Nikotyna pod każdą postacią. W tym dziale odbywa się dyskusja o jej efektach i skutkach ubocznych (w tym: odstawienie).
Więcej informacji: Nikotyna w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 28 • Strona 3 z 3
  • 1 / / 0
Ja rzucam palenie nieskutecznie już 3 lata. główny problem to ciągły głód i nerwica gdy nie dostarczam nikotyny do organizmu
  • 588 / 81 / 0
uzxwyam cbd serio.
Jestem dość trudny.
  • 3 / / 0
Może ktoś się wypowie na temat tzw. „biorezonansu”? Dla mnie to wygląda na niezły scam, ale znam kilka osób, które przestały palić na kilka lat.
  • 57 / 6 / 0
Ja nie dawno próbowałem rzucić palenie i powiem szczerze, że jest to tak nie przyjemne uczucie. Wystarczy, że wypiłem jedno piwo i nie byłem w stanie wytrzymać bez papierosa, raz zjadłem pół paczki gum na rzucenie palenie po pijaku...
  • 15 / 2 / 0
Ja rzuciłem pół roku temu. Nicorette spray przez pierwszy miesiąc, ostatnie dni w sumie jedno psikniecie dziennie, z reguły rano. Na niepokój szła alpra. Najgorsze były te pierwsze dni, potem już z górki.
  • 480 / 73 / 0
Rzuciłem fajki ponad 2,5 roku temu, po 8 latach palenia. Pomogło mi w tym silne przekonanie czemu to robię, motywacja ekonomiczna, zdrowotna. Oprócz tego przeczytałem książkę o rzuceniu papierosów, czytałem artykuły co się dzieje z ludzkim ciałem po rzuceniu palenia. Brałem duże ilości leków uspokajających ziołowych extraspasmina i na noc melatonine. Uświadomiłem sobie, że nikotyna nic nie daje i jest bezsensownym nałogiem. Pierwszy tydzień najgorszy, ale jak to przeżyjecie, to potem będzie już lepiej. Po miesiącu to już z górki, wystarczy się trzymać zasad i być sztywnym jeśli chodzi o imprezy. Jeden papieros to powrót do palenia.
  • 19 / 1 / 0
Nikotyna wcale nie tak szybko uzależnia w porówaniu do np. klefedronu gdzie gonimy jedną linie za drugą.
Ale nie można mówić że uzależnia tak samo jak konopie bo jest to dużo silniejsze uzależnienie i wiem po sobie że gdybym nie przestał w pore paliłbym do dziś.
Uwaga! Użytkownik 3oz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4345 / 701 / 2117
Ostatniego peta zapaliłem w starej robocie na przerwie. Potem wyjebałem całą paczkę wraz z ostatnim dopalonym petem do śmietnika i tak moja historia się zakończyła. Dużo osób mówiło mi, że po prostu nie byłem uzależniony od nikotyny, stąd to bardzo łatwo przyszło. Coś w tym jest, bo zazwyczaj paliłem do browara, a w robocie to chyba nie wiem, z nudów i tylko dlatego, że ludzie na przerwie palili, a ja nie miałem co robić to się nauczyłem, także beczka.

Koniec końców miałem momenty na wkurwie, że chciałem zajarać, ale jakoś rzucenie przyszło mi bardzo prosto.

Prędzej wpadłbym w ciąg alko niż jaranie non stop bez opamiętania paki dziennie. W robo zazwyczaj jarałem 3-5 fajek, w ciągu dnia raczej nie (po robo). Więc tylko ograniczałem się do fajek w robocie.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
ODPOWIEDZ
Posty: 28 • Strona 3 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.