiają w ogóle, że się męczymy w trakcie ich wykonywania - ba zapierdalamy od dzwona do dzwona 8 godzin bez przerwy, nie dość, że można zrobić swoją robotę to jeszcze chce nam się robić coś ponad program i ZA-PIER-DA-LAĆ. Dosłownie każdą czynność będzie się wykonywać zajebiście. Do czasu, pozdrawiam tych co juz wiedzą jak to jest, nie pozdrawiam co chcą spróbować niby tylko raz xD
Najpierw ja się śmiałem z tych co mnie próbowali ostrzec o tym jakie wciąganie amfetaminy niesie za sobą skutki. Później to ja byłem tym który zawsze psuł imprezę i pouczał innych dlaczego nie warto wpierdalać fetki. Później Ci których ostrzegałem, to przestrzegali kolejnych po sobie początkujących. Wtedy koło się zamykało, Ci nowi to oni cisnęli bekę, bo hehe co on pierdoli dawaj Mati lecimy melanż jazda na maksa przecież wciągamy raz w tygodniu i nic złego się nie stanie. XD
Dodano akapity / 909
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
Kiedy pracowałem na budowie i cała brygada była naszurana, zdarzało się pracować 24h. A jacy zadowoleni byli klienci 'Ci chłopcy tacy pracowici,, nawet na chwile nie staną, tylko te papierochy palą'. Trzeba się było pilnować, żeby dawkować delikatnie i nie przekroczyć stanu, kiedy wpływa na wygląd zewnętrzny, zwłaszcza jape i pocenie. Jeszcze w swoim gronie spoko, ale zawsze się może zjawić ktoś z zewnątrz i nagle każdy zdziwiony.
Do śmiechu mi też nie było, jak trzymałem belkę tam 15 m kurwa ciężka, na wysokości 1go piętra na rusztowaniu i mnie zajebały skurcze w każdym możliwym mięśniu, nawet w gardle mnie ścisnęło. Dlatego ! Jeden dzień jest ok, ale dalej robi się niebezpiecznie, możesz zwyczajnie blackout'u dostać.
W naszych czasach dodatkową przeszkodą są narkotesty, w niektórych firmach.
Jak dla mnie, jak cokolwiek do pracy pasuje , to tylko speed, ale w dawkach lekko słabszych od tych rekreacyjnych. Jak to mawiałem , zamiast kawki rano , mała kreska i do dzieła. Po za tym to dokładnie jak trippy napisał.
W ogóle branie jakichkolwiek stimów, żeby coś ogarniać (nie tylko pracę, ale nawet sprzątanie czy inne obowiązki) to stąpanie po cienkim lodzie. Sam w zeszłym roku po raz pierwszy w życiu nafukałem się samotnie chcąc poogarniać rzeczy, za które nie mogłem się zabrać od dawna. Niby spoko, bo zrobiłem co miałem, ale potem przez parę dni mam totalnego lenia z powodu obniżonego poziomu dopaminy, a w przyszłości wykonywanie podobnych zadań na trzeźwo staje się jeszcze trudniejsze. Łatwo jest wyrobić sobie nawyk, że trudne/nieprzyjemne zadanie do wykonania=stymulant. Do tego często dochodzi racjonalizacja takich zachowań, bo przecież robimy coś pożytecznego, kreatywnego, nie ćpamy dla rozrywki jak inni itd.
Na początku zdarzało się tylko jak u kumpeli posiedziałam całą noc przy piwku, ale okazało się że o wiele lepiej się znosi ludzi w robocie i całkiem nieźle działa na skupienie i fun z pracy.
Praca biurowa, wcześniej dużo wiedzy do opanowanie, z uwagą bo na kontach klientów się wszystko robiło a każdy błąd czy pomyłka to sporo odkręcania. Małe dawki, czasem w międzyczasie kawa, normalnie obiad w międzyczasie.
W końcu dało się z tym sztywnym towarzystwem pogadać o byle czym, już nie wkurzało że się pytają kilka razy o to samo, zadania dość powtarzalne nie nudziły się.
I jeszcze miałam ubaw, że oni tam w garsonkach latają, w kiblu poprawiają makijaż a ja chodzę nieco naćpana
Aktualnie zamieniłam na fizyczną, ludzie bardziej do pogadania, połowa też fura ale już tak często mi się nie zdarza, czasem na nockach albo akurat najdzie chęć
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Koniec hurraoptymizmu? Brakuje dowodów na skuteczność medycznej marihuany przy większości schorzeń
Złe wieści dla osób, które widzą w medycznej marihuanie remedium na całe zło świata – nawet na nowotwory. Analiza 2500 badań wykazała, że jej skuteczność można potwierdzić zaledwie w ułamku schorzeń, na które jest stosowana. Czy kannabinoidy czeka podobna przyszłość co opioidy?
Przemycali narkotyki z Hiszpanii w sklepach i automatach paczkowych. Rozpoczął się proces
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces przeciwko trzem zatrzymanym i aresztowanym mężczyznom z Gdyni, Suszu i Bochni oskarżonym o przemyt narkotyków z Hiszpanii. Trafiały one do Polski za pośrednictwem firm kurierskich.
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
