Temat mało popularny, co czyni osoby eksperymentujące wyjątkowymi, jeśli jesteś wśród nich to szczerze pozdrawiam
Nie znam grzybiarza, który choć raz czegoś nie spierdolił. Wszyscy się uczymy, wszyscy próbujemy, dlatego tak ważne jest dzielenie się pomyłkami i spostrzeżeniami z resztą, bo nie jest to żaden wstyd, tylko dobry uczynek paradoksalnie i wiedza dla potomnych z cyklu "tak tego lepiej ziomeg nie rób".
Zabawy z agarem można spokojnie podpiąć pod "beyond the basics", czyli działamy posiadając wiedzę ogólną na temat podstaw hodowli i chcemy się rozwijać. Wymaga to również odpowiednich warunków, ale umówmy się: 99% z nas to amatorzy, glovebox to wymagane minimum, choć widziałam efekty w domowych warunkach i bez tego i przy dobrych wiatrach również się udaje. Sterylność ustawiamy na wstępie jako klucz do sukcesu.
Do rzeczy:
Co to jest "agar"?
Ano jest to substancja w postaci proszku na bazie alg, którą można by porównać do żelatyny, z tym że pochodzenia roślinnego. Nie posiada właściwości odżywczych, dlatego muszą one zostać do niej dodane, aby grzybnia miała z czego czerpać potrzebne jej do rozwoju substancje.
Można zakupić gotowe składniki do przygotowania takiej pożywki, można również zrobić wszystko samemu w domu, używając ogólnodostępnych składników.
Stosowana w laboratoriach jako podłoże hodowlane, najczęściej do rozwoju kultur wszelakich mikroorganizmów, świetna do klonowania grzybni, bo uformowana w pełni będzie dosłownie klonem przodka z którego pobraliśmy materiał, dlatego ważna jest selekcja. Wybieramy najsilniejsze genetycznie, najbardziej zdrowe i okazałe owocniki, co w efekcie zamiast randomowego rzutu różnej wielkości grzybów, da nam zbiór używając mało dyplomatycznego, acz dobitnie odzwierciedlającego efekty języka: samych dorodnych skurwoli na zasadzie kopiuj/wklej
Grzybiarskie porno wręcz zebrać taki rzucik.
Odpowiednia dla rozwoju grzybni cubensisów mieszanka, rozlewana jest na tzw. "płytki": szklane lub plastikowe, przeważnie okrągłe zamykane pojemniczki, które dobrze przechowywane mogą służyć i być gotowe do użycia nawet do roku czasu, także bardzo wydajne. Skolonizowane używamy na takiej samej zasadzie, jak gotowych strzykawek z zarodnikami, z tą różnicą że zamiast wstrzykiwać, wycinamy kawałek takiej galaretki z płytki i wrzucamy, na przykład do słoików z kukurydzą, czy żytem, poczym całość kolonizuje jak zwykle.
Zdecydowanie opcja z wyższej półki, choć ten który praktykuje wie, że to bułeczka z masłem, jeśli tylko zadbamy o możliwie jak najwyższą higienę.
I teraz tak: ja jestem chętna opisać cały proces od A do Z, różne metody szczepienia od zwykłych zarodników, poprzez wycinanie surowego grzyba, ale nie chcę zdominować całości.
Liczę zatem na Wasze przepisy z dokładnymi miarami, porady jak i ile sterylizujecie, pro tipy odnośnie przechowywania i całą tak istotną resztę, na przykład gdzie kupić płytki, jakiego sprzętu używacie,etc.
Chętnie jednak sama od siebie odpowiem na pytania, jeśli zajdzie potrzeba to oczywiście poinstruuję zdjęciowo jak i konkretnym przepisem.
3,2,1...
Proporcje na 250ml, bo takiej akurat pojemności buteleczki mam, więc jest mi najwygodniej.
Gotowa szalka i jej przezroczystość (kartka po drugiej stronie)
[SKŁADNIKI]
50g obranych, starych ziemniaków (mniejsza ilość wody niż w młodych = większa ilość mikro i makroelementów które nas interesują)
5g dextrose (a właściwie czysta glukoza - można popytać w sklepach ze zdrową żywnością, nie jest tym samym co cukier biały)
4g agaru
woda
*woda destylowana
[PRZYGOTOWANIE]
Ziemniaki pociąć tak, by wygenerować jak największą powierzchnię ziemniaka. Mała kosteczka, czy stworzenie "obierek" obieraczką - wszystko dobre. Zalewamy ziemniaka 250ml wody (może być kranowa) i wstawiamy do gotowania na 40 minut. Co jakiś czas kontrolujemy, dolewamy wody by ta całkiem nie odparowała (pamiętaj - nie lej za dużo, na koniec musimy skończyć z maksymalnie 250ml płynu!).
Po 40 minutach przelewamy całość przez sitko. I tutaj mamy dwie opcje - nie pieprzymy się, albo dbamy o końcową klarowność medium. Jeżeli chcemy mieć idealną przejrzystość, przecedzamy skrobiankę przez bardziej drobne sitko/kawałem tkaniny, nie tkanej zbyt gęsto (sportowe, cienkie, oddychające t-shirty u mnie sprawdzają się najlepiej).
Odlaną substancję uzupełniamy wodą do 250ml (na tym etapie stosuję już destylowaną).
Przelewamy do garnka, wstawiamy do gotowania. Powoli dosypujemy dextrose, następnie agar. Gotujemy i mieszamy aż zacznie wrzeć. Wtedy zmniejszamy gaz i dalej mieszamy, pozwalając galaretce bulgotać. Zdejmujemy po 3 minutach z gazu i przelewamy w naczynie, które potem wstawimy do szybkowaru.
