TALK - Rozmowy [H]

[Teabadger]

Ciśnienie to kwestia osobnicza. Dla mnie normalne jest 70/50. Pielęgniarki się mnie pytały, czy się dobrze czuję, a ja odparłem, że jak najbardziej. Moja mama też była niskociśnieniowcem.

[sclero2014]

Ja miałem cisnienie po 210/150 albo 200/130 i było OK w sensie ze normalnie się czułem ale teraz to u mnie niekiedy nawet ciężko cisnienie zmierzyć..

[mniemanolog]

Odkąd zacząłem dojrzewać, ciśnienie zawsze miałem lekko podwyższone. Ostatnio ~150/95 było normą. Teraz jest tak niskie, jak piszę. Gdy wstanę, robi mi się ciemno przed oczami. Po obudzeniu leżę w łóżku przez 4 godziny i nie ma siły, bym się podniósł.
Zastanawiam się, czy by nie dodać małej ilości amfetaminy rano... Ona podnosi ciśnienie, prawda?
Tylko że:
- działa neurotoksycznie
- hamuje łaknienie
- no i (chyba) może wchodzić w szkodliwe interakcje z psychotropami

[misspill]

No dobrze, mój prowadzący obraził się o profesora, to też nie ma mi kto pomóc. Obecnie wyjadam suche makarony, nie wychodzę, ani się nie kąpię, albo leżę, albo siedzę, nic kompletnie nie robiąc. Jestem bez jakiejkolwiek farmakologicznej porady, bo profesor też się uchylił i nie chce bawić się w "bardzo trudne leczenie". Nie będę go błagać o wypisywanie niedziałających SSRI.
Mam za sobą ponad 30 terapii antydepresyjnych, bez orzeczenia lekooporności i mam już dość, chcę się odważyć na samobója i odejść. Takim jak ja powinno się na to pozwalać.

Od 10 lat borykam się ze schizofrenią i depresją popsychotyczną. Moja depresja nie ma szans remisji. Tylko trochę polepsza się stan. Nie chcę już trajkotać jak pojebuska siedząc cały dzień w jednym miejscu po MPH, nie chcę też brać 375mg wenlafaksyny bo serce mnie napierdala a lek wcale nie działa. Nie chcę też podlizywać się lekarzom, nie chcą mieć takiego przypadku - to nie.
Odstawiam wenlę do bezpiecznego poziomu, odstawiam całkowicie MPH. Bardziej mi to pruje flaki niż jest sens to brać. Wybieram męczarnie. Nie dość, że ja teraz stronię od ludzi, to i ludzie stronią ode mnie, tym bardziej z obniżonym nastrojem. To zawsze będą męczarnie, nie będę mieć do końca życia spokoju nawet parę miesięcy.
Rokowania są rzeczywiście złe, nie będę się oszukiwać. Wiem, że nadejdzie bardzo ciężka depresja, bo nie mam na co zmienić leków, prawdopodobnie 3/4 SSRI na mnie nie działa.

Ukiszony ogórek nigdy na powrót nie będzie surowy.

PS. @surveilled, urlop do odwołania.

[Blu]

Tak się kończy pompowanie ćpunów koktajlami psychotropów. Nie dziwię się że profesorek umywa ręce, pewnie przeczuwa że wkrótce ktoś pierdolnie od jego miksa albo strzeli samobója i zaczną się problemy.

[LeszekSmieszek]

Czyli jednak dobrze, że nie brałem całej masy tego gówna od niego. W zasadzie poza baklofenem, każdy lek miał na ulotce przeciwskazania, których 50% mnie dotyczyło, a o większości doktorowi mówiłem.

Zastanawia mnie tylko co to ma na celu, bo zbieranie danych osobowych do łapania ćpunów średnio mi to pasuje, o ile nie jest to jakiś durny program rządowy. Brakuje jednak przesłanek, więc to bardziej folia aluminiowa, niż prawda.

Myślałem też o zwyczajnym eksperymentowaniu na ludziach, co już o wiele bardziej mi pasuje. A tacy ludzie jak my na tym forum wydają się dobrym targetem do tego typu badań.

