30 czerwca 2021DexPL pisze:Nie słyszałem o takim przypadku. Czy to przypadkiem nie "miejska legenda"?30 czerwca 2021dajmon pisze: Zdarza się, że pracownik apteki poczuwa misję ratowania zdrowia pacjenta i wówczas dzwoni do lekarza informując go, że "...ta pani wykupuje po 6 paczek Xan*xu, mamy już problem żeby nawet zapewnić taką ilość w aptece, leku zaczyna brakować dla innych pacjentów, dawkowanie przekroczyło wszelkie limity, proszę coś z tym zrobić, ona ciągle chodzi nieprzytomna, odurzona, słania się, już nawet sama nie wie co robi, proszę coś zrobić...!!!".
Natomiast na problem typu "Nie mamy leku do wydania", wystarczy uprzednio złożyć zamówienie przez internet. Nie wszystkie apteki mają taką opcję, ale kurde, Polska w porównaniu z innymi krajami ma apteki co drugą ulicę. Naprawdę idzie to ogarnąć
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
Czy uprawnienia farmaceuty bądź technika farmacji, w ogóle pozwalają na telefonowanie do lekarzy w imieniu pacjentów, rozmawianie o zasadności i ilości leków przepisanych danej osobie? Jeśli tak, to jaka ustawa, bądź rozporządzenie zwalnia przedstawicieli "z okienka" z dochowania RODO i tajemnicy lekarskiej? Zaintrygowaliście mnie, na dniach muszę kwestię wyjaśnić.
Ciekawa sytuacja, którą mógłbym kiedyś zrozumieć, w dobie fałszywek na papierze.
Teraz, gdy wszystko jest w systemie czarno na białym, nie pozwoliłbym sobie na takie zachowanie obcej osoby względem mnie i natychmiastowo, stanowczo bym przerwał realizację recepty w tak wścibskiej i anty-społecznej aptece.
Nadal jest ich multum, a jeśli ktoś będzie próbował na głos sypać danymi pacjenta i nazwami leków/substancji, to niech się bujają.
W nastawionej na ilość sieciówce, z uśmiechem sprzedadzą nam to, co zawarte na recepcie.
Tak, farmaceuta ma prawo, a wręcz obowiązek wyjaśnić z wystawiającym receptę sytuacje które są niejasne (np dawkowanie, formę receptury aptecznej, bądź ilość i celowość (oczywiste negatywne interakcje) jeżeli uważa, że stanowi do zagrożenie dla pacjenta, lub jest to potencjalne przestępstwo. Jeżeli natomiast zareagujesz jak zareagujesz, to farmaceuta zgłosi sprawę Policji, by ją wyjaśniła. I wiesz co? Zadziała wtedy nawet prospołecznie.
I - nim otworzą drugie okienko, niechby się trafił choć jeden sąsiad, osoba kojarząca Cię z widzenia, która wrzuca później wyszukiwarkę to, co dziewczyneczka w fartuchu klepała na głos do słuchawki... oczywiście, czysto teoretycznie, nadal nic się nie dzieje?
Tydzień później, osiedlowe ławeczki, gang emerytów, tzw. monitoring osiedlowy na zebraniu: "pani, mijał nas ten co nawet w aptece już mówią, że ma jakąś depresję, chyba świr, niebezpieczny! A przecież się uśmiechał, mówił dzień dobry! Jakie depresje, one nie istnieją, pani kochana... rodzice są normalni, a ten na pewno chory, co oni z nim mają za skaranie boskie? Na msze by dali u proboszcza, to go wyleczy..."
Nie piłem tu do skrajnych przypadków, gdzie ktoś wjeżdża z omyłkowo wystawioną receptą, na kilkanaście opakowań substancji odurzających, tylko do sprawdzania standardowej recki na 2-3 kartoniki np. rolek.
Po drugie farmaceuta jest wyspecjalizowanym, wykształconym pracownikiem który odpowiada za wydane leki nawet karnie. Wiem, że Ty traktujesz go jak chama, co ma wydać Ci dragi i spierdalać, najlepiej się nie odzywając i nawet Ci w oczy nie patrząc (poczytaj o zachowaniach atawistycznych człowieka - Twoje posty doskonale odzwierciedlają ten schemat), ale żyjemy w zorganizowanym społeczeństwie i całe szczęście tak nie jest i mam nadzieję, nigdy nie będzie.
