Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 333 • Strona 23 z 34
  • 689 / 308 / 0
Ciężko jest wyhamować z alkoholem :) Piłem codziennie po 8 piw wieczorem przez 12 lat do upadłego. Przez te 12 lat robiłem różne głupie rzeczy m.in. Jazda pod wpływem ciężarówką, awantury z dziewczyną, kłótnie, drobne kradzieże, złość, bałem się sam siebie, że albo kogoś zabije albo siebie. Wziąłem się za siebie tzn. psychiatra, mityngi aa, przestałem pić na 3 lata. Ale.. przez te 3 lata szukałem sobie zamiennika alkoholu. Najpierw papierosy, rzuciłem, potem słodycze np 500 g przed snem codziennie, mocna kawa x 6, porno itp.
Po 3 latach abstynencji, powróciłem do picia piwa.. w niewielkiej ilości na początek, powoli się rozkręcając. Na dzień dzisiejszy zmieniam często używki i tak sobie je zastępuję, np. Nie chcę pić alkoholu przez tydzień ? żaden problem, zamiast alkoholu palę marihuanę. Działa. Jak nie palę trawy to piję alkohol. Ostatnio nie piłem, nie paliłem nic przez 2 tygodnie. W zamian za to piłem mnóstwo mocnej kawy, jadłem słodycze, na sen brałem zolpidem (Nasen) i jakoś żyłem. JA nie wyobrażam sobie życia bez żadnych używek i wspomagaczy. Można być "czystym" owszem ale mnie takie życie bardzo boli a przecież życie nie polega na cierpieniu. Piszę chaotycznie dziś.. przepraszam i pozdrawiam Was Przyjaciele :)
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 16 / 5 / 0
Moim zdaniem sprawa ciezka,ale mozna dac rade.wszystk zalezy od dlugosci stazu,od objawow, od tego czy chcesz spowrotem pic kntrolowanie ,bo jezeli jestes alkonem,t z wiadmych powodow kontrolowane picie idzie w niepamiec.Ja jak juz wiadomo stracilam totalnie kontrole nad piciem prob zwlaszcza ostatnio bylo sporo konczylo sie jak zwykle calkiem niedawno,pilam 10dni z czego 2 pierwsze jako tako pamietam,reszta jak przez mgle .Napoczatek radze zazyc relanium,potas magnez,elektrolity potem naterapie,jezeli kts niema az takiego problemu z alko moze sprobowac sam .Powodzenia
  • 321 / 20 / 0
Jesli chodzi o wyhamowanie, a nie o całkowite przestanie piia to dobrze- przynajmniej w moim przypadku- jak sie pracuje. Wiadomo, że sobota to dzień chlania, ale za to w tygodniu człowiek nie myśli tak o chlaniu, bo wiadomo, rano trzeba wstać do roboty, a robota po przechlaniu to wiadomo jakie to męki,no i jest ten jakiś tam rytm w codziennym funkcjonowaniu. Pamiętam, że chlałem tak ostro właśnie wtedy, kiedy nie mialem oobowiązków codziennych a to też czasami działa tak jak włącznik chcicy na alkohol, bo nuda itp. No i przez ten brak zajęć ostatni dzień chyba 2 albo 3 tygodniowego maratonu, terz nie umiem okrrslic, wracałem z nadrzeczywistości w szpitalu. W moim przypadku to byla nuda, ale pewnie wiele osób zapija jakies problemy. Nie jestem terapeutą, ale te drugie osoby jak chcą skutecznie wyhamować to może powinny zacząć od jakiejs rozmowy z psychologiem zeby przepracować źródło problemu, który pcha w stronę kieliszka
  • 244 / 58 / 0
Poczytajcie to, "wyhamowanie" to część "fazy krytycznej: próba kontrolowania swojego picia i czasowe abstynencje aby udowodnić sobie i innym iż nie jesteśmy uzależnieni i potrafimy kontrolować swoje picie.
Faza krytyczna jest ostatnią szansą na powrót do rzeczywistości... przy "chronicznej" zostaje już tylko upadek moralny... tzw. dno i wtedy jest szansa na odbicie się od niego. I jeszcze jedno: pomagając alkoholikowi wyrządza mu się krzywdę.
Chodziłem na terapię... najpierw na podstawową a potem na rozszerzoną... ze względu na charakter pracy musiałem z niej zrezygnować ale terapeutka zaproponowała mi indywidualną. U mnie jest DDA, no i po zaprzestaniu picia zauważyłem "nerwicę natręctw".
„Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama
  • 244 / 58 / 0
https://komudzwonia.pl/printview.php?t=334&start=0
Tak to niestety wygląda... mechanizm iluzji i zaprzeczeń oraz próby kontrolowania swojego picia a to już faza krytyczna. Kiedyś do AA przyjmowali tylko ludzi, którzy osiągnęli "dno".. teraz trochę się to pozmieniało... czuję się jak w jakiejś sekcie i towarzystwie dupowłazów i wzajemnej adoracji.
„Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama
  • 1537 / 197 / 0
ja jestem w ciągu od paru lat , kazda próba 'wyhamowania' konczyla sie w sklepie przed lodówką z piwem i wymyslaniem co wypic, ciągnie sie to za mną juz z 7-8 lat, i na tej przestrzeni moj rekord bycia od alkoholu trzezwym calkowicie wynosi cale 7 albo 8 dni jakos , takto zawsze coś krązy w obiegu , z alko jest b.ciezko wyhamowac , bardzo uzaleznia i dopiero po wypiciu czlowiek jest w stanie sie uspokoic i normalnie myslec i siedziec w spokoju a nie chodzic z miejsca na miejsce z myslami rozwalającymi łeb. Mam fart ze nic mi nie jest fizycznie , albo nie wiem o tym .. ale takie zycie to nie zycie do konca , myslisz jak tu skolowac jakis alkohol usiasc i je pic i nic innego sie nie liczy, ciągi na alko niszczą, ale na szczescie nie wpadlem przez tyle lat w ciąg na wódce , przewaznie piwo , i zawsze cos jadlem itd, jakos ogarniam zycie ale czuje ze to cienka linia , BARDZO cienka , i moze sie zerwac w kazdej chwili, najgorsze są noce , siedzisz i siedzisz niby spac ci sie chce ale kolejna porcja alkoholu działa pobudzająco zamiast usypiać , a bez alko o snie zapomniec mozna to jest bardzo mizerny stan , i czlowiek się meczy bardzo jak nei wypije , a nie mowie tu o wypiciu piwa czy dwoch , tylko z 8 i najlepiej przyjarac cos do tego
  • 88 / 28 / 0
Redukcja do 0. Mam nadzieję powracać tutaj co miesiąc dając sobie karmę.