Jakieś pomysły, panowie i panie?

[WiedzaRadosna]

Zastanawia mnie tylko co to ma na celu

Doktor pomaga według swojej wiedzy i tyle w temacie. Przypominam, że jest to terapia substytucyjna. Założę się, że nikt z Was nie spełniał wszystkich zaleceń lekarskich, a do tego spożywał kolejne inne substancje psychoaktywne. Pretensje możecie mieć, ale tylko do siebie. EJG i tak lepsze wyniki osiąga w leczeniu uzależnionych od wszelakich innych psychiatrów.

Myślałem też o zwyczajnym eksperymentowaniu na ludziach, co już o wiele bardziej mi pasuje. A tacy ludzie jak my na tym forum wydają się dobrym targetem do tego typu badań.

Biorąc pod uwagę, że każdy człowiek jest inny i inaczej przebiegają u niego choroby, zwłaszcza tak złożone jak uzależnienie, to każda próba leczenia jest w zasadzie eksperymentem.


Ciekaw jestem jeszcze zdania @NegatywneWibracje na temat terapii proponowanej przez profa.

[Blu]

Zastanawia mnie tylko co to ma na celu

Są dwie szkoły w psychiatrii. Według pierwszej leki to ostateczność dla tych, którzy mają duże ryzyko próby samobójczej albo nie mogą wstać z wyra i funkcjonować. Należy ich przepisywać jak najmniej i brać jak najkrócej. Podstawa to psychoterapia bo to jest prawdziwe leczenie, a leki to tylko przykrywanie objawów na krótką metę. Druga szkoła mowi że depresja endogena i inne zaburzenia są nieuleczalne albo leczenei trwa lata/dekady, więc pozostaje rozwiązywanie każdego pojedyńczego problemu za pomoca tabletki. Nie możesz spać - lek nasenny, rano nie masz energii - lek pobudzajacy, po pobudzającym jesteś poddenerwowany - lek na uspokojenie. Uboki jednych leków starasz się zlikwidować innymi, które mają też swoej uboki. To jest zamknięte koło.

Generalnie szkoła nr2 przeważała (szczególnie za zachodzie) od lat 80tych ale ostatnimi czasy to się zmienia. Lekarze zauważyli że już nawet dzieci opierdalają grube koktajle psychotropów i kompletnie nic to nie daje, wskaźniki depresji i samobójstw biją rekordy.

Moim zdaniem są takie opcje :
1. jest gorliwym wyznawcą szkoły nr2
2. dostał sytego granta na te "badania" i ma wyjebane póki hajs się zgadza
3. jesteście dla niego wyłącznie szczurami doświadczalnymi

Substytucja powiadacie?
Czyli taki program metadonowy/bupronerfinowy, tylko że dostajesz cały zestaw leków i możesz sobie dobierać/dawkować do woli bo cię nie sprawdzą i nie wyjebią? No na bank to zadziała

[LeszekSmieszek]

@WiedzaRadosna wszystko fajnie, ale w moim wypadku nie była to żadna substytucja, tylko armia zbędnych leków, które nie były ani na moje problemy, ani w ogóle bezpieczna dla mnie, patrząc na to, że spełniałem większość przeciwwskazań. Poza tym najważniejszy mój problem został olany i nie dość, że nie dostałem ani jednego leku nań, to jeszcze 3/4 tego co dostałem zawierało ów mój problem w przeciwwskazaniach. Skonsultowałem się jeszcze z dwoma lekarzami z rodziny znajomych i dowiedziałem się, że biorąc to gówno, mógłbym już na stałe pogłębić problem, który chciałem wyleczyć.

[yoshi420]

No widać, że Misspill już powoli K.O. Ciekawi mnie co u pozostałych szczurków doświadczalnych. @NegatywneWibracje Jak oceniasz dotychczasową współpracę i czy występują u ciebie już myśli samobójcze?
@LOBO87 Jak tam rezultaty? Wychodzisz powoli na prostą??