Jeżeli farmaceuta ma jakiekolwiek wątpliwości - jest zobowiązany prawnie do ich omówienia z wystawiającym receptę. Może akurat lekarzowi się misclickneło (wiele razy miałem taką sytuację w dobie erecept) i wpisał dawkę, bądź ilość która jest zabójcza. Może też system wydrukować zupełnie co innego niż się wybierze z listy (norma w tej chwili). Tutaj ustawodawca bardzo rozsądnie zapisał rolę farmaceuty jako ostatecznego weryfikatora sytuacji, które potencjalnie zagrażają życiu.
Po trzecie, to mam w dupie co o mnie powiedzą sąsiedzi, czy inne kurwiszony osiedlowe. Tobie także to doradzam. Zdejmiesz sobie z barków połowę dużych problemów, a drugie tyle przestanie się w ogóle liczyć. Gdy następnym razem będziesz miał taką sytuację, to poproś tę panią, by wyszła dzwoniąc na zaplecze. Jeżeli natomiast zrobi cokolwiek, co uważasz za uwłaczające, spotkaj się z kierownikiem/właścicielem placówki i zgłoś uwagi do ich pracy. Względnie jeżeli zostaniesz zlany (bardzo możliwe, że tak zareagują, gdy mają już z Tobą odpowiednie doświadczenia) zgłoś sprawę odpowiednim władzom. Inspekcji Farmaceutycznej i Okręgowej Izbie Aptekarskiej.
To są właściwe formy załatwienia sprawy poważnego, normalnego człowieka. Nie warczy się na siebie, nie traktuje drugiego człowieka jak wyrobnika, co zapierdala za 10.50, czy ile teraz się minimalnie płaci niewolnikom. Uśmiecha się do drugiego człowieka i nagle 99% problemów znika. Czego i Tobie życzę. Pozdrawiam.
PS. Nie słyszałem o sytuacji, gdy ktokolwiek by gdziekolwiek dzwonił przy 2 listkach Relanium. No, chyba że lekarz wystawił 4x50mg dziennie. Tak, wtedy każdy by zadzwonił, bo takie dawkowanie wymaga weryfikacji.
Jeśli system pozwala na wybranie "zabójczych" dawek leków / przypisywanie czegoś zupełnie innego, niż kliknął lekarz, to system raczej jest do poprawy : D
Wydaje mi się, że to powinna być autonomiczna decyzja, czy ktoś przejmuje się opinią "na osiedlu", czy ma wyj**ne.
Absolutnie nie może być tak, że farmaceuta dzwoni w takiej sprawie przy ludziach. Absolutnie nie może być też tak, że dzwoni w sprawie, w której nie powinien dzwonić (choćby wspomniane 3 opakowania relanium).
Oczywiście nasz kraj jest w tej kwestii jeszcze daleko za murzynami więc robią, co chcą. Dlaczego to farmaceuta miałby odpowiadać za to, że lekarz owe 3 opakowania relanium wystawił, a nie powinien był? To też ciekawa sprawa. Przecież większość z nich to idiotki nie potrafiące mnożyć nawet z pomocą kalkulatora (w dobie papierowych recept - zdarzyło się nie raz, że musiałem pokazać, jak to przeliczyć, bo inaczej nie wyda). Wiedzą jedynie jak rozszyfrować receptę papierową (słynną kaligrafię lekarską) i gdzie szukać leku. Jak poszedłem po siarczan magnezu (dla moich krzaków), to pani magister patrzyła, jak na świra. Dopiero "sól epsom" zapaliła lampkę w głowie i zapytała, czy chodzi o sól gorzką...
Normalnie wyjasnialem sprawe i okazalo sie, ze recka zrealizowana jak szedlem z pierwszej apteki do drugiej. Sprawa dalej jest w toku od roku. I to nie byl antybiotyk :)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jrt-treated-cortical-neuron.jpg)
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/prof._marcin_wojnar.png)
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia
Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/wybory.jpg)
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?
Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.