Powodzenia wszystkim!
  • 244 / 58 / 0
Pamiętajcie, że aby się udało trzeba wykonać obrót o 180 st... i nie można wrócić. Może się też okazać, że "stracimy" wszystkich i zostaniemy "sami". Trzeźwość jest trudna... Zapijaliśmy coś... przeważnie emocje i ten alkohol w czymś nam pomagał. Każdy musi stanąć przed lustrem i zapytać "Po co piłem, dlaczego, co mi dawał (kiedyś) alkohol. A potem z "podkulonym ogonem" na terapię... jak traficie na dobrą grupę i będziecie pracować to jest szansa na "trzeźwość".
„Bądź światłem sam dla siebie” Budda Gautama
  • 280 / 14 / 0
Ja znów wróciłem do picia. Najgorzej, że piję co raz częściej w pracy. I mówią mi, że odpierdalam. Od jutra niedziela koniec. Mam taki syf w mieszkaniu że zalęgły mi się mole spożywcze... Koszmar co sobą reprezentuje
  • 328 / 112 / 3
16 stycznia 2021pospolitypijak pisze:
Mam taki syf w mieszkaniu że zalęgły mi się mole spożywcze...
Nie chciałbym rujnować Twojego światopoglądu, ale mole to mogą się zalegać nawet u Doskonałej Pani Domu.
ODPOWIEDZ
Posty: 333 • Strona 23 z 34
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Hiszpańska policja rozbiła komórkę kartelu. "To była twierdza marihuany"

W ostatnich latach Hiszpania stała się jednym z głównych punktów tranzytowych narkotyków do Europy. Jej strategiczne położenie na Półwyspie Iberyjskim — z długą linią brzegową, portami o ogromnym znaczeniu handlowym i Cieśniną Gibraltarską, przez którą prowadzi kluczowy szlak między Afryką a Europą — sprawia, że kraj ten jest szczególnie narażony na działalność międzynarodowych mafii narkotykowych. Najnowszym tego dowodem jest rozbicie w Walencji komórki tzw. Bałkańskiego Kartelu, jednej z najaktywniejszych organizacji przestępczych Europy Wschodniej.

[img]
Medyczna marihuana w Bundeslidze: Union Berlin przełamuje tabu

Piłka nożna to nie tylko bramki, transfery i wielkie emocje. To również przestrzeń, w której odzwierciedlają się społeczne zmiany, nastroje i debaty. Decyzja Unionu Berlin pokazuje, że stadion może stać się miejscem znacznie szerszej dyskusji – o zdrowiu i przełamywaniu tabu. Berliński klub jako pierwszy w historii Bundesligi związał się z marką medycznej marihuany.

[img]
FBI spalało narkotyki w schronisku. "Zespół i zwierzęta wystawione na kontakt z metamfetaminą"

Po tym jak FBI użyło krematorium jednego ze schronisk dla zwierząt do spalenia skonfiskowanych narkotyków, 14 pracowników placówki trafiło do szpitala, aby otrzymać pomoc medyczną. Dyrektorka placówki oświadczyła, że nie miała świadomości, że dochodzi do takiego procederu.