Butelki 250ml z racji na mały rozmiar sterylizuję 30 minut.
[*]Płytki z sieci (przeferuję szklane i polecam, nie trzeba często nowych zamawiać)
[*]Agar z ecofoodów
[*]Słód z ecofoodów
[*]Drożdże z ecofoodów
[*]Skalpel z sieci (zapalniczka team)
[*]Plaster mikroporowy z apteki
I teraz januszowe rozwiązania:
[*]Bieda-parafilm za 1zł z marketu (folia na rolce do pakowania żywności, tylko że docięta na szerokość jaka mi potrzebna) - mini folia strecz, na magazynie działa w większej skali, w mniejszej dobrze szalki trzyma.
[*]Butelki szklane do przechowywania i sterylizacji - butelki po wodzie źródlanej w szkle. Kolor i rozmiar każdy może wybrać pod siebie.
[*]Glowbox zakupiony w częściach w sklepie budowlanym.
Składniki (wszystkie łatwo dostępne):
• ekstrakt słodu jęczmiennego 5g
• suche drożdże 0.5g
▪︎ agar 5g
• woda 250ml
• szklana butelka z zakrętką (po weekendzie ze śwagrem na pewno się ostanie
Przygotowujemy naczynie z ciepłą (koniecznie) wodą, wszystkie suche i odmierzone mieszamy ze sobą, wsypujemy do wody, i bardzo dokładnie mieszamy, nie spieszymy się. Gdy całość się dobrze rozpuści, przelewamy do butelki.
Tu jednak w przeciwieństwie do butelki z PDA musimy zadbać, aby korek miał w podstawie dziurkę, obojętnie czy użyjemy do tego gwoździa czy wywiercimy, którą zatkamy watą, a całość otulimy folią aluminiową. To wszystko przez to, że drożdże są aktywne, taka zamknięta butelka potraktowana szybkowarem mogłaby narobić niezłego bajzlu.
Sterylizujemy pół godziny, przelewamy na płytki w momencie, w którym będziemy w stanie złapać butelkę, aby nas nie parzyła, można w odpowiedniej rękawiczce.
250ml wystarczy na 10 standardowych płytek, oklejamy boki parafilmem i tyle filozofii.
Składniki mnożymy, gdy chcemy na przykład zamiast 250ml 0.5L, czyli zamiast 5g agaru 10, zamiast 0.5g drożdży 1g, etc.
//
Czym szczepicie agar? Swoje printy, strzykawki, kawałki wyciętej grzybni kolonizującej inny substrat, czy żywy grzyb?
MALT Agar (przepis na 400 ml)
-Słoik 0,5l (bł tylko takie wchodzą do mojego PC
-agar 7g (kupiony w Auchanie na dziale z zdrowa żywnością)
-zageszczony ekstrakt słodowy 2 łyżeczki (kupiony w sklepie z zdrową żywnością
- szalki Petriego (talerze zamówione przez i rernet co zabawne dostaje paczkę patrze kod nadani przesyłki jest bardzo blisko mojego domu i kupuje terqz stacjonarnie)
-skalpel i ostrza (każdy sklep medyczny polecam ostrza 11)
-SAB (skrzynka z przezroczystego plastiku 20l z 2 dziurami na ręce)
W ciepłej wodzie rozpuszczamy ekstrakt słodowy około 2 łyżeczki. Roztwur słodu i wody jest bardzo mętny alby nasze talerze były krystalicznie czyste filtrujemy z 2 razy płyn przez ręcznik papierowy. Po uzyskaniu przezroczystej cieczy dodajemy agar 7g. Wstawiam do mikrofali bo agar rozuszcza się tylko w ciepłym w zimnym robi się z niego taki nierozpuszczony glut. Po rozpuszczeniu się agaru opcjonalnie można dodać barwnik spożywczy albo węgiel aktywny dla kontrastu.
Sloiczek zakręcamy ale nie do końca bo inaczej srobi bum w naszym szybkowarze. Po 30 min wyciągam z szybkowara u odstawiam do przestudzenia. Agar krzepnie juz przy 50 °c dlatego sprawdzam termo. Etrem Ele słoik gdy ma 60 °c umieszczam go w SAB wraz z talerzami i rozlewam.
Talerze układam w stosik jeden na drugim żeby uniknąć kondensacji pary (a przynajmniej zminimalizować). Talerze oklejam taśma opatrunkowe z apteki jest mikroporowa, oklejone talerze chowam do woreczki strunowego po 3.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/5/51983c58-545a-42f8-81fa-c056af188ff7/dph.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250529%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250529T013302Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=fe057cf84654184542cf78aa20c5f6997fdabb17e15729bffa41d47752451e4e)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eurorynekkonopny.png)
Mocny początek 2025 roku dla europejskiego rynku konopnego. Niemcy, Polska i UK na fali wzrostu
Początek 2025 roku przyniósł solidne otwarcie dla europejskiego rynku konopnego. Mimo trudności z poprzednich lat i sporych wyzwań regulacyjnych, wiodące firmy w sektorze notują rekordowe wyniki sprzedaży, a zainteresowanie rynkiem rośnie z każdym miesiącem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/nawrocki-snus_0.jpg)
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi
Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/1a12346x60.jpg)
W sieci znaleźli ogłoszenia, zatrzymali 22-latka. Po raz kolejny za narkotyki
Policjanci zatrzymali 22-latka podejrzanego o posiadanie i udzielanie znacznej ilości narkotyków. Mężczyzna miał docierać do klientów w sieci i oferować im sprzedaż marihuany i 4CMC. W przeszłości był już zatrzymywany w związku z podobną sprawą.